Napiecie na akumulatorze, altenator

Witam,

Na wstepie, chcialem podziekowac adminowi za danie mi prawa glosu!

Otoz jestem szczesliwym posiadaczem Hyundaia Pony 1.5 GLS z 1991 roku.

Mam duze problemy z jazda na gazie w moim Pony (przerywa, czesto gasnie . . . etc). Gdy przełączam na paliwo sytacja zmienia sie i wszystko jest prawie idealnie (silnik nie szarpie, wkreca sie w obroty ma moc) za wyjatkiem falowania obrotów (od 900 do 1000) ale o tym przy innej okazji.
Odkryłem również, ze w momencie zalaczenia sie wentylatora chlodnicy, na wlaczonych swiatlach i przy wlaczonej dmuchawie (mamy duzy pobor pradu), silnik zaczyna nagle szarpac i w efekcie gasnie po jakims czasie lub w momencie ruszenia. Moim zdaniem problem tkwi w iskrze (za male napiecie). Moje pytanie związku z tym brzmi - jakie macie napiecie na swoim akumulatorze i alternatorze w momencie najwiekszego poboru mocy (u mnie jest okolo 15,4 - 15,5V) - czy moze ktos wykonac dla mnie taki test. Byl bym dozgonie wdzieczny.

Pozdrawiam wszystkich

wpka

Sprawdziłem dzis jeszcze raz dokładniej.
Przy wlaczonych wszystkich odbiornikach pradu to znaczy (swiatla, dmuchawa, lapka we wnetrzu, ogrzewanie szyb) napiecie na akumulatorze wynosi 13,8 (czyli jest na granicy) w momencie zalaczenia wentylatora (ktory pobiera okolo 30 A) spadak napieca na akumulatorze wynosi okolo 13,4 - 13,5 (silnnik w tym momencie zaczyna przerywa lub gasnac). W momencie gdy wentylator sie wylacza, napiecie znowu powraca do watosci 18,9 - 14 V. Jesli wylacze wszystkie odbiorniki to napiecie na zaciskach akumulatora jest nominle i wynosi 14,4V - nie zaleznie od obrotów (czyli wszystk gra - regulator dziala poprawnie).
Badałem rowniez napiecie na alternatorze (plus na akumulatorze i plus na alternatorze): napiecie zwykle jest bardzo porównywalne do nap. akumulatora (roznica jest 0,09 - czyli spadek napiecia na kablach pomiedzy alternatorem a akumulatorem) w momencie zaczenia sie wentylatora, spaek napiecia zwiaksz sie do okolo 0,2 V (co jest "chyba" zrozumialem - wiekasz se moc i napiecie na kablach zwrasta).

Co do Twojej koncepcji ze wentylator jest zly - to chyba jedna nie to. Wentylator to poprostu silniczek (dziala albo nie dziala), wszystkie kable idace do niego sa ok. Nic nie jest przetarte etc . . . (poza tym wentylator zalaczany jest masa a nie plusem) - tak wiec gdyby bylo cos nie tak to napiecie na akumulatorze bylo by stale obnizone).

Czy wiek kos jak zdianozowac alternator?

pozdrawiam

wiec tak-to ze wentylator to silnik obilo mi sie o uszy....ale w kazdym silniku jest np.cos takiego jak lozyska-jezeli sa zatarte,zwieksza sie pobor mocy.jesli zwieksza sie pobor mocy,przez kable plynie wiekszy prad co powoduje wieksze spadki napiec itp itd.kazdy silnik to kupa uzwojen-wystarczy zwarcie do sasiedniego zwoju,zmienia sie rezystancja a w zwiazku z tym i prad.a to tylko przyklady dziwnego zachowania silnikow elektrycznych.
co do kontrolek-jezeli sie spali jedna z diod,pozostale beda oczywiscie dzialac ale wypadkowe napiecie[prad trojfazowy] bedzie duzo mniejesze niz zalozone 13,8-14,4 i kontrolka powinna sie leciutko swiecic [zwlaszcza przy duzym obciazeniu].
nie za bardzo wiem,jaki wplyw ma zalaczanie plusem lub minusem na pobor pradu przez odbiornik-w/g moich wiadomosci zadny.jezeli odbiornik nie jest polaczony ze zrodlem pradu,nie plynie zaden prad-dlaczego wiec mialoby byc obnizone napiecie na aku...
nie powiedziales niestety czy jesli alternator jest nieobciazony dzieje sie to samo po uruchomieniu wentylatora.
oczywiscie od czasu gdy ukonczylem technikum elektryczne minelo troche czasu,moze zmienily sie prawa elektryczne,ale jesli wiesz lepiej to po co pytasz....

[ wiadomość edytowana przez: wlad dnia 2007-09-02 11:38:11 ]

wlad

Jesli wentylator byl by zalaczny plusem i bylo by jakies zwarcie na obowdach (o to mi chodzilo). Ale dzieki za nakreslenie sytacji od strony mechanicznej - moze faktyczne lozyszka szlag trafil . . . (w sumie nie halasuje jakos bardzo . . . no ale nie sprawdzalem jakie opory daje) . . . jutro pójdą klucze w ruch!

apropo pomiarow, chyba nie dosc jasno sie wyrazilem. Mierzym napiecie pomiedzy plusem alternatora a plusem akumukatora (chcialem zobaczyc jaki jest spadek napiecia na przedowach i dowiedzuec sie czy u was jest taki sam)
Potem mierzylem spadek na piecia pomiedzy masa a plusem alternatora oraz masa a plusem akumulatora (w tym samym celu).

Ogolnie to chyba nie ma takiej sytacji, zeby wentyator byl zalaczony a alterntor nieobciazony (tzn. nie probowalem alternatora odlaczac). ALe jesli Ci chodzi o sytacje gdy swiatla, wentylator, wycieeraczki etc . . . sa wylaczone to objawy sa podobnie ale nazwijmy to na mniejsza skale).

rufik

zgadzam sie z Toba, ale u mnie te napiece jest i tak juz dosc male (ponizej granicy) i kazde 0.1 lub 0.2 do juz dosc duzo (widze jak sie silnik zachowuje gdy wentylator sie wylaczy i napiecie podskakuje do 13,8V)
Co do akumulatora to mam nowke - ma 1 miesiac.

Pozdrawiam i dzieki za odzew

hmm dorzucę swoje 3 grosze, też miałem problem z obrotami przy załączaniu się wentylatora na chłodnicy, obroty spadały do 500 autem telepało ale nie gasł. Po stłuczce w której ucierpiała mi prawa lampa i wymianie tej lampy problem zniknął trzyma obroty.
Kiedyś przed tą wymianą też zakładałem post na swój temat, ktoś wtedy napisał mi że w momencie załączenia obroty mogą spaść ale wtedy do akcji wkracza krokowy, tyle ze w 1.5 ja mam 1.3 gaźnik bez krokowca, no ale ty masz 1.5 więc u ciebie krokowiec powinien coś działać. Co do tych spadków napięcia to przyłączę się do opinii rufika, że są nieistotne w odniesieniu do obciążenia. To jest coś z elektryką ale coś innego. Odepnij lampy pomęcz silnik aż się załączy wentylator i zobacz co będzie. U mnie w dziwny sposób problem zniknął po wymianie lampy czyli coś w tym musiało być.

wlad

jesli chodzi o prace na bezynie to wszystko jest oki - problem jest tylko na gazie (gaz z regulu potrzebuje wiekszej iskry)
a co do odpalnia samochodu z obcego akumulatora to (tak mi sie wydaje) zwiekszasz pojemnosc ukladu (przez dolaczenie dodatkowego sprawnego akumulatora) i tym samym uzyskujesz wieksza moc . . . (taka jest moja koncepcja, ale pominolem w niej duzy spadek napiecia na przedowadach pomiedzy obcym a twoim akumulatorem)
a i jeszcze jedno - ja nie mam problemow z zapalniem, tylko z szarpaniem silnika na wyzszych obrotach oraz z brakiem wolnych obrotow (tzn. chodzi przez chwilke normalnie a potem nagle obtory spadaja i kicha . . . zdech). caly czas mowie oczywiscie o sytuacji kiedy silnik jest goracy i jest duzy pobor mocy (swiatal, wentylator, etc. . . )

rufik, fiB
tego sie wlasnie balem . . . to jak szukanie igly w stogu siana . . .
zobacze pokombinuje jeszcze i dam znac . . .
P.S. Mam ponego 1.5 na gzniku - wiec silniczek krokowy odpada

Cytat:

2007-09-04 00:08:12, Jarek_2 pisze: ktoś wcześniej napisał o uszkodzonych diodach prostowniczych, w tym przypadku diagnoza jest dość prosta - akumulator samoczynie się rozładowuje bo prąd z akumulatora idzie na alternator [ wiadomość edytowana przez: Jarek_2 dnia 2007-09-04 00:13:35 ]

niekoniecznie,jesli dioda ma zwarcie to tak,jezeli ma przerwe-to nic sie nie dzieje.