Wpadłem w dziurę w drodze POMOCY

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przy prędkości ok 20-30 km/h wpadłem w dziurę w drodze. Jedną udało mi się ominąć ale drugiej już nie miałem jak. Prędkość podałem tylko orientacyjną bo nie wiem ile było jechałem ok. 60 km/h ale ostro przyhamowałem i z przyhamowanymi kołami wpadłem w dosyć głęboką dziurę. Teraz jak jadę na wprost to koło kierownicy jest lekko obrócone w lewą stronę o jakieś 5 stopni a przy hamowaniu ściąga na prawą stronę. I albo teraz jestem przewrażliwiony na punkcie tego koła ale wydaje mi się że coś tam skrzypi i stuka od czasu do czasu.
Czy mogło się stać coś poważnego, czy regulacja zbieżności wystarczy?
  
 
Nie wiedomo czy ustawienie zbieżności wystarczy, bo nie wiadomo co się stało.
Mogło Ci rozwalić sworzeń wahacza, mogło uszkodzić tuleje metalowo gumowe. W najgorszym przypadku mogło podgiąć Ci zwrotnice. Pojedz gdzieś gdzie robią przeglądy.
Postawią Ci samochód na szarpaki i diagnosta powie co jest nie tak.
  
 
Na pocieszenie Ci napiszę:
Ja (co prawda w Mk4) miałem tak 2 tygodnie po zakupie auta. Wpadłem w dziurę, której po prostu nie było widać i też akurat mocno hamowałem. Przyje... waliło tak, że myślałem, że mi przednia szyba wyleci! Do domu pojechałem z kierownicą skręconą o 45 stopni, bo tak musiałem mieć, żeby jechać prosto! Na następny dzień pojechałem do wujka, nic się nie pogięło, ustawiliśmy zbieżność i śmiga jak ta lala - jedzie prosto, jak mało które auto, można puścić kierę i jechać tak aż się prosta nie skończy. Także podejrzewam zbieżność i od tego bym zaczął.
  
 
Tyle tylko że jeszcze to skrzypienie nie daje mi spokoju
  
 
jeżeli trzymałeś hampel kiedy wpadałeś w dziure to przesrane. Każdy wie że wtedy hamulec sie puszcza, to samo przy progach zwalniających. Mogłeś tam wszystko pokrzywić
  
 
Ale gdybym nie hamował to wpadłbym w tą dziurę przy prędkości ok. 60 km/h a wtedy to mogło by się koło urwać. Nie wiem natomiast czy koło było zablokowane czy nie - to były ułamki sekund. Wydaje mi się, że hamowałem przed dziurą a później puściłem hamulec. Ale tego do końca to teraz już nie wiem.
  
 
lepiej wpaść z większą prędkością ale bez hampla, wtedy najwyżej złapiesz kapcia albo wykrzywisz felgę, a w tym wypadku możesz zdezelować sobie zawieszenie
  
 
Niop, dokładnie, czasem trzeba zagryźć zęby i w ostatniej chwili puścić hamulec

Co się mogło stać masz napisane, musisz się udać najlepiej na ścieżkę diagnostyczną i zdiagnozować.
  
 
Byłem dzisiaj na przeglądzie i faktycznie wahacz jest trochę ugięty i sworzeń wahacza też - diagnosta twierdził, że to ten sworzeń może skrzypieć.

Zbieżność badana na płycie wyszła -2 dla lewego i -8 dla prawego koła.