Po kolizji

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Niestety wczoraj miałem bliskie spotkanie z Volvo FH12 i nie ściemniam mój Escort wyszedł na tym gorzej (fotki jutro). Szczęście w nieszczęściu że to nie była moja wina .
Byłem na likwidacji szkody w PZU i gość który robił fotki bąknął coś pod nochem że będzie kasacja czy coś takiego. Natomiast gość który przyjmował zgłoszenie szkody mówił że po zrobieniu zdjęć mogę już robić wóz. Niech mi ktoś wytłumaczy o co chodzi i może ktoś będzie wiedział ile moę się spodziewać z PZU.
Po krótce uszkodzenia:
Błotnik, nadkole, tylny pas, zderzak tylny, lampa lewa tył.
Z drobniejszych rzeczy to:
podgięta i zardrapana pokrywa bagażnika, chyba zamek bo nie mogę otworzyć (linka OK), zaczął mi pierdzieć wydech, kołpak wyszczerbiony i porysowany, i poszły mi dwie żarówki .
ogólnie wygląda to źle bo brakuje mi trochę blachówy, teraz mam tył podobny do Kadeta , a w niedziele do Zakopanego jadę i mam nadzieje że Essim.
  
 
robić auto możesz po oględzinach

ze szkodą całkowitą jest tak, że PZU zakwalifikuje Ci auto do kasacji
czyli zapłacą Ci wartość samochodu minus wartość wraku /czyli raczej niekorzystnie/
Ty z kolei możesz zezłomować auto ale możesz również je naprawić
  
 
a dlaczego niekorzystnie?

ja 3 lata temu dostałem za swojego malucha 900 zł z Filara (a oni tak łatwo nie wypłacają kasy) właśnie jako "szkoda całkowita" - maluch nie był wart nawet 300 zł, bo nie miał podłogi, miał stare opony i wogóle był w kiepskim stanie - facet z ubezpieczalni wszystko pooglądał, pospisywał każdy szczegół, nawet najdrobniejszy i pojechał

myślałem że jak dostane 300 zł to bedzie wszystko, a tu przyszło 900 ł i zrobiłem remont całego malucha

tak więc trzeba poczekać cierpliwie, bo nigdy nic nie wiadomo z tymi ubezpieczycielami

dodam tylko że mój brat wałczył z filarem przeszło 2 lata o wypłacenie kasy na swoje auto
  
 
Cytat:
2007-08-16 00:14:38, R_O_Y pisze:
Niech mi ktoś wytłumaczy o co chodzi i może ktoś będzie wiedział ile mogę się spodziewać z PZU.



Jeśli o PZU chodzi i stwierdzą, że auto nadaje się do remontubroń się jak możesz przed zamiennikami, które zapewne będą Ci chcieli wepchnąć co oczywiście będzie miało wpływ na wysokość odszkodowania.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  
 
Byłem wczoraj w PZU i gość oświadczył mi że oni wystawiają auto na jakąś aukcję i po tej aukcji (3-4 dni) będą znali wartość samochodu, chyba tego co zostało. Wypłacą mi chyba różnicę między wartością samochodu nieuszkodzonego, a wartością za ten co jest w tej chwili. Jedni mi mówią że można wyjść na tym dobrze, a inni że źle, sam już nie wiem jak to będzie. Tak czy siak samochód z lekka połatałem i nadaje się do jazdy.
Dalej mam dwie drogi:
1. Jak dostanę dobrze z PZU to sprzedaje to co zostało, dokładam i szukam nowego Essiego. Koniecznie z klimą i najlepiej 5D, naturalnie wspomaganie, szyber i "elektryka". Pewnie wtedy będzie 1,6... ale co tam!
2. Jak dostanę mało za niego, to będe go remontował, zderzak mam już cały (nawet w kolorze), lampę i w razie co zaklepaną ćwiartkę Escorta.
Co Wy byście mi radzili?
  
 
Bedzie dobrze. Głowa do góry . Na tym powinienes dobrze wyjść.
Na razie skup sie na zakopcu
Pozdrawiam
  
 
Spoko Arti daj znać telefonicznie jak już będziesz zaaklimatyzowany na miejscu to się zmówimy na spot grilowy . Autko na razie tylko co by mnie dowiozło i przywiozło bezpiecznie, a reszta po powrocie.
Znalazłem ciekawego Essa w Nowym Sączu, to bliziutko, więc może się zobaczy.
Narazie.
  
 
Więc tak: dostałem decyzje z PZU a w niej propozycja bezspornej wypłaty odszkodowania, nie do przyjęcia jak dla mnie. Pominę tu sentyment jakim darzę mój samochód, wydaje mi się, że źle został wyceniony na 4300 przed kolizją. Niech mi ktoś kupi 1,4i z 1994 r zarejestrowany w polsce (pewny i sprawdzony) z ważnym przeglądem i ubezpieczeniem, w niezłym stanie technicznym (wiele rzeczy wymieniłem!) i na dodatek z instalacją gazową, dodatkowo: wspomaganie, centralny i szyberdach za 4300 . Przeglądałem oferty w różnych mediach i wygląda to tak, że taki rok, z takim silnikiem to za nieco większą kasę będzie albo bez gazu albo na niemieckich tablicach (wyposażenie podobne).
Niech mi ktoś podpowie czy mam się odwoływać od tej decyzji czy brać co dają i siedzieć cicho? Jaka jest procedura i ile mogę jeszcze wyrwać?
W tym piśmie jest taki punkcik, że przysługuje mi prawo do wykonania naprawy ale tylko z oryginalnych części i wg. norm nakładu pracy, jednocześnie ostrzegają, że naprawa przekroczy wartość pojazdu, a więcej niż 4300 nie dostanę i wtedy tylko na rachunek. Co mi się bardziej opłaca?
Dodatkowo po 3 dniach pękła mi przednia szyba, niewiele, ale jak samochód stoi na słońcu to pęknięcie się powiększa. To ciekawe nie pęka dalej w czasie jazdy tylko od temperatury. Przejechałem nim ponad 1kkm i pęknięcie powiększało się zawsze jak samochód stał na parkingu w słońcu, nigdy w nocy i nigdy w czasie jazdy .

Poradźcie!!!

[ wiadomość edytowana przez: R_O_Y dnia 2007-08-25 17:01:29 ]
  
 
jakbys jednak zdecydował się go sprzedac na części to byłbym chętny na skrzynie biegów
  
 
ja bym walczyl... i zglosil pekniecie przedniej szyby jako usterke po szkodzie...

-----------------
-----------------
"eskorty na tym forum wyginą kiedyś jak dinozaury,
ale fanów tego samochodziku nigdy nie braknie... "
(on-driver)

spot małopolski:
"(...) szkoda tylko, że nie było żadnego Escorta."
-----------------
  
 
Sorry ale lapie pewien bulwers jak czytam co te @#$@#% ubezpieczalnie robia. Przeciez to jest @#$@#$@#$ jak ruski czolg. Albo niech ci dadza tyle kasy zebys byl szczesliwy- ponowna wycena, albo niech naprawiaja tylko oryginalami i ich problem ile to wyniesie. Po to jest ubezpieczenie bys nie byl na tym stratny. Skoro tak pewnie i dobrze wyceniaja to dlaczego daja taki punkcik -ze jak przekroczy koszt naprawy to nie ich problem. Przeciez wyplacona suma powinna wystarczyc na naprawe. Kurde naprawde nie wiem co ci doradzic. Jak chcesz jeszcze jezdzic ta essina to walcz o kase, a jak ci zbywa to bierz 4.3 k i sprzedawaj rozbitka za jakis 1k. Moze wyjdziesz na tym lepiej , nie wiem? Ale mnie takie cos wkur@#$@$ po ch@#$ my placimy to pier!@#$ne OC ?
  
 
No tak "bierz 4,3k" problem w tym że oni mi tyle nie chcą dać a jedynie 2,5k! To co zostało wycenili na 1,8k i wcale mnie to nie zadowala. Sprawdzałem wczoraj w Eurotaxie i wychodzi na to że 4,3k to wyceniają Escorta z 1992 1,3 z gazem ale bez wyposażenia dodatkowego (golas). Ja mam wspomaganie, szyber, centrala i alarm. Moim zdaniem źle wycenili mi wartość pojazdu przed kolizją. Gdyby ta wycena była wyższa to różnica między tym co zostało też była by wyższa i wtedy musieli by wypłacić więcej co jest dla nich wiadomo niekożystne. Pytanie tylko dlaczego ja mam być na tym poszkodowany?!!? Przed kolizją miałem sprawny samochód a teraz mam problem - to nie jest uczciwe!
  
 
Widze, że jestes kolejnym ktorego chca zrobic w balona. Ja juz sie nawalczylem i wiem, ze ciezko. Niestety ubezpieczalnie zawsze licza tak, zeby wyjśc na plus. Nic w aucie jeszcze nie rob i sie odwołuj. Niech robia kolejna wycene i przy nich mow cale dodatakowe wyposazenie i pokazuj palcem kazda srubke ktroa moze byc uszkodzona. Mi sie udalo wysepic od nich w ten sposob dodatkowe 500zl. Oczywiscie nie bylem dalej zadowolony no ale zawsze to kilka stówek wiecej. Najlepiej to by zrobic ogolnopolska akcje "antyubezpieczalnie". Kazdy kto ma auto do wyceny po dzwonie jedzie do ASO naprawiac na oryginalnych czesciach. Wtedy by zobaczyli gnoje
  
 
Może to wiele Tobie nie pomoże ale w mojej rodzinie była podobna sytuacja. Kuzynowi bus wjechał w tył audi alroad. Z kombi zrobił mu coupe. PZU zaproponowało remont auta. On się nie zgodził i wykłucał z nimi (sąd itd) oddał auto do audi gdzie wycenili że naprawa kosztowała by 3 krotność odszkodowania a konstrukcja auta była by osłabiona. Auto zostało skasowane. Dostał wartośc auta minus amortyzację a kierowce busa z tytułu strat spowodowanych brakiem auta (rachunki za taxówki, autobusy, wypożyczalnie auta) oddał do sądu i wziął jeszcze odszkodowanie. Spróbuj tak samo. Sprawdź ramę auta itd
  
 
Na nie robienie przy aucie trochę już za późno bo kolizje miałem na 4 dni przed wyjazdem (dawno planowanym i opłaconym) do Zakopanego i samochód został do tego wyjazdu prowizorycznie podszykowany. Został lekko podklepany a ubytki w nadwoziu uzupełnione, załozyłem zderzak i nową lampę. Samochód bezpiecznie i sprawnie zrobił ponad 1kkm. Jedynym mankamentem jest pęknięta szyba. Pierwsza rysa pojawiła się w trzy dni po kolizji gdy zostawiłem samochód na parkingu w dużym słońcu, od tego czasu jak tylko samochód postoi na słońcu pęknięcie szyby się powiększa. Na pierwszy rzut oka po tej stronie pojazdu i wogóle z przodu nie widać rzadnych uszkodzeń (oprócz szyby).
  
 
ale pękanie szyby jest spowodowane jakimiś naprężeniami
  
 
Byłem na małym rekonesansie w garażu i znam już przyczynę pękania szyby. Istotnie tak jak napisał przedmówca, przyczyną pękania są naprężenia samochodu spowodowane niedawną kolizją. Szyba pęka w miejscu gdzie na słupku istnieje duże źródło korozji, niestety wcześniej tego nie było widać bo ruda sprytnie schowała się pod uszczelką na zewnątrz, a od środka zakrywa ją plastik na słupku. Samochód został uderzony w tył po stronie kierowcy, a szyba pęka po stronie pasażera czyli dokładnie po przekątnej. jest to ewidentnie wynikiem uderzenia - pytanie tylko czy w związku z korozją PZU uzna to uszkodzenie jako powstałe wskutek kolizji i o ile mogę się spodziewać pomniejszenia wartości pojazdu po szkodzie (co automatycznie zwiększy kwotę odszkodowania). Na 100% PZU nie będzie skłonna do wypłaty dużych kwot tak więc czeka mnie przeprawa.

Apel: Gdyby ktoś miał dostęp do wycen pojazdów w systemach Eurotax, lub miał niedawno podobne zdarzenie to czy mam rację twierdząc, iż wartość mojego auta została zaniżona. Materiały na jakie trafiłem w necie na to wskazują.
  
 
Mam na koniec takie pytanko:
Poruszanie się pojazdem z pękniętą szyba jest zabronione bo podczas kontroli pojazdu pozbędę się dowodu - to fakt!
Czy poruszanie się pojazdem bez przedniej szyby grozi tymi samymi konsekwencjami? Myślę tu jak przetransportować samochód od blacharza (gdzie ew. załata mi zardzewiałe słupki) do Jaan Szyby do wstawienia. Tylko nie mówcie że na lawecie...
A może na holu? Wtedy pojazd jest wolnobieżny, oznakowany trójkątem, a w związku z tym potencjalnie niesprawny.
  
 
ja bym holowal, aby nie padalo. kumpel holowal na zlom bez drzwi i swiatel...

-----------------
-----------------
"eskorty na tym forum wyginą kiedyś jak dinozaury,
ale fanów tego samochodziku nigdy nie braknie... "
(on-driver)

spot małopolski:
"(...) szkoda tylko, że nie było żadnego Escorta."
-----------------
  
 
Ja bym zadnej szyby nie wymieniał. Zawołał rzeczoznawce aby jeszcze raz ocenił auto. Zostawił bym je na słoncu i gadał cały czas ze samochod nie ruszany. Młotkiem go doprawił do poprzedniego stanu i walczył z nimi o kase, a pokazywał bym wszystkie pierdoły aby cena samochodu obnizyc. Mow ze tłumik zły, ze moze podłuznice wykrzywił itd. Jestem zaskoczony ze szybe na własny koszt chcesz robic