[126p] Nie zapala zgłupiałem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W niedziele sobie trochę autko pogoniłem po autostradzie. Nie zauważyłem, że miałem źle włożoną uszczelkę pod deklem zaworów od strony kabiny :/. Olej był wszędzie. Dostał się pod osłonę termostatu i do rury ogrzewania. Rozebrałem osłonę wyjąłem aparat, nerkę i gumy ogrzewania. Wymieniłem uszczelkę pod deklem dzisiaj składam i lipa. Auto strzela nie zapala. Iska jest, paliwo jest gaźnik ustawiony jest, (bo tak pracował), zapłon ustawiony (aparat sprawny) jedynie, co mi do głowy przychodzi to problem z deklem zaworów. Może to mieć wpływ :/ Takie czegoś jeszcze nie miałem. Łańcuszek rozrządu, (bo też mi to do głowy przyszło) jest od nowości i ma dopiero 20 tys. Pomóżcie, bo nie wiem, co robić :/
  
 
obróć aparat o 180 stopni
  
 
Próbowałem :/ Zapomniałem dodać, że rozrusznik kręci kręci i strzela z rury co jakiś czas :/
  
 
A odpal bez dekla, chyba że dekielek jest w dobrej formie to bym szukał przyczyny w aparacie.
  
 
odpal bez dekla tak jak yankee mowi. ale ja stawiam na aparat zapłonowy. masz zle ustawiony
  
 
Kurde odpaliłem bez dekla i nic. Aparat wziąłem ze sowjego drugiego maluszka i też nic a tamtego zapaliłem :/ Zapłon ustawiałem wiele razy. Tyle że z reguły nie wyciągałem aparatu :/
  
 
a jak masz ustaiwony?tzn. powiedz jak ty go ustawiasz
  
 
10 stopni i ruszam aparatem aż iskra się pojawia (tyle że dzisiaj kręcąc kołem pasowy coś mi piszczało). Potem jeszcze delikatne korekty. Ale naszła mnie rzecz prozaiczna. Niestety pluje mi lekko z odmy olejem, dzisiaj jak patrzyłem miałem dyfuzor w gaźniku w oleju i jutro jade kupić świece, bo skojarzyłem że jedna ze świece była w oleju :/ Dzisiaj i tak już nic nie zrobie za ciemno :/
  
 
mi kiedys lancuszek padl po niecalych 5kkm
  
 
właśnie czuje jakiś tam luz na kole pasowym, ale nie jestem w stanie ocenić czy to już złom. Łańcuszek jest fabryczny (tak jak zjechał z taśmy montażowej, więc chyba nie jest bublem, chociaż np. głowica już była wymieniana :/ bo dziadek jeździł z wypaloną uszczelką :/ może i to skróciło żywotność)
  
 
ja tesz miałem problemy z pokrywka na jednej pracował nieruwno tak jakby powietrza zasysal a zalozylem druga i calkiem inaczej sp przewody zaplonowe
  
 
jak masz aparat obrocony o 180 stopni, to tez czasem bedzie iskra... obroc go i sprobuj jeszcze raz


[ wiadomość edytowana przez: pterock dnia 2007-10-18 16:05:47 ]
  
 
Już wszystko prawie w porządku. Zdechły świece kupiłem nowe i jest lepiej, kupiłem przewody WN rewelacja. Aż mi głupio że od tego nie zacząłem nigdy mi by nie przyszło do głowy że aż taka lipa może być :/
  
 
Kurde dzisiaj znów źle. Nie moge ustawić zapłonu. Nie wkręca się w obroty :/ Dusi się jak dodam gazu. Czy to padnięty rozrząd?? Cewka Aparat świece kable odpadają. Już nie mam sił a tak potrzebowałem auto na weekend ehh :/