MotoNews.pl
  

Jaki sposób na nakretkę w dystansie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Dzisiaj opadłem z sił. Kiedys probowałem odkręcić dystanse z tyłu i poniosłem porazke z powodu braku mozliwości odkręcenia nakretki. Odpuściłem sobie mysląc ze pneumatycznym da rade.Dzisiaj pojechałem do goscia na zmiane opon i przy okazji mówię żeby odkrecił mi dystanse. A tu zonk. Gosciu nie może nawet pneumatycznym odkrecić. Nakretka się zrobiła zlekka okragła i klapa.
Kiedyś brat z ojcem walczyli z podobnym problemem jak przy zmianie koła okazało sie że koleś który mial auto wczesniej przykrecił na zwykłe nakrętki aluski i w zaden sposób nie dało sie odkrecić.
Czy mi pozostaje tylko młotek i przecinak??? Nie chiałbym uszkodzic dystansów. Brat wtedy poradził sobie tak że rozwiercił szpilke ale to nie poszło ani łatwo ani szybko.
Problem jest o tyle pilny że zaczynam słyszec tylne hamulce i chyba sie szczeki konczą
Pomocy!!!


[ wiadomość edytowana przez: arti31 dnia 2008-01-07 19:03:17 ]
  
 
Nie musisz ściągac dystansu. Wymień szczęki w ten sposób:KLIK
  
 
hmm w takim układzie mozna łatwiej od srodka dobrac sie do szpilki chyba co nie?
Nawet niezły sposób tylko czy sruby puszczą??? Zabiorę się do tego w najblizszym czasie. Dystanse i tak chce ściągnąć bo chlapie błotem na całe auto. Aż wstyd jeździć takim brudasem
  
 
Cytat:
2008-01-07 20:18:19, arti31 pisze: tylko czy sruby puszczą???



Lekko nie jest. Ja potrzebowałem metrowej dźwigni.
Zacznij psikać penetrantem.
  
 
Ja kiedyś nie mogłem też odkręcić nakrętek, bo rozgarnięty poprzednik essiego przykręcił alusy nakrętkami do stalówek. Ale pojechalem do takiego magika i odkręcił mi je poprzez nabicie na nie mniejszego rozmiarowo klucza nasadowego, bo też już były okrągłe no i powiem że nawet szybko mu to poszło
  
 
oryginalne nakrętki od stalówek pasują do oryginalnych felg forda ))
  
 
ja u siebie ostatnio jak sie nameczylem... zgubilem zlodziejke do moich nakretek... a nakretki schowane gdzies na glebokosci pol palca w feldze... w koncy wymyslilem sobie ze wzielem klocz nasadowy ktory wchodzi lekko w miare na nakretki, wtedy poucinalem troche gwozdzi i wtedy pierw delikatnie nakladalem ta nasadke z gwozdzikami na na kretki i mlotkiem na chama wbilame ja zeby sie odpowiednio te gwozdziki zakleszczyly miedzy nakretke na nasadke i jakos sie udalo odkrecic:] mam nadzieje ze jakos zrozumiale to co napisalem
  
 
ale moje alusy nie były oryginalne od forda
  
 
Cytat:
2008-01-07 20:49:33, pytlar pisze:
ja u siebie ostatnio jak sie nameczylem... zgubilem zlodziejke do moich nakretek... a nakretki schowane gdzies na glebokosci pol palca w feldze... w koncy wymyslilem sobie ze wzielem klocz nasadowy ktory wchodzi lekko w miare na nakretki, wtedy poucinalem troche gwozdzi i wtedy pierw delikatnie nakladalem ta nasadke z gwozdzikami na na kretki i mlotkiem na chama wbilame ja zeby sie odpowiednio te gwozdziki zakleszczyly miedzy nakretke na nasadke i jakos sie udalo odkrecic:] mam nadzieje ze jakos zrozumiale to co napisalem



oki spróbuje jednak od tyłu odkrecić jak da rade a jak nie to kombinacje czeskie będa
  
 
No to poległem
Najpierw sposobem Pytlara ale lipa wyszła więc ojciec mówi ruski klucz Na nic to sie zdało i po jakimś czasie stwierdziłem że czs na broń ostateczną... Trzeba mu sie dobrać od tyłu . Trzy śruby spoko poszły a czwartą ukręciłem sporo czasu zajęło nam wykończenie szpilki ale sie poddała w końcu. Dzisiaj sie poddałem już a jutro ojciec spróbuje wykręcić ....bardziej przewiercić śrubę . Tak czy owak do czwartku jestem zmotoryzowany inaczej... W czwartek juz mam tylko nadzieję montaz badziewia do kupy i kolejne kółko
A sposób w podanym linku jest dobry jak najbardziej tyle że do auta bez abs-u.