Pytanie ogolne

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam do Was pytanie. Otoz jade sobie dzisiaj na rowerku (nie roverkiem ) i przejezdzajac przez pobliska wies widze kolezanke, ktora stoi kolo samochodu i mowi ze sie jej zepsul. No to krotki wywiad "jechalam , nagle zaczal przerywac troche , ale jeszcze jechal , a teraz stanal i nie jedzie. Dzisiaj juz mu ladowalam akumlator bo zostawilam wlaczone radio i mi padl." Potem proba zapalenia , slysze ze bendix "stuka" , ale rozrusznik nie kreci. Podnosze maske , sprawdzam wszystkie polaczenia, wszystko w porzadku , proba uderzenia w rozrusznik tez nic nie daje. Swiatla swieca dobrze , awaryjne tez tak jak powinny , samochod jechal i w czasie jazdy zdechl , wiec rozladowany akumlator wykluczam. Przyjechal jej chlopak , wlasciciel samochodu i go odholowal do siebie do garazu. Zaintrygowalo mnie to troche , nie mam pomyslu o co moze chodzic Macie jakies pomysly ??
  
 
A próbowałeś go delikatnie przepchnąć na biegu i rozruszniku? W moim wiśniowym taki efekt miałem kilka razy. Tak jakby się rozrusznik zawieszał i zaskakiwał dopiero po delikatnym zruszeniu.
  
 
Rozładowany aku + walnięty alternator(prawdopodobnie zwarcie). Kumpel miał to w astrze, bendiks stukał, auto nie zapalało. Naprawa to 150 zł za regenerowany alternator do astry, ładowanie aku i chwila roboty.
  
 
Cytat:
2007-08-06 20:28:01, Mebig pisze:
Rozładowany aku + walnięty alternator(prawdopodobnie zwarcie). Kumpel miał to w astrze, bendiks stukał, auto nie zapalało. Naprawa to 150 zł za regenerowany alternator do astry, ładowanie aku i chwila roboty.



Tez bym stawial podobnie , ale przeciez swiecila by sie kontrolka , jakby nie bylo ladowania. Nie ja bede naprawial , nie moj samochod , tylko tak jak mowie , zaciekawila mnie ta sytuacja.
  
 
Problem w tym że nie świeciłaby się, u kumpla było to samo.