Obroty wariują

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam serdecznie
otóż moje problemy zaczely sie gdy zamienilem kata na strumiennice.
zaraz po wyjechaniu od mechaniola fordzik zwariował
jak się rozgrzeje to w czasie jazdy po wrzuceniu luzu trzyma wysokie obroty aż do zatrzymania auta, jak już się zatrzyma to obroty zaczynają falować (nie gaśnie). dodatkowo zauważyłem że spala chyba 20l/100km.
essi 94r 1,6 16V
czy założenie strumiennicy może mieć jakiś związek z tymi objawami?
mechanicy rozkładają ręce. karzą wymieniać pół silnika.
prosze o pomoc
  
 
wywalenie kata raczej nie powinno wpłynąć na takie anomalie zrób reset kompa może pomoże
  
 
A może jak mechanik wywalal kata to uszkodzil sonde lamba ale ja odlaczyl. Nierowne obroty + wysokie spalanie to moze byc sonda. Albo jakis inny czujnik. Ja mam przetarty kabelek od czujnika przeplywomierza i tez mi warjuja obroty. Reset kompa pomaga ale tylko na 2 tygodnie potem znowu wariacja. Ale z braku czasu nie mam sie kiedy tym zajac. I tak jezdze juz miesiac
  
 
reset robiłem ale nie wiem czy to ma jakies znaczenie (nic to nie dało)
odpiołem czujnik predkości obrotowej, to samo. czy mógł uszkodzić sonde Lambda podczas spawania? (odpioł wcześniej aku) czy da coś czyszczenie krokowca?
  
 
e to tylko sonda lambda. Wez sprawdz czy jest podpieta oraz czy jest sprawna.
  
 
Cytat:
2007-09-27 20:06:53, mirasescort pisze:
e to tylko sonda lambda. Wez sprawdz czy jest podpieta oraz czy jest sprawna.


jutro sie za to biore. zobaczymy.
  
 
Ja miałem takie objawy( obroty 3000 az do zatrzymania) gdy zaśniedział styk potencjometra przepustnicy (1,4 8V)
  
 
styki ok. sprawdzałem.
  
 
prundy Kolego działają na kompa i na czujnki przy spawaniu, nawet mogą go popsiuć. Zobzacz ten przy kole zamachowym
  
 
Cytat:
2007-09-28 08:36:11, Sinuspi pisze:
prundy Kolego działają na kompa i na czujnki przy spawaniu, nawet mogą go popsiuć. Zobzacz ten przy kole zamachowym


tzn. nie wiem który czujnik, jak ten w skrzyni to po odpięciu nic się nie zmieniło,
  
 
odłączyłem dzisiaj sonde lambda i jak narazie moje problemy się skończyły ( z obrotami, nie wiem jak spalanie). jak to możliwe? czy mogę jeżdzić z odłączoną lambdą?

[ wiadomość edytowana przez: harnas60 dnia 2007-10-02 16:32:29 ]
  
 
spalanie rzedu od 15 i więcej sugerowac moze na sonde, gdyż ta jak jest nie halo daje max dawki...przez co spalanie wynosi duużo powyżej normy...

mi obroty wariują na wolnych obrotach też palił jak głupi, wymieniłem sonde spalanie normalne ale obroty dalej wariują, do wymiany mam krokowca...myślałem takze że przyczyną takich obrotów moze być TPS, więc u Ciebie to też by można było sprawdzić...

jesli bardziej skomplikowana sprawa to można by było się pokusić o sprawdzenie czy z Edis-em wszystko w porządku...
  
 
Z tą odłączona sondą, to raczej nie polecam długo jeździć, bo komp nie dostaje sygnału i dobiera mieszankę "z głowy" i przeważnie zbyt bogatą!!!Zauważysz to przy tankowaniu!
Przejrzyj forum i sam sprawdź lambdę - wystarczy voltomierz

Apropos spawania, to ja zawsze mam i tak obawy, jak cos spawaja w aucie!Kiedyś w mojej toyocie celice załatwili mi tak kompuetr i moduł wolnych obrotów, który do tego modelu był już nie do kupienia......
  
 
po odłączeniu sondy nic sie nie zmieniło. spala chyba 25l/100km.
czuć benzyne z wydechu. do tego strasznie się leje woda z wydechu. (płynu do chłodnicy nie ubywa) nie ma na forum jednoznacznie co jest uszkodzone więc jestem w kropce. obroty falują ale nie zawsze. czasami trzyma wysokie aż do zatrzymania auta. nie mam pojęcia co robić?
  
 
No to, jeżeli po odłączeniu lambdy nic się nie zmieniło, to może to oznaczać, że jest walnięta! Bo gdyby było ok, to musiało by się cos zmienić! Jak znajdziesz chwilę, to przemierz ją sobie i ten problem Ci wtedy odpadnie!Chyba, że masz kogoś od kogo możesz przełozyc, ale z tym bywa ciężko!!!!
  
 
to ja się podłączę bo mam podobnie ale troche inaczej

otóż do póki jest zimny to gitara, ale jak się silnik nagrzeje zaczyna się... jeździ normalnie do póki nie zejdzie na wolne obroty które po prostu nie istnieją :/
o ile na benzynie troche się pluje na zbyt niskich obrotach i tylko czasem zgaśnie o tyle na gazie wolne obroty nie istnieją, poprostu odrazu gaśnie,
do tego pali jakieś 15-17 litrów gazu na setke :/
a jeżdżę spokojnie do 3500 RPM, więcej nie wkręcam,

jak go kupiłem prawie 3 tygodnie temu wszystko było ok, cała rzecz powoli się nasila, najpierw czasem zgasł na gazie, potem coraz częściej, więc w korku na benzynie jeździłem, ale teraz i na benzynie się już nie daje :/
ewidentnie jakiś mechanizm sterujący niskimi obrotami bądź składem mieszanki ale cholera wie czego szukać :/