Luz przy duzej prędkości ...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam.
coś mi moi gazownicy nie umią wyreguować jak trzeba mojej instalacji ...
powiedzcie co to moze byc ... jadac powiedzmy 150km/h daje luz - bo np. bramki przede mna ... obroty spadaja i AUTO GASNIE !!!!
normalnie na warsztacie wszystko jest ok ... po zdjeciu nogi z gazu obroty spadaja nieznacznie ponizej normalnych wolnych obrotow ... powiedzmy 700-800 obr/min po vczym lekko wspinaja sie w gore i jest ok ...
- na poczatku facet wzbogacil mi miezanke ... i powiedzial ze bedzie ok, ale obroty wolne zaczely falowac - to tez mnie zastanawia ... - no i auto od czasu do czasu gaslo nadal ...
- drugi raz ... cos pomajstrowal przy silniku krokowym (na komputerze off course) - ale nic to nie zmienilo ...

moze ja im podpowiem co maja zrobic ?? jak wy mi powiecie oczywiscie
dodam, ze na zakrecie (szczegolnie w lewo) obroty tez drastycznie spadaja !!!! - mowimy o biegu jalowym - i silnik czasem zgasnie ...
instalka: landirenco IIgen
auto : honda civic
gaz : na każdym tak samo : shell, orlen i jet

moze ktos wie co tu trzeba zrobic ??
pozdrawiam
  
 
Nauczyć się jeździć bez zbędnego wysprzęglania silnika? Nie wiem dlaczego ludzie tak często jeżdżą na luzie przecież to niebezpieczne i na dodatek w przypadku wtrysku niepotrzebnie zwiększa zużycie paliwa.
  
 
Niby dlaczego jazda na luzie zwiększa zużycie paliwa przy wtrysku
  
 
bo na luzie silnikm sapala paliwo a jak a jak zdejmiesz noge z gazu i lecisz sobie na biegu to komuterek w twoim aucie automatycznie odetnie dopływ paliwa do wtryskiwczy i jedziesz za darmoche
  
 
chcesz przez to powiedzieć że jak jedziesz na biegu bez gazu, to komputer nic a nic paliwa nie podaje???

to w takim przypadku silnik powinien zgasnąć - na samym powietrzu nie da rady pracować.

To w takim razie moje auto jest "inne"
  
 
tak tak, ale na gazie to takiej opcji nie ma chyba..........ta opcja to chyba sie nazywa CUT DOWN czy coś takiego....


PS. bardzo sie dziwie jak można przy 150km/h jechać na luzie:/ to BARDZO NIEBEZPIECZNE..
  
 
moim zdaniem dolot powietrza ale to tylko opinia gaznikowca ..

co do spalania to przy "luzie" pali tyle co nic a przy hamowaniu silnikiem jeszcze mniej

pozdr
  
 
witam.
wiecie co wymyslil moj gazownik ??
zrobil mi w zwiazku z tym problemem dziure w obudowie filtra powietrza ... powiedzial : teraz nie bedzie gaslo
ale jak wyjechalem z wartsztatu - to myslalem ze jade czolgiem, albo conajmniej jakims bolidem sportowym - taki HUK przy wciskaniu pedalu gazu - powietrze zasysal bezposrednio z komory silnika
nie zgodzilem sie na takie rozwiazanie i zakleil dziure, ale powiedzial, ze w takim razie musi gasnac !!
troche tego nie rozumiem ... tymbardziej, ze warsztat zaklada te instalacje pare dobrych lat juz w ponad 1000 samochodow

a moze sie czepiam ... i tak ma byc ...
jesli ma ktos jeszcze jakies pomysly - to prosze ... piszcie ...
jesli nie - to trzeba bedzie pamietac o tym i jak najdluzej trzymac autko na biegu - to powinno takie problemy wyeliminowac
pozdrawiam
  
 
Cytat:
2005-08-03 06:41:42, bobi2000 pisze:
zrobil mi w zwiazku z tym problemem dziure w obudowie filtra powietrza ...



gdzie te dziure ci zrobili ??? za filtrem ??? - może od razu wypieprzyć filtr ??
Wczoraj bylem z moim w warsztacie i facet w Omedze miał ten sam problem . Przysłuchiwałem się - ale gazownik sobie kiepsko radził z tłumaczeniem.
Rzeczywiście nie jedzie sie na luzie po rozpędzeniu auta do 150 km/h .

Czy objaw występuje ci w związku z prędkością czy z obrotami ? TZN - czy jak wstawisz na wysokie obroty na 3ce i nagle wysprzęglisz i zdejmiesz nogę z gazu - dzieje się to samo ?
Czy na postoju - przy tych samych obrotach tez gasnie ?
  
 
z tego co zauwazylem, gasnie czasem tylko przy wiekszych predkosciach, albo na zakrecie.
na warsztacie mozesz przegazowywac ile chcesz ... i nic zlego sie nie dzieje ...
1000 km zrobilem dopiero ... teraz przy 5000 przeglad i regulacja .. chcialem wszystko miec dobrze zrobione, bo chorwacja sie kroi ... i nie mam zamiaru patrzec po drodze na kontrolki, czy silnik dziala
pozdrawiam
  
 
Witam.
Co do gaśnięcia na luzie przy 150 km/h to faktycznie może być związane z dolotem (wtłaczanie powietrza co mocno zubaża mieszankę), przy niższych prędkościach (tak do 110) i na zakrętach problem nie powinien się pojawiać. Na zakrętach prawdopodobnie dochodzi do nacisku nierozprężonego gazu na membranę parownika w wyniku czego przestrzeń na rozprężenie gazu mocno się zmniejsza i parownik daje za mało gazu. Ale gdzieś na forum było jeszcze coś o parownikach z kompensacją, gdzie należało wyjąć/włożyć rurkę kompensacyjną do parownika, poszukaj.
Natomiast funkcja odcięcia paliwa przy hamowaniu silnikiem występuje też i w instalacjach gazowych (nie wszystkich). Nazywa się to Cut-off i polega na odcięciu (a właściwie ograniczeniu) dopływu LPG przy zamkniętej przepustnicy do momentu osiągnięcia przez silnik określonej w programie wysokości obrotów (np. 1500). Czy spalanie jest mniejsze czy większe przy aktywnej tejże funkcji? (pomijam aspekt bezpieczeństwa) na pewno mniejsze o jakieś 0,5 do 1 l/100km (sprawdzone organoleptycznie).
  
 
Chcąc zlikwidować tendencję do gaśnięcia na luzie przy większych prędkościach można zrobić dwie rzeczy: albo przerobić dolot tak żeby powietrze nie było do niego wdmuchiwane podczas jazdy, albo dorobić kompensację parownika (połączenie atmosferycznej strony membrany gazowej parownika z dolotem przed mikserem). Ja zrobiłem sobie kompensację i moge wyrzucać na luz nawet przy Vmax.

Do tych, którym samochód mniej spala po zdjęciu nogi z gazu na biegu niż na luzie: Zdaje się zapomnieliście że taka jazda nazywa się HAMOWANIE silnikiem. Żeczywiście silnik wtedy nie spala paliwa, ale przejedzie się znacznie krótszy dystans niż na luzie. Potem, żeby nadrobić ten dystans trzeba dodać gazu. Ciekawe jak by ta ekonomia wyszła w końcowym podliczeniu.
  
 
Dokładnie, na luzie zajedziesz dalej Z powodzeniem stosowane przez mua

A co do gaśnięcia na wolnych obrotach: V generacja eliminuje problem całkowicie, z początku obserwowałem obrotomierz (odruch) ale wszystko jest IDEALNIE! Polecam.
  
 
V generacja. Zazdroszczę Ci jej szczerze. Już III i IV nie powinny mieć z tym problemów. Przecież podają gaz za przepustnicą.
  
 
W V odpada również problem parownika, który wg. wcześniejszych postów może mieć problemy na zakrętach czy przy hamowaniu.
  
 
Cytat:
2005-08-03 09:21:05, gondoljerzy pisze:
Do tych, którym samochód mniej spala po zdjęciu nogi z gazu na biegu niż na luzie: Zdaje się zapomnieliście że taka jazda nazywa się HAMOWANIE silnikiem. Żeczywiście silnik wtedy nie spala paliwa, ale przejedzie się znacznie krótszy dystans niż na luzie. .


Oczywiście hamowanie silnikiem nie wchodzi w grę jeśli idzie o ekonomikę jazdy. Natomiast często widzę gówniarzy (w tym nawet siwych) co dojeżdżają na max na krótkim dystansie pomiędzy światłami i aby wyhamować robią to silnikiem lub hamulcem. I tu i tu nie mam mowy o ekonomice – za to jest duże zagrożenie na drodze

Mam IV generację – i silnik na gazie zachowuje się identycznie jak z paliwkiem. TZN.Mając odp. dystans do przebycia do następnych świateł – zdejmuję nogę z gazu i wysprzęglam. Wtryski są odcięte (tzn.dają tylko na wolnych obrotach) a ja dotaczam się do skrzyżowania na którym stoi już wspomniany gówniarz. – i to jest ekonomika .
..dotaczam się – spoglądam przez szybę i widze bezmózga , który NIEŻLE PŁACI ZA PALIWO

EKONOMIKA - Dotyczy głownie stylu jazdy a nie jedynie konfiguracji silnika.
  
 
Tak czy inaczej jazda na luzie nie jest dobra. Dotaczać się możesz nie wysprzęglając. Po prostu nie toczysz się wtedy 0.5km tylko 100m. W tym czasie silnik nie spala nawet kropelki paliwa i dodatkowo hamując silnikiem oszczędzasz tarcze i klocki.
Ponadto tocząc się na luzie nie zareagujesz w odpowiednim czasie w razie jakiegoś niebezpieczeństwa.
Jeszcze co do oszczędności. Nie da się tak przewidzieć działania sygnalizacji aby odpowiednio wcześnie zacząć się toczyć na luzie i przy światłach mieć 40-60km/h (duży dystans takiego toczenia) jednocześnie nie wkurzając innych. Zwykle dostrzegasz zmianę świateł jak jesteś 200m przed nimi, jedziesz 80km/h, wrzucasz luz i musisz shamować z 70km/h bo więcej nie wytracisz. Jak nie będziesz wysprzęglał to na tym samym odcinku wytracisz prędkość do ok. 50km/h. W tym czasie oszczędzasz więcej paliwa i więcej hamulca
Na koniec dodam, że nawet producenci aut w instrukcjach obsługi (a kto je czyta?) zalecają taką jazdę.
  
 
mi gaśnie jakjade powyżej 130km/h no ale powyżej tej predkosci to nie wciskam już sprzęgła


PORADA.....zmien dolot żeby powietrze niebyło wdmuchiwane w obudowe filtra,we własnymzakresie

DRUGA PORADA NAJWAŻNIEJSZA!!

ZMIEN GAZIARZA!!!! JAK ON NAWET Z TYM NIE MOZE SE PORADZIĆ TO JUŻ WOGÓLE PARTACZ!!!!!

pozdrawiam
  
 
nie znam się na tym dokładnie ale jeżeli samochód gaśnie powyżej 130km/h to znaczy że ma źle ustawiony dolot co powoduje nadmiar powietrza w mieszance, jak pisze omegafan nie przeszkadza bo nie wciska się przy tej prędkości sprzęgła. Tak ale to chyba oznacza że jezdzisz na bardzo ubogiej mieszance co powoduje zużycie zaworów i słabe osiągi. Nie wiem czy dobrze rozumuje
  
 
Yacq to nie do końca jest tak, że przy hamowaniu silnikiem auto nie spala ani kropelki, bo wtedy silnik by zgasł . W każdym (no może prawie) układzie wtryskowym, a nawet w gaźnikach (zaczynając od poczciwego poldka - gaźnik: ZHS - zawór hamowania silnikiem, wtrysk - tu steruje ECM wtryskiwaczem) jest układ "hamowania silnikiem", który owszem odcina paliwo, ale tylko do momentu osiągnięcia przez silnik obrotów określonych przez producenta (tak jak cut-off przy LPG). Np. w poldku jest to bodajże 1500 obr./min. Po osiągnięciu tego pułapu wtrysk zaczyna znowu podawać paliwo, tak więc nieprawda, że hamując silnikiem nie spalasz paliwa. Poza tym układ ten zaczyna działać w momencie zamknięcia przepustnicy więc wysprzęglenie i zdjęcie nogi z gazu również go uaktywnia, w wyniku czego układ momentalnie obniża obroty do zadanej wartości i na nich utrzymuje pracę silnika. Tyle, że silnik nie hamuje bo jest wysprzęglony i żeby wytracić szybciej prędkość trzeba użyć hamulca. Tak więc oszczędności są na hamulcach nie na paliwie. Zastanawiam się tylko (bo jeszcze nie miałem okazji tego sprawdzić) dlaczego nie zaleca się dojazdu na luzie (chodzi o możliwość reakcji), owszem jak się wypnie bieg to wtedy kicha może być, ale jak się dojeżdża na luzie w sensie wciśnięty pedał sprzęgła i w miarę wytracania prędkości redukuje biegi to nie rozumiem, w którym momencie nie mam możliwości wykonania szybkiego manewru.