Dachówką w auto

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam LOBowiczów.
Wczoraj popołudniu pod moim domem posypały sie z dachu kawały gruzu z komina i dachówki (choć nie było wiatru). Rumor był straszny lece do okna uff oma cała, ale żony Tigra choć stała dalej od budynku oberwała poważnie tym gruzem po błotniku. AC nie mamy, i pytanie czy teraz warto walczyć z zarządcą budynku o kasę na malowanie? Dzięki za wszelkie informacje.
  
 
A co tu ma AC do rzeczy ? AC jest po to jakbyś sam sobie te dachówki zrzucił
A z zarządcą nie walczyć tylko normalnie załatwić sprawę, każdy budynek powinien być ubezpieczony i po to to ubezpieczenie właśnie jest.
Zgłosić szkodę do zarządcy i ubezpieczyciela budynku i tyle,

Nie wiem tylko czy do swojego nie prościej, wtedy oni by pociągnęli z OC budynku ?


[ wiadomość edytowana przez: Wiktorzi dnia 2007-10-14 21:26:13 ]
  
 
ale jeśli zgłaszasz u swojego ubezpieczyciela to i tak w administracji warto to odnotować. wiem z doświadczenia
  
 
no wiec powiem ci co i jak z pierwszego zrodla bo na codzien zarzadzam nieruchmosciami.
gdybys mial AC zglaszasz do swojego ubezpieczyciela a on wystepuje z regresem do WSPOLNOTY a nie do zarzadcy lub zarzadu (bo to roznica). jesli to budynek prywatny (jeden wlasciciel albo wspolwlasnosc) to mozesz zglosic sie bezposrednio do wlasciciela lub zarzadu.
niestey nie masz AC a to wydluzy postepowanie (znajac opieszalosc ubezpiczycieli nawet kilka m-cy)
w polse KAZDY wielorodzinny budynek musi miec oc, tak jak auta. idziesz do zarzadcy (informacja o nim zgodnie z prawem musi byc w budynku w widocznym miejscu) i zglaszasz szkode na pismie - najlepiej miec foto. od zarzadcy dostajesz dane polisy OC budynku i dalej walczysz z ubezpieczalnia. w toku postepowania likwidacji szkody zarzadca potwierdza, ze szkoda wynikla z winy wspolnoty.
jednak najwazniejsze, podaj mi w jakim towarzystwie ubezpieczona jest wspolnota, bo tak naprawde sa rozne warunki (nie ma jednolitych jak w oc samochodowym). najlepiej jakby bylo to pzu, najgoszej hestia...
jesli podasz mi ubezpieczalnie, napisze ci co ma napisac zarzadca abys dostal odszkodowanie (bo niestety jak cos zle napisze, nic nie dostaniesz ) na razie moge powiedziec, ze trzeba napisac cos irracjonalnego
  
 
chevy01 z góry dziękuje za pomoc. Mógłbym te 300 stówki wydać sam na malowanie, ale nie odpuszcze. Podnoszone są co chwila opłaty (czynsz, fundusz remontowy) a nic nie robią w moim bloku. W pon ( 15.10) wysłałem maila ze zdjęciami do biura technicznego, głownego specjalisty ds. Wspólnot Mieszkaniowych, i cisza, nie odpowiadają. Może nie traktują korespondencji elektronicznej serio. W każdym bądż razie, w poniedziałek udam się tam z pismem. Napewno zwrócę sie do Ciebie jak popchnąć sprawę dalej, ale to już na priw. Pozdrawiam edek
  
 
Cytat:
2007-10-18 20:28:35, edek78 pisze:
chevy01 z góry dziękuje za pomoc. Mógłbym te 300 stówki wydać sam na malowanie, ale nie odpuszcze. Podnoszone są co chwila opłaty (czynsz, fundusz remontowy) a nic nie robią w moim bloku. W pon ( 15.10) wysłałem maila ze zdjęciami do biura technicznego, głownego specjalisty ds. Wspólnot Mieszkaniowych, i cisza, nie odpowiadają. Może nie traktują korespondencji elektronicznej serio. W każdym bądż razie, w poniedziałek udam się tam z pismem. Napewno zwrócę sie do Ciebie jak popchnąć sprawę dalej, ale to już na priw. Pozdrawiam edek



pewnie, ze nie odpuszczaj, bo szkoda kazdej kasy. jednak powiem ci szczerze, ze z tymi remontami tylko wydaje sie sprawa prosta... wyobraz sobie, ze potrzebujesz na remont 100tys, ludzie zgadzaja sie w naliczeniach na 60tys, z czego tak naprawde dostajesz 40tys, bo reszta po prostu nie placi, a sciagalnosc jest cholernie czasochlonna. nie wiem jak u ciebie, ale ja staram sie odpowiadac na maile napozniej nast. dnia (ponad tys osob do obsluzenia). jednak mimo wszystko idz tam i koniecznie zostaw slad na pismie wraz ze zdjeciami (koniecznie niech potwierdza odbior takiego pisma).