MotoNews.pl
11 (pytanie) sprawa spadkowa - jak przerejestrowac fiacika??? (21829/27) - PT
  

(pytanie) sprawa spadkowa - jak przerejestrowac fiacika???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam

nabylem droga kupna kanta '76 full chrom, stan doslownie IGLA, przebieg 30kkm od syna wlasciciela auta (sam wlasciciel zmarl).
trzeba przeprowadzic sprawe spadkowa zeby moc przerejestrowac autko. i moje pytanie - ile taka sprawa trwa? i ile kosztuje ?

chcialbym zeby to sie udalo bo naprawde szkoda mi auta.
a jak sie nie uda to fiacik stanie sie po prostu magazynem czesci zamiennych.

ps. za 2 tyg. bede mial zdjecia auta to sie podziele ;>

pozdrawiam
Skoku
  
 
Syn właściciela musi założyc sprawę o stwierdzenie nabycia spadku. Taka sprawa nic nie kosztuje, jest jedno posiedzenie sądu - na ogół w ok pół roku od złożenia sprawy w sądzie. Jeżeli nie ma za dużo udziałowców i wszyscy się dogadają to po jednym posiedzeniu wszystko jest jasne i czeka się dwa tygodnie na uprawomocnienie wyroku. Jak się nie mogą dogadać to masz klopot bo auta nie zarejestrujesz.
  
 
Tak jak pisze ppredki.
Jak jest kilku spadkowiczów to z tego co ja wiem to najlepiej aby syn tego właściciela dostał oświadczenie że inni się zrzekają (tak jest chyba najłatwiej) lub musiałby od nich odkupić resztę auta ale to chyba zbyt zawiłe, chociaż do zrobienia.
Powodzenia
  
 
Jesli wszyscy potencjalni spadkobiercy sie zgodza, albo lepiej jak jest tylko jeden i jak ma on (oni) DO zmarlego wlasciciela (seria, numer i wydany przez kogo) to lepiej spisać umowe na zmarłego, tylk oz datą przed smiercia. Po co czekac ponad pol roku i zawalac sąd niepotrzebnymi sprawami? Najwyzej zaplacisz jakas smieszna kare za to ze nie zglosiles kupna w ciagu 14 dni i po sprawie. Ale rób jak chcesz. Sposób który przedstawiłem nikomu nie szkodzi, no chyba ze któryś ze spadkobierców sie nie zgadza (ale wątpie by tak bylo) - wtedy musisz albo sie z nim dogadac (jesli sie miedzy soba nie dogadają) albo pozostaje droga formalna.
  
 
kolega race d ma racje. jako ze w tym kraju wszystko jest pojeb%^ne trzeba sie zastosowac do jego rady. ja bym zrobil tak samo. prawdopodobnie w jego rodzinie nikt nie bedzie sie zajmowal starym kanciakiem denata, wiec okazja jest, aby wpadl w dobre rece, a nie gnil z czysto debilno formalnych wzgledow. spadkobierca dostanie kase i bedzie happy.
  
 
Jeśli nie pójdą na lipną umowę, to po sprawie spadkowej najprościej odkupić wszystkie części spadkowe od spadkobierców, zrzeczenie się na rzecz jednego nic nie daje, bo skarbówka nie może tego pojąc, wiem, bo sam to przerabiałem. Sprawa spadkowa może potrwać z pół roku, nie ma sie co czarować, a później pójdzie już łatwo...chyba, że skarbówka zacznie okoniem stawać...u mnie calość załatwiania tyc spraw trwała 1,5 roku...nigdy więcej i nikomu nie życzę takich przebojow.
  
 
a nie mowil race d i ja, ze przejeb&*e?
  
 
Ponieważ sam takie coś przeżyłem - musiałem m.in zarejestrować auto na mnie, brata i mamę po ponad półrocznym pieprzeniu się z sądami i skarbówką to polecam:

- o ile kolesia ojciec zmarł nie dawno spisać lipnaumowe kupna sprzedaży z przed jego śmierci (moze być nawet jeden dzien przed)

- raczej sobie odpuścić bo zanim on załatwi wszelkie formalności to minie wieczność (ja przez to starciłem kupę kasy - auto starciło na wartości przez ponad rok stania)
  
 
ten dziadek umarl rok temu.

orientuje sie ktos ile mniej wiecej wynosi kara za przekroczenie tych ustawowych 14 dni? na powiadomienie urzedu?

pozdrawiam
Skoku
  
 
nie mam pojecia, trzeba zadzwonic do skarbowki. ja miesiac po kupnie poszedlem tam z umowa na 800 zlotych czyli ponizej progu kiedy placi sie te 2% wartosci i nic nie bylo. mysle ze w tym wypadku nie bedzie problemu. mozesz scicemnic jakas gadke, ze cos tam. kobiety przoduja w wynajdywaniu wymowek, wiec spytaj sie jakiejs baby w skarbowym dziwili sie ze kupilem duzego fiata i smialy sie, ze to jakas padaka i dawno powinno sie rozpasc. i niech sie smieja.
  
 
A jak trafisz na miłą panią w urzędzie to Ci nawet powie jak oszukać przepisy (mnie to spotkało )
  
 
Właśnie od roku przechodzę przez postepowanie spadkowe
Można dostać kurwicy,o ile sąd się w miarę pospieszył i wyrok zapadł po jednym!!!! posiedzeniu,to skarbówka wynajduje od ładnych kilku miesięcy powody żeby nie wydać postanowienia o nabyciu spadku.W ten sposób nie mogą przerejestrowac własnego samochodu,nie mówiąc o tym że ubezpieczyciel robi łachę kiedy chcesz wykupić Ubezpieczenie.
Gdybym wtedy był w tej kwesti mądry jak jestem teraz,samochód dawno by był przerejestrowany.Spisałbym umowę ze zmarłym i po sprawie.
Co też Tobie radzę zrobić,jeśli chcesz pojeździć tym samochodem jeszcze w tej dekadzie.
  
 
tylko jeszcze pytanie czy jesli spisze umowe z data wczesniejsza (rok) - to czy sie do mnie nie przyczepia o to, ze nie mialem OC zaplaconego przez ten czas?

pozdrawiam
Skoku
  
 
Trzeba by pogadać z jakimś miłym agentem ubezp. o szczegółach. Ostatecznie możesz np kupić je najpierw na jakiegoś członka rodziny, a po przejestrowaniu on sprzeda Tobie. Wtedy płacisz OC tylko od momentu, w którym Ty jesteś włascicielem. Minusem są niestety dodatkowe opłaty
  
 
Spoko kupmela miala taka sprawe z kaszlem chciala nawet zaplacic za oc za czas kiedy nie bylo placone
ale- nikt nie chcial wziasc kasy bo nikt nie chcial nadstawiac dupy ( zaden z ubezpieczycieli) i wziasc kasy
Takze sprawa tak wyglada - kupiles ale nie zarejestrowales
skoro nie zarejestrowales to nie placxiles OC
a dlaczego nie zarejestrowales wczesniej - hmm no coz bo .........(np remont)
  
 
Witam, wiec ja przedstawiam moja propozycje, sporzadzic umowe z data sprzed smierci, w skarbowce nie powinni robic problemow, i urzad tez sie nie przypieprzy, jesli nie jezdzisz autem nie masz obowiazku wykupowac OC. Jak jezdzilem Zolta strzala to manta stala juz u mnie w garazu, mialem tylko umowe kupna sprzedazy, i OC bo u poprzedniego wlasciciela auto stalo rok z racji jego wyjazdu, skarbowke zaplacilem mniej wiecej po 1,5 roku od daty kupna na umowie, zadnych problemow, bo auto warte mniej niz 1000zeta rocznikowo u nich, a w urzedzie dali dowod tymczasowy, celem zrobienia badan technicznych, i jak zalatwilem badania po miesiacu poszedlem do urzedu miejskiego i dali mi nowe tablice rejestracyjne juz stale.
Ze sprawami spadkowymi bym sie nie zabieral za to, trwa to wieki, auto sie rozpadnie a dalej i tak tego nie zalatwisz, a jak juz mialbys zalatwic to bedzie Cie to kosztowalo sporo nerwow, czasu i niestety na pewno kapusty.Jakby sie pytali czemu tak dlugo nie rejestrowales to mow ze robiles remont i auto stalo na klockach
pozdrawiam