[125p] Nie odpala... od czego zaczac sprawdzanie?

I trafilo na mnie... Jako ze jestem amatorem-mechanikiem, z gory przepraszam na niefachowe okreslenia tego i owego.
Problem w moim fiacie wyglada tak:
Coraz czesciej (a dzisiaj to juz w ogole) zaczal sie pojawiac problem z rozrusznikiem, tzn. przekrecam kluczyk, rozrusznik milczy. Kompletna cisza, zero, nul... Myslalem ze to problemy z akumulatorem, ktory niestety ostatnio troszke sie zagotowal podczas ladowania prostownikiem, niestety wszelkie proby odpalenia na przewodach od innego auta tez spelzly na niczym. Odpalenie "na pych" tez jest malo prawdopodobne - testowalem z gorek wszelkiego rodzaju, a odpalenie bylo malo prawdopodobne. Rozrusznik wymieniony na uzywany, ale sprawny w 100% (myslalem ze to on, jednak po jakims czasie zaczal sie zachowywac jak stary). I jeszcze jedno: Podczas przekrecania kluczyka, stacyjka (wskazniki oleju i akumulatora) lekko przygasaja, a miernik przylaczony do akumulatora pokazuje lekki spadek napiecia (0,5-0,75V)...

Słychać jak włącza się automat rozrusznika? Może automat rozrusznika lub kostka przy stacyjce się zepsuły

Przyczyna tkwi chyba dalej w rozruszniku, automat cyka, ale nie wiem czy dostaje odpowiedni prad aby zaskoczyl do konca. Takie pytanie dodatkowe: po prawej stronie w komorze silnika znajduja sie przekazniki. Ja mam ich 5, ale niestety tylko 4 sa opisane w ksiazce... Za co on jest odpowiedzialny?