Wiedza kobiet ( i nie tylko) o samochodach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco


hehehe ja swoją nauczyłem wymieniać koło jak tylko zrobiła prawojazdy - pojechaliśmy z nią i z bratem na garaże i miał misje... ludzię się tylko dziwnie patrzyli jak widzieli dwóch kolesi z browarkami na kocyku dopingujących kobitkę podnoszącą poloneza

chyba jestem za tępy na wklejanie linków, dzięki za poprawkę

[ wiadomość edytowana przez: sweeper23 dnia 2007-06-26 10:50:55 ]
  
 
tak lepiej
  
 
Cóż... widać wiedza o samochodach zmierza do tego samego punktu w który dotarła już wiedza o komputerach... wielu ich używa ale niewielu się na nich zna. Ja np. od lat używam telefonu a za nic w świecie nie powiem jakie prawa fizyki powodują, że się można przez niego porozumiewać... zresztą co mnie to obchodzi jak on działa... grunt, że działa

Co do samochodów zaś to uważam, że właśnie kursy na prawo jazdy powinny uczyć takich rzeczy jak co oznacza czerwona lampka lub jak zmienić koło albo sprawdzić ciśnienie w oponach. Taką ogólną wiedzę powinno się właśnie zdobywać na kursach w końcu nie wszyscy muszą sie znać na samochodach (choć w Polsce jak obserwuję istnieje takie przekonanie). Auto ma służyć do jeżdzenia a nie naprawiania
  
 
Oj lothaar. Sam sobie zaprzeczyłeś
Skoro auto ma służyć do jeżdżenia a nie naprawiania, to po co się uczyć jak się zmienia koło, sprawdza ciśnienie itd. itp.
Laik złapie kapcia to albo liczy na gest innego kierowcy albo halo pomoc drogowa. Jak się zapali jakaś "dziwna" kontrolka to się jedzie do serwisu. Każdy musi z czegoś żyć
  
 
Kobieta nie jest stworzona do grzebania w smarach. To bardziej rola męska


...ale z drugiej strony w Warszawie na ulicy Narbutta 5a jest autoryzowany sklep z częsciami do BMW (tylko częsci oryginalne)
Pracują tak dwie kobitki i jeden facet.
Gdy przyjechałem tam pierwszy raz - zmieniałem przednią prawą lampe w e34 bo sobie pękła od kamienia, wchodze do sklepu, widze dwie kobiety i jednego faceta, więc instynktownie podchodze do gościa i zaczynam sie pytać, jak to rozebrać, czego potrzebuje, co mam kupić. On na to wielkie oczy "nie mam pojęcia", po czym wtrąciła sie jedna z przemiłych pań i powiedziała że bede potrzebował tego tego i tego, to przytrzymuje, to naciskam, te spinki musze kupić, te drugie powinny się dać odpiąć ale też warto kupić i generalnie robota na 15 minut.
Szczęke zbierałem z ziemi.....bo faktycznie wszystko co powiedziała okazało sie prawdą.
Mało tego, ostatnio wracając ze zlotu przednia lewa szyba w BMW e39 powiedziała "palić nie będziesz" i nie chciała sie otworzyc robiąt dość głośne pierdut.
Podjechałem na narbutta, powiedziałem co sie stało, na co jedna z pań - padnięty mechanizm, poleca założyc wzmocniony poliftingowy, w ETK niby silnik do nowego mechanizmu występuje pod innym numerem, ale to to samo, wystarczy dokupić metalową spinke obejmujacą, do tego bede potrzebował nowej włochatej uszczelki, bo w starej włoski sie pewnie wytarły i dlatego mechanizm (za duze opory) zrobił bach.
Do tego kpl nowych spinek boczka i zaślepek..... za wszystko bagatela 700zł i pojechałem w ciemno wymieniac.
Oczywiscie wszystko sie potwierdziło, jedno z kółeczek było pęknięte, spadła linka i wkręciła sie w zebatke mechanizmu, a włoski w prowadnicy szyby faktycznie były wytarte.
Cały dzień roboty - trzeba rozebrać absolutnie całe drzwi.....a zbudowane są one jak prom kosmiczny - wiązki elektryczne na których można by zasilac całe miasto, poduszki, tuby do BMW pro audio, klamka z podgrzewaniem i inne cuda wianki, ale sie udało i szyba chodzi jak nowa
  
 
aha - dodam tylko że te dwie przemiłe panie nie mają nic wspólnego z mechaniką - one sprzedają jedynie częsci.......a wiedze mają przypuszczam wiekszą od niejednego "mechanika"
  
 
Cytat:
2007-06-30 15:17:36, Tomek-Mydlowski pisze:
za wszystko bagatela 700zł
(...)
ale sie udało i szyba chodzi jak nowa



Ożesz w k...ę . Ciekawe ile by naprawa w ASO kosztowała...

Już widzę tą scenę....

- Dzień dobry, proszę mi naprawić szybę w samochodzie, nie działa.
- Dzień dobry, Samochód do odbioru na jutro rano, zadzwonimy jak będzie gotowy.

Dryyń, dryyń.

- Dzień dobry, szyba naprawiona, samochód jest do odbioru. Fakturka wyszła na 2500 pln (części 1000 pln no i 10 roboczogodzin po 150 pln). Dziękuję i pozdrawiam.


[ wiadomość edytowana przez: Michal-500 dnia 2007-06-30 17:05:39 ]
  
 
Cytat:
2007-06-30 15:17:36, Tomek-Mydlowski pisze:
...ale z drugiej strony w Warszawie na ulicy Narbutta 5a jest autoryzowany sklep z częsciami do BMW (tylko częsci oryginalne) Pracują tak dwie kobitki i jeden facet. (...)



Potwierdzam , też tam parę razy zajrzałem jak miałem "beemkę" , babki faktycznie są nie do zagięcia

[ wiadomość edytowana przez: slawekk dnia 2007-06-30 18:04:52 ]
  
 
Cytat:
2007-06-30 17:04:00, Michal-500 pisze:
Ożesz w k...ę . Ciekawe ile by naprawa w ASO kosztowała... Już widzę tą scenę.... - Dzień dobry, proszę mi naprawić szybę w samochodzie, nie działa. - Dzień dobry, Samochód do odbioru na jutro rano, zadzwonimy jak będzie gotowy. Dryyń, dryyń. - Dzień dobry, szyba naprawiona, samochód jest do odbioru. Fakturka wyszła na 2500 pln (części 1000 pln no i 10 roboczogodzin po 150 pln). Dziękuję i pozdrawiam. [ wiadomość edytowana przez: Michal-500 dnia 2007-06-30 17:05:39 ]



dzwoniłem z ciekawości i sie pytałem jak już wszystko było poskładane.
Równe 700zł w ASO na wrocławskiej za robocizne
Pan mi powiedział - drogo bo trzeba rozebrać całe drzwi do gołej blachy (trzeba zdjąć wszystko, poduszke, wiązki, chromy, lusterko, klamke, nagłośnienie - w drzwiach przednich są 3 głośniki) ..ja mu na to wiem
  
 
Trochę wspomnień z tefałenowskiej nauki jazdy: Klikaj i oglądaj
  
 
Cytat:
2007-07-02 08:47:18, piotr_ek pisze:
Trochę wspomnień z tefałenowskiej nauki jazdy: Klikaj i oglądaj



Nie no wypas
  
 
Cytat:
2007-07-02 12:38:20, lothaar pisze:
Nie no wypas


Ty sie chopie ino ciesz żeś nie ze ślunska je....

wejrzyj sie ino w jakim pierońskim sztresie my tu muszemy egzystować !