MotoNews.pl
  

Kolizja drogowa-pomocy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanie do forumowiczow-mialem stluczke (auto ubezpieczone w hdi) z nie mojej winy i mam pytanie bo cos slyszalem ze jesli naprawa przekroczy wartosc rynkowa auta (samochod Daewoo Espero rok 1997 i wartosc rynkowa wynosi do 3000zl)a przy zakupie o wiele wyzsza to ubezpieczyciel i-servis odmowi naprawy reszty drogich czesci i czy bede musial sam finansowac naprawe auta. Jesli tak naprawde sie okaze ze bede musial doplacic to co mozna zrobic zeby temu zapobiec-bo nie bede placil za czyjas szkode. A druga sprawa to uzycie rodzaju czesci-jest ich troche do wymiany np. zderzak to koszt 1500zl czy reflektory z elektr.regulacja okolo 550zl i mam pytanie czy moge domagac sie uzycia oryginalnych czesci a nie zamiennikow-ktore bywaja kiepskiej jakosci i sa mniej odporne na zginanie np. zderzak. Co zrobic jesli ubezpieczalnia odmowi pokrycia reszty kosztow naprawy twierdzac ze naprawa przekracza wartosc rynkowa auta. Jak dochodzic swoich praw?
Dodam ze stlukniety jest prawy bok auta (patrzac na nie).Obawiam sie bedzie problem z pokryciem szkod bo czesci sa bardzo drogie do tego modelu samochodu.
ps.czy pokiereszowany prawy blotnik servis wymieni czy wyklepie?-obawiam sie ze w razie jakiejs kolizji taka czesc zegnie sie jak folia aluminiowa.
Jeszcze jedno - jesli spisalismy juz umowe (ja i winny) to czy moge teraz wystapic na droge sadowa na tzw.kolegia albo do sadow grodzkich? I kto pokryje koszty sadowe ja czy ubezpieczalnia?i ile ewentualnie moge dostac odszkodowania.na co uwazac podczas procesow?
A do wymiany jest -mimo ze nie wyglada to powaznie ale czesci sa drogie:zderzak-pekniety przedni, jeden reflektor z regulacja elektryczna a drugi prawdopodobnie tez, kierunkowskaz,atrapa zderzaka plastikowa,halogen prawy, nadkole,maska - nosek - blotnik prawy zarysowane i pogiete, tablica rej-obudowa, listy plastikowe - a w srodku nie wiem co bedzie bo nie otwieralismy bo czekamy na rzeczoznawce.
Czy jest tu jakis prawnik? bo z tego co widze braknie 3000zl na naprawe auta a ja nie mysle dokladac do tego. obawiam sie jedynie ze oglosza albo szkode calkowita i dadza mi 2000zl (za pekniety zderzak i zarysowanie juz moga to zrobic) albo dadza mi kase na naprawe do okreslonej kwoty. co teraz robic...sama naprawa auta przekroczy jego cene a w servisie policza sobie jak za zboze a samo lakierowanie...
dodam ze koles tez ma ubezp. auto w hdi a ja mam 60% znizek za bezszkodowosc.
  
 
Ale Ty z tymi ceniami to mówisz chyba o nowych częściach? A nie można tego zastąpić używkami?
  
 
no ale chyba servis nie bedzie naprawial mi starymi czesciami - bo przeciez koszty pokrywa ubezpieczyciel - a dlaczego mam tracic na starych czesciacb - co mnie to obchodzi jak koles mi rozwalil auto
  
 
Cytat:
2008-01-15 21:27:41, Esperynek pisze:
Ale Ty z tymi ceniami to mówisz chyba o nowych częściach? A nie można tego zastąpić używkami?

"bez sęsu"
  
 
Witam,

Ubezpieczalnia liczy zazwyczaj oryginały. Powiem Ci tak, że jeżeli trafisz na fachowca to: to co da się naprawić(wyklepać, pospawać) to czasem jest lepsze od używki, czy nawet zamiennika. Zderzak można pospawać a błotnik, wyklepać. Przechodziłem gehennę, przy próbie użycia zamienników. Więc nie polecam, lepiej dobrze naprawić niż jeździć na słabo wykonanych kopiach. Musisz jednak trafić na naprawdę dobrego fachowca.
Z tą naprawą to lepiej wziąć pieniądze do ręki i znaleźć fachowca, bo ASO to sobie lepiej odpuścić. Kolego pracował w ASO to wiem jak to wygląda. Skasują za oryginał a dadzą zamiennik.

Pozdrawiam
 
 
Cytat:
2008-01-15 21:32:18, flykrzysiek pisze:
a dlaczego mam tracic na starych czescia



Na starych częściach to jeszcze zarobić możesz. Co do ubezpieczenia to jak Ci powiedzą złom zawsze możesz zakład ubezpieczeń skarżyć bo oni mają obowiązek przywrócić Ci auto do stanu używalności.
A tak z ciekawości to za co chcesz gościa po sądach włóczyć? Policje trzeba było wezwać dostał by kilka stówek i tyle. To nie hameryka, gdzie ostatnio jeden uciekinier z więźnia skarży więzienie, że go nie dopilnowali i pokiereszował się podczas ucieczki.
  
 
Cytat:
2008-01-15 21:32:18, flykrzysiek pisze:
no ale chyba servis nie bedzie naprawial mi starymi czesciami


Jak to nie?? Oczywiscie ze tak
chcesz miec sprawne auto to bedziesz miał
a ty miałes nowy zderzak czy juz uzywany??
miałes uzywany wiec założą Ci uzywany
  
 
Miałem podobna sytuacje uszkodzony zderzak lampa kierunek nadziągłem jeszcze na chłodnice. Wszystko zastąpiłem używkami kosztowało mnie to coś koło 1000. Z ubezpieczalni dostałem 2500pln.
Autko wycenili na 4500pln,
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2008-01-15 22:10:15, Kula69 pisze:
Jak to nie?? Oczywiscie ze tak chcesz miec sprawne auto to bedziesz miał a ty miałes nowy zderzak czy juz uzywany?? miałes uzywany wiec założą Ci uzywany


Z tym różnie bywa Ja mam aranosa naprawionego tylko nowymi częściami - nowa klapa, nowy zderzak, nowy pas tylny, nowe lampy. Zdjęcia rozbitka i potem po naprawie są na forum.

Zależy jak warsztat sie dogada z rzeczoznawcą. Ja kazałem robić samochód niezależnie od tego czy orzekną szkodę całkowitą czy nie (oczywiście próbowali mi wcisnąć ten kit, dać jakąś dziwną kasę i zostawić z nienaprawionym wozem), do tego bezgotówkowo, po dwóch tygodniach wyjechałem z warsztatu samochodem i więcej mnie nic nie obchodziło.

Wg cennika espero jest teraz warte około 6 tyś złotych w zależności od wyposażenia i stanu (aranos w marcu 2007 dla PZU był wart 7300zł) także do tej kwoty mają obowiązek naprawiać twój samochód z na koszt ubezpieczenia OC sprawcy wypadku.

-----------------
czasem tu zaglądam
  
 
ale o co Ci chodzi? kase dostajesz z OC tego który był winny. Mi wypłacili około 4,5tys za bity przedni bok. nie moga odmówić Ci naprawy, ani kasy.
Ja miałem szkode całkowitą i nie miałem żadnego problemu.
Zrobiłem to tak, że miałem OC i AC w PZU, tamten koleś miał OC w Warcie.
PZU wyceniło szkode, dali mi kase z mojego AC i sami załatwiali z Wartą pokrycie tego z OC winnego. Mi zniżki AC nie przepadły, a wycena była dobra, bo fachowiec wiedzial, ze wycenia to swojej konkurencji

Pozdr.
  
 
Dowiedzialem sie ze wartosc rynkowa mojego Espero warta 3000zl !!!!! i jesli przekroczy prog 75% to reszte naprawy pokrywam sam. Cos mi tu bardzo smierdzi zeby VW Golf mial wyzsza wartosc rynkowa niz Espero mlodsze! Do tego jak pisza koledzy to liczy sie nie rok ale wyposazenie i utrzymanie samochodu. Wiem juz ze rzeczoznawcy i sam ubezpieczyciel zanizaja wartosc auta-ale jak z tym wygrac?

Wklejam txt o tym:
Naogół każdy samochód traci na wartości po naprawie powypadkowej. Najmniej jeśli była wykonana w autoryzowanym serwisie wg technologii Producenta. Więcej gdy da się zauważyć usterki tej naprawy.
Instrukcja dot. obliczania tzw. szkody całkowitej została opracowana na użytek Towarzystw Ubezpieczeniowych, gdy koszt naprawy przekracza wartość rynkową samochodu a jego właściciel nie zamierza go odbudowywać. Powszechnym nadużyciem Ubezpieczyciela jest stosowanie tego rozliczenia w przypadku niezawinionych szkód tzw. odpowiedzialności cywilnej gdy zniszczeniu uległ niewielki procent samochodu lecz naprawa może być kosztowna. Manipulacja polega na zaniżeniu rzeczywistej wartości samochodu w dniu szkody, przy jednoczesnym zawyżeniu kosztów naprawy dla przekroczenia tzw. progu opłacalności (opłacalności Ubezpieczyciela). Coś co winno podlegać negocjacjom jest przyjmowane na siłe jako prawda absolutna z bezprawnym przywoływaniem przepisu że poszkodowany nie może zyskać na szkodzie.
Rzecz jest do wygrania, ale poszkodowani widząc jakiekolwiek pieniądze odpuszczają, decydując się na półlegalne naprawy bez rachunków z użyciem "znalezionych" części. I tak kręci się ten interes.
Wartość starych pojazdów nie może być obliczana na podstawie ogólnie dostępnych cenników. Należy żądać skierowania sprawy do uprawnionego rzeczoznawcy, którymi na pewno nie są pracownicy towarzystw ubezpieczeniowych. A nawet jeżeli byli takimi rzeczoznawcami to być przestali zatrudniając się na etacie w firmie ubezpieczeniowej. Nie może być rzeczoznawcą obiektywnym we własnej sprawie.
Ceny aukcyjne samochodów zabytkowych są publikowane w specjalnych biuletynach i dotyczą rynków cywilizowanych państw europejskich (niemieckiego i angielskiego).
Warto pamiętać że wpływ na cenę ma nie rok produkcji a stan techniczny i unikalność pojazdu.
Pozdrawiam "rzeczoznawców" ubezpieczeniowych."

Mam pytanie-dzis odmowilem servis ze wzgledu na to ze ubezpieczyciel moglby mi nie zaplacic za naprawe czesci-bo twierdzi ze mozna uzyc zamiennikow co niestety sie myli-bo w servisie mowia ze np.zderzaka zamiennika nie ma i kosztuje 1300do1500zl. Jutro prawdopodobnie umowie sie z rzeczoznawca ale po wyzej zamieszczonym tekscie wyceni mi auto na minimalna kwote tak by wyszli na swoje. Co teraz mam zrobic bo kolega pisal ze espero warta teraz wedlug pzu 6000zl. Ja mam ubezpieczone w HDi Asekuracja. Jak z nimi wygrac bo do tego nie dadza 100% doplaty wartosci auta ale 75% wiec z 3200zl wyceny wartosci rynkowej !! wyjdzie z 2tys iles zlotych wiec na naprawe braknie-a gdzie lakierowanie bo nie liczac lewego boku reszta przodu musi byc lakierowana-sa rysy i wygiecia.a zderzak ,a reflektory i inne rzeczy.
Mam pytanko-niby uderzenie nie duze-a czy moglo cos zrobic silnikowi -mialem zakladac gaz do auta chyba szlag trafil plan bo moze silnik po wstrzasie miec problemy-czy ktos mial problemy z silnikiem lub elektryka po duzym wstrzasie-stluczce (auto pukniete po prawej stronie patrzac na nie przodem) co nie wyglada groznie moze ale cena naprawy juz tak...
  
 
A co sie przejmujesz, każ im zapłacić całość i niech sobie zabierają wrak, skoro nie chcą go naprawiać.
Ciekawi mnie jakim sposobem wyliczyłeś, że wartość twojego espero to 3000 zł, skoro wg eurotax espero z 1997 roku jest warte obecnie średnio 5900.

PS. Idź najpierw do ubezpieczyciela, niech oni wycenią itd, a nie truj juz. Jak sie okaże mało to wtedy wróć i wspólnie będziemy sie martwić.


-----------------
czasem tu zaglądam

[ wiadomość edytowana przez: Adam4302 dnia 2008-01-16 00:36:01 ]
  
 
Cytat:
2008-01-16 00:24:00, Adam4302 pisze:
wg eurotax espero z 1997 roku jest warte obecnie średnio 5900.



No to szkoda całkowita jest najlepszym rozwiązaniem problemu ze sprzedażą złomero za drobne.
  
 
Ja nie wyliczylem ceny 3000zl ale takie informacje uzyskalem w ubezpieczalni bo patrzyli na ceny rynkowe! Ja ku** mozna za taka kase naprawic despero skoro pokrycie wynosi 75% z 3000zl ?
A dzis jade do rzeczoznawcy przyjada z babka z ubezp. i jesli wycienia go nisko co robic? Moge sie powolac na np.ten Eurotax-bo nie wierze w to ze oni tak nisko go wyceniaja-bo to zanizanie wartosci samochodu - Golf 2 napewno warta 3000zl a nie Espero!
  
 
Moim skromnym zdaniem, przy likwidacji szkody z OC sprawcy, ubezpieczyciel musi pokryć koszty naprawy bez wydziwiania typu szkoda całkowita, używki itp.
Miałem podobną sytuację ok półtora roku temu, do wymiany były lampy, zderzak kpl., i jeszcze kilka rzeczy.
Naprawa w sumie ok 8 tys. rozliczona na podst. faktur i nikt nie grymasił że powyżej 75% wartości, że wszystko nowe i oryginalne ani nic podobnego.
Wypłacili kaskę i po sprawie
  
 
Cytat:
2008-01-16 09:08:10, mifi pisze:
Moim skromnym zdaniem, przy likwidacji szkody z OC sprawcy, ubezpieczyciel musi pokryć koszty naprawy bez wydziwiania typu szkoda całkowita, używki itp.



Dokładnie!!! Było już parę spraw w sądzie o w/w.
  
 
Cytat:
Ja nie wyliczylem ceny 3000zl ale takie informacje uzyskalem w ubezpieczalni bo patrzyli na ceny rynkowe! Ja ku** mozna za taka kase naprawic despero skoro pokrycie wynosi 75% z 3000zl ?
A dzis jade do rzeczoznawcy przyjada z babka z ubezp. i jesli wycienia go nisko co robic? Moge sie powolac na np.ten Eurotax-bo nie wierze w to ze oni tak nisko go wyceniaja-bo to zanizanie wartosci samochodu - Golf 2 napewno warta 3000zl a nie Espero!



ja po kolizji z mojej winy tydzien temu kupilem od kolesia zderzak, nosek i lampe z kierunkiem - to wynioslo 450 zł. do tego szyba ktora mi wpisali do przegladu 300 zł i mandat 200 - lacznie kolo 1 tys zł...
Jak masz możliwośc wyciągnięcia ze 2000 tys za części bez faktury to i tak na tym wyjdzisz - zalezy też czy masz cos do spawania - bo mi sie cudem poszczescilo i poza tym co mam wkręcic w pogięte uchwyty nie odnotowalem narazie innych strat....
  
 
Ja nie bylem sprawca szkody wiec mnie to nie obchodzi ile bedzie kosztowala zaplata - jak narazie czekam na rzeczoznawce a mechanik mi powiedzial ze musze sie przygotowac na to, ze wycenia go na wartosc 3200zl i 75% ceny z tego bedzie jakies 2400zl za to nie naprawia nowymi czesciami bo tylko te mnie interesuja i wchodza w gre. Bede mogl robic odwolanie a czy cos to da czy zrobic powazniejszy krok - i moze lepiej zrobic wycene w eurotax bo z tego co widze to tam wiecej jest za espero okolo 5900. A w HDi chca to zrobic najmniejszym kosztem i do tego za moja zaplata.
  
 
KONIEC TEMATA!!!!
Daj znać na ile Ci wycenili i podejmiemy może temat dalej. A co do nowych części to wyobraź sobie, że niektóre nowe elementy mogą już być poprostu niedostępne... zresztą po chu*a Ci funkiel nówka zderzak?
  
 
Ktoś w klubie zrobił tak ,że poszedł do ubezpieczyciela żeby wycenili mu samochód do ubezpieczenia AC.
Dostał wycenę i z tą wyceną wrócił do likwidacji szkód z pytaniem skąd róznica przy wycenianiu wartości samochodu do ubezpieczenia AC i likwidacji szkód ze stłuczki.

Podnieśli mu wartość samochodu do likwidacji szkód.