Po wymianie silnika - zero odezwu

Witam Kolegów.

Przeglądałem na forum tematy i nie mogłem doszukać się odpowiedzi na swoje pytanie.

Jakiś czas temu kupiłem Escorta MK V 1.4 92r. Co się okazało silnik był tak zajechany, że problemem był wjazd pod górke =( Po wymianie oleju rzucił palenie, naprawa głowicy kosztowała by mnie więcej niż kupno nowego "używanego" silnika =) co też tak uczyniłem.

Problem mojego auta polega na tym, że po wsadzeniu nowego "używanego" 1.4 ten nie ma ochoty palić. Co się dzieje: Silnik dostaje iskre, dostaje benzyne, rozrusznik kręci ale nie ma ochoty nawet zajarmolić. Rozrząd jest ustawiony, podciśnienie sprawdzone, co prawda manometr został zrobiony ręcznie i po włożeniu rurki do komór świec pokazuje około 6 atmosfer, biorąc pod uwagę, że przewód włożony nie jest do niczego przykręcony, tylko przytknięty na siłe, zapewno część tego ciśnienia ucieka szczelinami.

Panowie, zgłupiałem już i na prawde nie wiem co mam zrobić, silnik nawet na popych nie ma ochoty załapać. Czy może to być wina jakiegoś czujnika elektronicznego?

PS: Człowiek od którego kupiłem silnik zapewniał mnie, że chodził on aż do sprzedaży.

Rozrząd mam ustawiony jak książka pisze, a kąta wyprzedzenia zapłonu nie da się ustawić ręcznie (według książki), steruje nim komputer... =(

Nie zaglądałem na cylindry, a co masz na myśli?

a mi się zdaje że Mechanik musi to po ustawiać a nie Książka i Człowiek co się na tym nie zna i po Problemie będzie Wymianę przeprowadziłeś Sam ok za Oszczędziłeś jakieś 200zł mniej więcej może i więcej
więc daj też Mechanikowi zarobić sądzę że ustawiasz coś nie tak wystarczy mieć przestawiony Ząbek na Rozrządzie i już będzie nie trybił nie da się wszystkiego ustalić przez neta i wszystko wiedzieć co może być nie tak ale moje zdanie jest takie wstaw go na Warsztat ustawią i będzie Śmigał jak ta lala
wydasz raptem może 50zł i będzie Gitara

A moze jakas wtyczka nie podpieta?? Ja mialem przypadek (pojechalem na obiad i w tym czasie RS zostal bez mojej opieki) ,ze wtyczke od krokowca podpieto pod czujnik temp. wody i odwrotnie - nie szlo go odpalic Zmiana wtyczek,trach i chodzil.

Tak jak się spodziewałem to była straszna głupota, silnik dostawał za dużo benzyny co go zalewało w takich ilościach że zrobiły sie dwa stany oleju O_O Mechanik strasznie się zdziwił bo we wtrysku paliwa nie było igiełki regulującej ilośc podawanego paliwa, co więcej dziwił sie jak on mógł wcześniej jeździć bez tego... no cóż cuda się sdarzają

Mam do Was koledzy jeszcze pare maleńkich próśb.

1: Czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć, ewentualnie udostępnić jakiś schemat podłączenia elektryki do wentylatora chłodnicy? Musiałem coś źle poskładać i się nie kręci ;/
2: Który to przewód biegnie do włącznika tylnich świateł biegu wstecznego? Jako że trudno mi się z tym połapać a nie moge się doszukać, no i zastanawia mnie czy czujnik nie ma pękniętego jednego styku bo widzę tylko 2 bolce a wydaje się tak jak powinny być 3.
3: Czy jest możliwość, że jest walnięty czujnik od termostatu? skoro temperature mi pokazuje w normie, a woda sie gotuje? Wydaje się tak jak by termostat nie otwierał dużego obiegu i woda sobie po prostu stoi w przewodach.
4: Co to może być, kiedy odpalam silnik ma równe obroty, ale gdy próbuje dodać gazu, idzie jakby chciał a nie mógł, dopiero jak obroty wskoczą na 2 tyśiące zaczyna szaleć Czy to jest możliwość że nie dostaje na niskich obrotach powietrza?

Z góry dziękuje za wszelką pomoc