Wadliwy focus - list do Motoru

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Pozwolę sobie wkleić tu list, jaki wysłałem do redakcji tygodnika
motor, a opisującego problem z użytkowanym przez moją matkę, dwuletnim
focusem.



Witam.



Jestem stałym czytelnikiem "Motoru" i wiem ze niejednokrotnie, z
sukcesami pismo to pomagało czytelnikom walczyć z nieuczciwym zachowaniem
dealerów i producentów samochodów, dlatego też pozwoliłem sobie napisać ten
list.



We wrześniu 2005r moja mama prowadząca działalność gospodarczą odebrała
w salonie "Auto Boss" w Bielsku białej nowy samochód marki Ford Focus ze
100-konnym silnikiem 1,6dm3. Samochód został zakupiony w Bielsku, gdyż z
firmą "Auto Boss" współpracuje firma, która w ramach swojej floty
samochodowej oferuje leasing samochodów Ford, i z którą to firmą
współpracuje moja mama (chodzi o firmę Akuna, ale to akurat nie jest w całej
sprawie istotne).



26.03.2008 samochód został dostarczony dealerowi marki Ford (firmie
Bemo Motors) w Szczecinie (czyli w moim miejscu zamieszkania) na przegląd
przy 60tys.km. W trakcie tego przeglądu stwierdzono wyciek płynu chłodzącego
z głowicy silnika, w okolicy świec zapłonowych. Ponieważ samochód ten jest
pojazdem stosunkowo nowym (a nie sądzę, aby Ford trwałość swoich pojazdów
szacował na dwa lata), a usterka w żaden sposób nie wynika z normalnego,
eksploatacyjnego zużycia, niewłaściwych warunków użytkowania etc. Nie
zgodziliśmy się na naprawę na nasz koszt. Chcę dodać, że koszt naprawy
firma Bemo Motors wstępnie oszacowała na przedział od 1500zł do 5000zł.



Moja mama skontaktowała się z firmą Auto Boss w Bielsku, z zapytaniem,
czy w trosce o dobre imię marki i zadowolenie klienta firma Auto Boss jest w
stanie pomóc w jakiś sposób w załatwieniu tej sprawy. Problem jednak
opisała nieprecyzyjnie (ale w końcu użytkownik pojazdu nie musi znać się na
wszystkich szczegółach jego konstrukcji), w związku z czym firma Auto Boss
przekonana była, ze wyciek ma miejsce do wnętrza silnika (pękniecie głowicy
lub awaria uszczelki pod głowicą, co akurat może wynikać z błędów
użytkownika np przegrzania silnika) i odmówiła partycypowania w kosztach
usunięcia usterki.



W dniu wczorajszym (11.04.200 zadzwoniłem do firmy Auto Boss i
precyzyjnie opisałem problem (jestem technikiem mechanikiem, sam pracuje
jako mechanik samochodowy). Poradzono mi, abym w celu dokładniejszej
diagnozy zdemontował pokrywę wałków rozrządu. Po demontażu stwierdziłem
znaczną ilość płynu chłodzącego w okolicach świec zapłonowych i perforację
korozyjną stalowych zaślepek (tzw. broków) otworów technologicznych między
świecami zapłonowymi. Sporządziłem dokumentację fotograficzną i przesłałem
ją firmie Auto Boss. W rozmowie telefonicznej z dyrektorem ds.
Technicznych, Panem Markiem Godzieszką dowiedziałem się, ze jest to dość
często występująca w focusach usterka, i gdyby auto było w Bielsku,
bezpłatnie usunięto by ją (koszt jednej zaślepki to w szczecinie 1,50zł,
dostęp jest dobry nie ma więc potrzeby demontażu głowicy). Pan Marek
Godzieszka zdziwił się bardzo oszacowaniem kosztu naprawy przez firmę Bemo
Motors (stwierdził, że przy faktycznym nakładzie czasu i środków potrzebnych
do usunięcia usterki zachowanie dealera w Szczecinie jest niepoważne).
Zaoferował także, abym z tą dokumentacją zgłosił się do dealera w Szczecinie
w celu sporządzenia kosztorysu naprawy, co jest niezbędne firmie Auto Boss
do poinformowania o sprawie Ford Polska i ewentualnego zlecenia naprawy
firmie Bemo Motors.



Z tą dokumentacją udałem się do firmy Bemo, gdzie stwierdzono, ze aby
dokonać wyceny firma Bemo musi sama zdiagnozować problem (co polegać ma na
demontażu skorodowanych zaślepek - jakby bez demontażu nie można było
poinformować klienta o koszcie wymiany broków - uważam to za stawianie mnie
przed faktem dokonanym i zmuszanie mnie do dokonania naprawy, za którą nie
wiadomo kto tak naprawdę ma zapłacić). Jestem świadomy możliwości
wystąpienia kolejnych awarii i uszkodzeń części (chociażby układu elementów
układu zapłonowego, ale również zalewanego niespalonym paliwem katalizatora)
na skutek eksploatacji samochodu z niesprawnym układem zapłonowym (a na
skutek nagromadzenia płynu wokół przewodów wysokiego napięcia i świec mają
miejsce przebicia), samochód muszę więc dostarczyć do serwisu na lawecie, co
wiąże się z dodatkowymi kosztami. Na moje sugestie, ze problem z wyciekiem
płynu mógł powstać w czasie trwania gwarancji a zdiagnozowany został dopiero
po jej upływie (ford przewiduje bowiem pierwszą wymianę świec przy przebiegu
60tys km, przy wcześniejszych przeglądach ponoć kontroluje się ich stan -
jednakże bez demontażu świec - to kolejny absurd - przez otwór na przewód
wysokiego napięcia w pokrywie rozrządu możną co najwyżej zobaczyć czy świeca
zapłonowa jest czy jej nie ma - świece są bowiem umieszczone bardzo głęboko)
stwierdzono, ze takie są procedury firmy i że w prawie każdym focusie z
takim silnikiem występuje problem z korozją tych zaślepek.



W całej sprawie rzuca mi się w oczy kilka poważnych błędów:



- gdyby Ford Polska dbał o dobre imię firmy, wiedząc o problemie wezwano by
właścicieli wadliwych focusów na bezpłatne usunięcie wady (podejrzewam złe
zabezpieczenie przeciwkorozyjne zaślepek - ale przecież zaślepki można
wymienić na ocynkowane lub kadmowane zgodnie z technologią lub choćby
nagwintować otwory i wkręcić na klej korki).

- Wiedząc o ryzyku występowania problemu można by do listy czynności przy
przeglądach okresowych dołączyć sprawdzenie stanu tych zaślepek - to kwestia
demontażu pokrywy rozrządu do której jest banalnie prosty dostęp i nie
nastręcza to kłopotu a trwa może 10 minut.

-Gdyby dbano o wizerunek firmy, upływ gwarancji nie stanowiłby żadnej
przeszkody w usunięciu usterki wynikającej przecież ewidentnie z winy
producenta.





Bardzo proszę o interwencję w mojej sprawie, w razie potrzeby służę
zdjęciami dokumentującymi usterkę. Sam jestem gotowy na zlecenie naprawy
firmie zajmującej się naprawami głowic, dotoczenie aluminiowych korków i
wklejenie ich powinno definitywnie rozwiązać problem (czego nie gwarantuje
osadzenie kolejnych fabrycznych, być może wadliwych zaślepek stalowych...).
Wierze jednak, że opisanie i nagłośnienie całej sprawy pozwoli uniknąć
horrendalnie wysokich kosztów naprawy innym użytkownikom wadliwych Focusów.





Z Poważaniem

Marcin Kosiński.


[ wiadomość edytowana przez: kosa131 dnia 2008-04-12 21:28:37 ]
  
 
miałem escorta z 97 i było to samo, to chyba ogolnie wada zeteców
  
 
A z naszym zeteciem 1.4 w foce nie było żadnego tego typu problemu. Skąd się tam woda zebrała? Toż to przy samej masce prawie pod pokrywami. Skrapla się czy jak?
  
 
koroduje od wewnątrz, po skorodwaniu na wylot sączy sie tam płyn chłodzący i wyglada takjak widac.


Chociazz informacji z Bielska wynika, ze zdarza sie, ze sączy sie tam płyn z nieszczelnej dyszy prawego spryskiwacza przedniej szyby. Ale to nie w tym przypadku.
  
 
jako pracownik serwisu (akurat nie forda) powiem tak , w marce w ktorej pracowalem grubo ponad rok czasu jako doradca serwisowy , a ktora byla bardzo wadliwa (Peugeot) na takie cos jesli zdarza sie czesto byla by w tzw. "kampania serwisowa"(słynne płonące 307 w ktorych niektórzy "szczesciarze" wzywani byli na rozne kampanie nawet po 8 razy!!) bylbys poprostu wezwany na naprawde tego na koszt producenta(i nie wazne wtedy czy auto ma miesiac,rok czy 6 lat!!) , natomiast jesli auto jest po gwarancji to w tejże marce wulgarnie mówiąc mozesz cmoknać wszystkich w pompke bo nic nie zrobia jesli juz gwarancja minełą. Co do wymiany świec to tak naprawde wymienia sie je co 60.000 km (pracuje w innej marce obecnie i jest tak samo) i nikt nie wykreca zadnej swiecy przy jakimkolwiek przegladzie chyba ze jest cos nie tak z zaplonem. Jesli samochod przyjezdza na rutynowy przeglad nikt tego nie rusza. Jedno co BARDZOO mnie razi to szacowanie kosztow (od 1500-5000tys zl) Bo to nie jest żadne szacowanie.. szacowanie to 1500-2000 a nie taki przestrzal jak oni podali. Co do tego ze w jednym serwisie mowia Ci ze naprawa jest szybka i tania a w drogim ze to duze pieniadze.. No coz maja prawo. Pewnie ten pierwszy serwis chce zrobic to "na odwal" zeby tylko podzialalo znow rok czy dwa a drogi zakladam ze chce wymienic wadliwe czesci na nowe zeby takowa sytuacja sie nie pojawila ponownie , a nie tylko uszczelnic "na chwile".

"Gdyby dbano o wizerunek firmy, upływ gwarancji nie stanowiłby żadnej przeszkody w usunięciu usterki wynikającej przecież ewidentnie z winy producenta. "

ale mowa teraz o wizerunku producenta czy o serwisie? Jesli o serwisie to maja to gdzies upływ gwarancji to upływ gwarancji, nikt mechanikowi nie zaplaci za czas spedzony przy aucie i tyle. nikt mu nie zaplaci, mechanik nie zrobi proste(w czasie kiedy mialby sie zajac tym autem moze zrobic przeglad i zarobic parenascie zlotych do przerobu )

"Wiedząc o ryzyku występowania problemu można by do listy czynności przy przeglądach okresowych dołączyć sprawdzenie stanu tych zaślepek - to kwestia demontażu pokrywy rozrządu do której jest banalnie prosty dostęp i nie
nastręcza to kłopotu a trwa może 10 minut. "

Być moze nie jest to az tak czeste i dlatego nikt o tym nie pamieta. To ze zdazy sie to w 2 autach na 20....Serwis nie moze za wszystko ponosic odpowiedzialności bo by zbankrutował.

tyle odemnie ze strony pracownika serwisu. Natomiast jako KLIENT napewno nie przyjął bym żadnego tlumaczenia wiedzac ze auto eksploatowane bylo prawidlowo(bez katowania, serwisowane na bierzaco, wszystkie usterki usuwane w serwisie) i tez by mi gól skakał jakbym sie dowiedzial ze 2 miesiace po uplywie gwarancji mam do wydania 300-400 czy 1000 zl na wymiane czegos co tak naprawde nie mialo prawa sie zdarzyc

Pozdrowka.

[ wiadomość edytowana przez: dominikk dnia 2008-04-12 23:43:19 ]
  
 
musicie tyle klepać ? komu się chce to czytać , zrobiłem focusem II 1.6 60 tysięcy w rok , i wystąpiła ta sama usterka , oczywiście po gwarancji , oczywiscie usuwana w nie autoryzowanym serwisie , oczywiście koszt to nowe broki , nowe świece , nowe kable i robocizna.... bo wszyscy wiedzą że to pada w focusach tak samo jak wspomaganie i pare innych przewidzianych przez producenta rzeczy... ford to ford...

a fiat rdzewieje , a w peugeocie są przejebane tylnie belki a w corsach pada sterowanie skrzynią biegow i rozrząd itp itd
powodzenia

  
 
A w maluchach i kantach wszystko jest zajebiście EOT
  
 
Cytat:
2008-04-12 23:41:04, dominikk pisze:Co do wymiany świec to tak naprawde wymienia sie je co 60.000 km (pracuje w innej marce obecnie i jest tak samo) i nikt nie wykreca zadnej swiecy przy jakimkolwiek przegladzie chyba ze jest cos nie tak z zaplonem.


wiem. Tyle ze wmawianie klientowi, ze swiece są kontrolowane przy kazdym przeglądzie podczas gdy nie są nawet demontowane jest bzdurą.

Cytat:

Co do tego ze w jednym serwisie mowia Ci ze naprawa jest szybka i tania a w drogim ze to duze pieniadze.. No coz maja prawo. Pewnie ten pierwszy serwis chce zrobic to "na odwal" zeby tylko podzialalo znow rok czy dwa a drogi zakladam ze chce wymienic wadliwe czesci na nowe zeby takowa sytuacja sie nie pojawila ponownie , a nie tylko uszczelnic "na chwile".



ja to widze nieco inaczej (mam kilka nieprzyjemnych doswiadczen z Bemo). Przyjezdza kobieta, po gwarancji. Mozna wmówic klietowi ze do tego trzeba demontować głowice a moze nawet ją wymienic na nową. Stąd taki rozrzut.

Cytat:
"Gdyby dbano o wizerunek firmy, upływ gwarancji nie stanowiłby żadnej przeszkody w usunięciu usterki wynikającej przecież ewidentnie z winy producenta. " ale mowa teraz o wizerunku producenta czy o serwisie? Jesli o serwisie to maja to gdzies upływ gwarancji to upływ gwarancji, nikt mechanikowi nie zaplaci za czas spedzony przy aucie i tyle. nikt mu nie zaplaci, mechanik nie zrobi proste(w czasie kiedy mialby sie zajac tym autem moze zrobic przeglad i zarobic parenascie zlotych do przerobu )



mam na mysli wizerunek firmy. Jak sam wczesniej wspomniales, w pugu bylaby na to kampania serwisowa.

Cytat:
"Wiedząc o ryzyku występowania problemu można by do listy czynności przy przeglądach okresowych dołączyć sprawdzenie stanu tych zaślepek - to kwestia demontażu pokrywy rozrządu do której jest banalnie prosty dostęp i nie nastręcza to kłopotu a trwa może 10 minut. " Być moze nie jest to az tak czeste i dlatego nikt o tym nie pamieta. To ze zdazy sie to w 2 autach na 20....Serwis nie moze za wszystko ponosic odpowiedzialności bo by zbankrutował.



ale producent moze zmienic procedure przegladu okresowego i jesli juz nie chce robic kampani serwisowej moze przynajmniej sprawdzac stan wadliwych cześci. No, chyba ze czeka tylko az minie gwarancja

  
 
W naszym 1.4 choć zrobił 230k to wspomaganie nadal działa bez problemu, żadne zaślepki nie rdzewieją i jedyne co się działo trochę się elektryka sypała (cewka i kable), ale to był MK1. Fakt faktem to jest benzyna i >200k km przebiegu to za dużo na ten silnik ale niech sie inny teraz martwi Minusem jest jeszcze tylne zawieszenie które jeśli jest nowe to jest super ale po takim przebiegu wybite są gumy chyba we wszystkich silentblokach.


[ wiadomość edytowana przez: DAWCY dnia 2008-04-13 12:15:00 ]
  
 
pat napisz prosze ze masz dwa fordy i sa tak zajebiaszcze ze wogole traktuje ten watek jako nieporozumienie i pojedynczy przypadek
  
 
no w koncu nawet najlepszym sie zdarza
  
 
kosa131 nie wiem co za pałki za przeproszeniem wmawiaja ze sprawdzaja świece?? U nas jest proste- 60.000 wymiana swiec , wczesniej nie. Jak klient jak sie pyta czy byly swiece kontrolowane odpowiedz jest krótka i prosta - Nie bo nie ma potrzeby. Producent zastosowal taka technologie ktora pozwala bez problemu przejechac 60 tys i nie ma potrzeby ruszania tych elementow. Chyba ze cos jest nie tak. Wiec jesli rzeczywiscie zapewniaja ze sprawdzaja swiece TO NIECH TERAZ ZA TO ODPOWIEDZA! Chyba ze doradca odpowiadal tak zeby miec spokoj z klientem.