Opadają już ręce. Druga instalacja, znowu problem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ponad rok temu zainstalowalem do Hondy Prelude 2.0 (f20a4 133KM) w Czakramie LPG BRC Just (II gen). Jezdzilo to tragicznie, ciagle niby cos tam podregulowywali ale auto mialo moze polowe mocy z tego co na benzynie. Po xx-ej wizycie w czakramie dalem sobie spokoj i pojechalem gdzie indziej. Pomijam spalanie 16-17l gazu przy 11l beznzyny/100...

Tam zainstalowano mi blosa ktory mial byc lekiem na cale zlo. I dupa - praktycznie nic sie nie zmienilo. Auto krecilo sie mozolnie do 4,5 tys po czym zupelnie zmienialo sie w woz o dynamice 126p. I znowu to samo - wizyta, kolejna, kolejna, wymiana przewodow WN, świec, kopułki, wszystkiego, filtrów - NIC. Diagnoza : blos nie pracuje dobrze z tym silnikiem, "proponujemy zalozenie sekwencji, bedzie to na 100% antidotum, autko bedzie jezdzilo na gazie dokladnie tak jak na benzynie".

Zalozylem BRC Seq24 i gówno. Nie dość, że wkręca się cholernie leniwie (subiektywnie oceniam że utrata mocy gaz / benz to ok 20% - na sekwencji?! SIC!) to jeszcze do tego przy 4,7/8 tys obrotow szarpie jak oszalały. Co wiecej jak schodzi z obrotow, np. jak dojeżdżam do świateł - też poszarpuje. Tak lekko, ale jest to cholernie irytujące.

...pomijam już, że ilość kasy jaka wydałem na instalacje lacznie spokojnie pozwolilaby mi na najbogatsza wersje Prinsa... załamka.

Panowie gazownicy rozkladaja rece i twierdza, ze nie wiadomo czemu to tak i ze pechowe auto. Dla mnie to zadne tlumaczenie, bo na benzynie auto jedzie super.
  
 
Nie masz wyjścia - musisz to sam dopracować (jak ja), nauczyć się wszystkiego. Warsztaty idą dziś na masówkę, która w 90% przypadków się udaje lub klienci są niewymagający. Na te 10% nikt nie chce poświęcać czasu bo kolejne auta czekają w kolejce do montażu. Czy dobrze zrozumiałem, że chcesz kręcić silnik na gazie do 8 tysięcy obrotów?


[ wiadomość edytowana przez: expat dnia 2007-07-27 23:40:19 ]
  
 
nie, nie dobrze miałem na myśli 4,7~4,8 tys.
to nie wankel przeciez i na 8 tys to pewnie mi sie redline konczy hehe.
krece max 5 z hakiem, tyle ile jest max moment, po co wiecej...

a co do grzebania...ja niestety niezbyt techniczny/srubokretowy jestem, wiec pewnie wiele sam nie zdzialam. Pozostaje mi walczyc z gaziarzami, stad prośba o jakies sugestie dla laika.
  
 
Sugestia następująca: to nieprawda, że busz lubi BRC!

Demontaż.

Proponuję wybrać coś z polskich instalek + kompetentny zakład...
  
 
a ja proponuje abyś podjechał do EGP lub do
tutaj

http://www.auto-gaz.waw.pl/

nic nie tracisz oprócz gwarancji
  
 
Cytat:
2007-07-27 19:18:44, phatman pisze:
Panowie gazownicy rozkladaja rece i twierdza, ze nie wiadomo czemu to tak i ze pechowe auto. Dla mnie to zadne tlumaczenie, bo na benzynie auto jedzie super.


Dla mnie wyjście jest jedno.
Demontaż instalacji (przecież nie potrafią sobie poradzić) i montaż w innym zakładzie.
  
 
Witam.
Phatman sprobuj najpierw zrobić regulacje zaworów. może są za cisne. a w hondach jest to ważne robić okresowo regulacje.
i moze tak jak Gustaw poleca demontaż i zamontowanie staga albo diego z naszych instalaek albo faktycznie prinsa.
  
 
a wiec maly update...
po przeszło 3-godzinnych rajdach z laptopem w tą i z powrotem wczoraj udalo sie conienco usprawnic.
Auto ma juz odpowiednia dynamike na gazie, nie żabkuje też.
Niestety wciąż minimalnie poszarpuje, tyle ze w pelnym zakresie obrotów a z wydechu co jakiś czas (2? 4 min? jakos tak) slychac takie gluche, dosc glosne "kartonowe" strzelanie/pukanie. Takie bardzo niskie "pojedyncze pierdnięcia".
Demontaż to ostatnie czego chcę, choć żałuje powoli, ze wybrałem BRC zamiast STAG-a, ktorego mi rownież proponowano, albo Bigasa.
Kolejna sprawa to to, ze Panowie gazownicy wczoraj faktycznie sie wzięli do roboty i widać było, że chcą to ustawić jak należy. DZwonili do BRC nawet po rady, okazało sie ze problem tkwił w ciśnieniu, które było za duże i ponoć był konflikt na linii ciśnienie - wtryskiwacze (pomarańczowe) -> dynamika. Z dołu auto sie nie kręciło a w górnym zakresie się zalewało. Najpierw był pomysł wymiany wtryskiwaczy na słabsze (niebieskie), a później wyszła kwestia tego ciśnienia właśnie, która to dość sporo pomogła. (Wtryskiwacze mocniejsze + "orurowanie" 8mm to był mój pomysł, bo przymierzam sie i tak do swapa na silnik h22a 200KM i chciałem, żeby ta instalacja go udźwignęła w przyszłości...przez co może trochę utrudniłem robotę.) A na ogół jest tak, że "zapłaciłes to spadaj na drzewo". Dziś jadę ponownie, mam nadzieję, że po raz ostatni...

Co do zaworów...o to raczej dbam, były regulowane całkiem niedawno, więc to raczej nie to.

[ wiadomość edytowana przez: phatman dnia 2007-07-31 07:37:33 ]
  
 
witaj.
Te pukanie z wydechu moze Ci wskazywać na wypadanie zapłonu i na problem z zaworami.