Carina E 1,6 LB zbyt bogata mieszanka na wysokich obrotach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na początku chciałbym się przywitać. To mój pierwszy post na tym forum.
Od rodziny w prezencie dostałem carinę rocznik 94 w stanie agonalnym. Zabrałem się za nią hobbystycznie. Udało mi się ją doprowadzić do stanu, którego pogratulował mi diagnosta podczas przeglądu rejestracyjnego. Znaczy się... przeszła
Mam jednak problem, z którym nie potrafię sobie poradzić.

Przy zwiększaniu obrotów powyżej ok. 3200/min wzbogaca się mieszanka - napięcie na sondzie lambda (no wiem, że to specjalny czujnik LB) stabilizuje się na ok. 0,8V, psuje się skład spalin, a z rury zaczyna się wydobywać czarny dym (nie niebieski!). Przy przyspieszaniu również kopci. Na niższych obrotach wszystko jest w miarę ok - napięcie na sondzie oscyluje w zakresie 0,1...0,6V, spaliny są czyste, ich skład na analizatorze wychodzi w porządku.

Co może być powodem takiego zachowania? Czy ktoś bardziej doświadczony w specyfice tego silnika mógłby mi coś podpowiedzieć? Będę bardzo wdzięczny za pomoc.


Silnik to 4A-FE 1,6 16V Lean Burn. Nie wiem ile ma przejechane, bo był zmieniany, ale sądząc po jego stanie pewnie ze 300.000km. Dodatkowo pali olej dość znacznie - ok. 1l/2000km w zależności od obciążenia (nie cieknie). Poza tym moc ma zupełnie dobrą, jak na swój wiek.
Zmierzone sprężanie wynosi 13,5 - 14,5 atm, czyli świetnie.
Spalanie w trasie latem to ok. 7,5l/100km, czyli trochę duże jak na ten silnik.
Filtr paliwa jest nowy, filtr powietrza też nie budzi zastrzeżeń.
Sonda lambda jest oryginalna, wygląda na sprawną. Zachowuje się normalnie, jednak jest to specjalna wersja do tego silnika, więc nie wiem jak tak naprawdę powinna. Sprawdziłem TPS. ECS raczej też wygląda na sprawny.
MAP działa - nie wiem tylko, czy dobrze.
Przełączanie Lean Burn/normal działa prawidłowo - naprawiłem osobiście uszkodzenie ECU i sprawdziłem działanie zaworu.
Zastosowałem nieoryginalne świece, ale z właściwym odstępem między elektrodami (te z platynową elektrodą kosztują majątek). Są nowe - liczę się z ich krótszym żywotem, ale na razie powinny działać.
Co jeszcze sprawdzić?



  
 
Witam
Mam to samo . Z tym że ja jeżdżę już ze 2 lata ( 40 tys ) z błędem 21 ( czujnik LB ). Ponieważ spalanie nie wzrosło nadmiernie ( ok 7-8 litrów ) a moc nie obniżyła sie jakoś odczuwalnie na razie nie inwestowałem w nowy czujnik. Dymienie zauważyłem dopiero niedawno ( jak na wakacjach wjeżdżałem zapakowanym samochodem pod konkretną górę z serpentynami ). Może dymił wczesniej ale jeżdżę raczej delikatnie ( do 3 tysięcy ) i dlatego nie zauważyłem ( zreszta małe dymki przy przyspieszaniu to widzi chyba tylko ktoś jadący za nami )
Poczatkowo myślałem że to olej ale olej to raczej chyba niebieski byłby bardziej dym ale przynajmniej na razie nie zauważyłem żeby jakoś drastycznie go ubyło ( na 6000 jakoś 1,5 litra ).
Błąd czujnika pojawia mi się zawsze jak po ok. 15 km. jazdy zaczynam hamować silnikiem jak nie hamuję silnikiem - błąd się nie pojawi.
Silnik 4AFE rocznik i przebieg dokładnie taki jak twój ( 305 tys. ).
Stawiam na czujnik.
Pozdrawiam
  
 
Wszystko się zgadza. Mam dokładnie takie same objawy. Dymienie zauważył kolega jadący za mną. W lusterku faktycznie tego nie widać.
Tylko że u mnie nie pojawia się nigdy żaden błąd ECU, chyba że go wymuszę np. odpinając sondę. Tym bardziej, że jak już pisałem wcześniej, gdy ją mierzę multimetrem, zachowuje się zupełnie normalnie (tzn. jak sonda lambda. Nie znam niuansów tego czujnika LB. Może działa jak zwykła lambda, tylko z przesuniętym punktem pracy w kierunku spalin uboższej mieszanki?).
Co ciekawe, świece po wykręceniu wyglądają zdrowo. Żadnych oznak okopcenia czy nagaru.
Sam nie wiem, co o tym sądzić. Niestety nie mam możliwości podmiany czujnika na próbę. Gdybym był pewien że to sonda, zainwestował bym w nią (no może nie tyle, ile chcą w Toyocie ). Jeżdżę codziennie ok. 80km, więc różnica w spalaniu nawet 0,2l/100km ma dla mnie znaczenie.