Pytanie do gazowników, opadaja obroty i jak kręcić śrubą...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam taka dziwna sytuacje w fordziku juz od bardzo dawna ale postanowilem cos z tym zrobic. Otóż odpalam autko, po chwili przelacza sie na gaz i gdy wrzucam na luz obroty opadaja do ok. 500, sytuacja powtarza sie caly czas bez wzgledu na temp silnika az do momentu zatrzymania pojazdu. Jak sie zatrzymam to obroty podciagaja sie do 900 i moge juz bez problemu wrzucac na luz gdy auto sie toczy a i tak bedzie trzymac dobre obtoty. Wylacze silnik nawet jak jest rozgrzany i znowu obroty opadaja dopoki sie nie zatrzymam. Na PB nie ma takich objawow. W ogole na PB nie ma zadnych problemow. Co to moze byc ?
Druga sprawa to kwestia sruby na reduktorze. Wiem, ze ma zwiazek z membrana w srodku ale chcialbym wiedziec co sie dzieje gdy krece ta sruba w prawo a co jak krece w lewo. Jakie sa skutki takiego krecenia. Kiedys na starym parowniku auto mi gaslo na gazie i pokrecilem sruba i juz bylo ok ale za to spalanie mi wzroslo. Na co wplywa krecenie sruba w okreslonych kierunkach.
Dzieki za odpowiedzi.
P.S
Mam II generacje z komputerem BINGO, parownik wymieniany na nowy mniej niz pol roku temu.
  
 
UP
  
 
ja tam bym pojechał na regulację, a co do gaśnięcia sprawdź czy doloy powietrza masz odwrócony bo jak siedzi standardowo to pęd powietrza jak jedziesz może powodować że silnik będzie gasł i obroty będą zaniżone
  
 
Teraz mi nie gasnie, problem tylko w opadaniu obrotow az do zatrzymania. Dolot powietrza mam odwrocony o 180 stopni.
  
 
Czekam nadal na sugestie.
  
 
Nie jestem pewien, ale w II generacji to wiele sobie sam nie pomożesz. Przy I generacji była śruba i mogłeś sobie nią kręcić do znudzenia... Tak Ci szkoda kilku złotych na regulację? Szkoda męczyć silnika, kolego...
  
 
Sęk w tym ze na regulacji bylem juz chyba ze 100 razy i ostatnia rzecza ktorej mi szkoda to silnika w tym aucie przez ten gowniany gaz. Chyba z tego badziewia zrezygnuje. Pytania sa nadal aktualne.
  
 
Cytat:
2008-03-17 21:12:56, RavenMOH pisze:
Sęk w tym ze na regulacji bylem juz chyba ze 100 razy i ostatnia rzecza ktorej mi szkoda to silnika w tym aucie przez ten gowniany gaz. Chyba z tego badziewia zrezygnuje. Pytania sa nadal aktualne.


To się zastanów czy chcesz gaz czy nie bo nie wiem czy ci odpowiadać Bo jeżeli nie to poco będę się przemęczał....


Sruba na reduktorze działając na dźwignie zmienia dawkę gazu....
Jeżeli ją odkręcasz to sprężyna daje mniejszy nacisk na membrane i puszcza więcej gazu(odkręcanie oczywiście w lewo....)
Dokręcając(kręcąc w prawo) zmiejsza się mieszankę....
Oczywiście są różne reduktory i nie w każdym tak jest ale w 96% TAK

Inna sprawa to silnik krokowy i przepustnica....Muszą być czyste, sprawne....--tylko nie mów że na PB jest dobrze i to nie jest to.....
Gaz to gaz a PB to PB i o tym należy pamiętać.
Zawsze jakby niedałoby się wyregulować to za pare złotówek można założyć STABILIZATOR MINIMUM(element który przytrzymuje stałe obroty)
  
 
Cytat:
2008-03-17 21:12:56, RavenMOH pisze:
Sęk w tym ze na regulacji bylem juz chyba ze 100 razy i ostatnia rzecza ktorej mi szkoda to silnika w tym aucie przez ten gowniany gaz. Chyba z tego badziewia zrezygnuje. Pytania sa nadal aktualne.



Dobra rada - zmień gazownika. Mój Escort (dokładnie taki sam, jak Twój) na gazie przejechał już prawie 200 tys km i nie miałem takich problemów. Jak zaczynały się dziwne rzeczy z obrotami, zaglądałem do gazownika, on podpinał jakieś sondy, pogrzebał przy reduktorze, wymienił filtr gazu i na dłuższy czas był spokój.
No właśnie- a może to filtr gazu przytkany?
  
 
Wymieniony niecale 1000 km temu.