Trzynasty - fuck !!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

Po ciężkim dniu w pracy zakończonym dużym pasmem sukcesów, wracałem dziś z pracy... Jadę lewym, zupełnie pustym pasem i omijam już za skrzyżowaniem na trzypasmowej drodze grupę czterech aut, które dopiero co ruszyły - ja dojechałem na zielonym. Jadę około 50 km/h i 10 metrów przede mną widzę, że Honda Civic włącza lewy kierunek. Gdy zrównałem się z Civicem - mój przód na wysokości jej przednich drzwi Honda w lewo, więc odbiłem maksymalnie do krawężnika w lewo, ale i tak trafiłem w jej lusterko Efekt jak na zdjęciach plus małe rysy na drzwiach, które praktycznie zeszły pod palcem ( bez żadnych wgnieceń ) - śladu po nich zaraz nie będzie, więc luz...
Kierowca Hondy - stary moher najpierw "Przepraszam, ja napiszę oświadczenie", ale po przyjeździe "doradcy" w postaci starego znajomego "to Pan we mnie wjechał"
Czekam więc na sprawę w sądzie grodzkim. Niestety brak świadków, ale jaki sens byłoby zmienianie pasa ruchu który jest pusty, nie kończy się w ciągu 600 metrów, ja jadę szybciej, ale przepisowo.
Lusterko działa w pełni - do wymiany jest tylko obudowa za zdjęciu - koszty z lakierowaniem około 200 PLN w ASO - odzyskam z OC sprawcy.
Teraz tylko jeżdżę z owiniętą foliówką na lusterku - Qrwa jak w jakimś starym kredensie Wymiana, a raczej montaż dopiero we wtorek
Ehhhh....


  
 
Uuuu...
Szkoda lwiątka

Rozumię, że gość nie wypisał Ci oświadczenia, skoro stwierdził, że to Ty w niego wjechałeś.
Wzywałeś policję?
  
 
wspolczuje..

ale nie licz na odzyskanie kasy..rozsadniej bylo sie rozjechac i w ogole olac..nie udowodnisz swoich racji bo niby jak? sad orzeknie brak mozliwosci okreslenia winnego..stracisz tylko czas i nerwy

[ wiadomość edytowana przez: qbaj dnia 2007-12-13 19:38:25 ]
  
 
Masz jego dane, prosta sprawa

Dostaje w pysk i jesteście rozliczeni...
  
 
kisztan - to nie gość tylko babsztyl stary. Policja była.
qbaj - sprawa jest oczywista dla mnie, ale w tym kraju.... Jedziesz zupełnie wolnym pasem, obok jadą wolniej cztery auta.... Zmiana pasa w tej sytuacji jest zupełnie irracjonalna. Zakładając moje zamyślenie lub inne rzeczy - jakbym się zorientował, że nie panuję nad autem to walnąłąbym Hondę mocniej i jeszcze zahaczył auto jadące przed - różnica prędkości była znaczna....
Policjanci nie powiedzieli wprost, ale.... Jak się tłumaczyli nie mogą dać mandatu jak ktoś ewidentnie nie przyznaje się do winy, nie ma świadków, a oni po śladach nie mogą stwierdzić jednoznacznie kto łże jak pies....
Chyba że ktoś stwierdzi, że celowo chciałem rozbić fabrycznie nowe auto z własnej winy, żeby wyłudzić 200 zyli z ubezpieczenia
  
 
Takie dupy niestety na drogach to chleb powszedni
  
 
Cytat:
2007-12-13 19:49:17, DeeJay pisze:
kisztan - to nie gość tylko babsztyl stary. Policja była. qbaj - sprawa jest oczywista dla mnie



dla ciebie mzoe tak..ale p za toba nikogo to nie obchodzi..nie wazne jak bylo tylko co mozesz udowodnic przed sadem..a ty bez swiadkow nie mozesz nic..stad moja uwaga o stracie czasu i nerwow
  
 
Cytat:
2007-12-13 19:49:17, DeeJay pisze:
.... Chyba że ktoś stwierdzi, że celowo chciałem rozbić fabrycznie nowe auto z własnej winy, żeby wyłudzić 200 zyli z ubezpieczenia


fabrycznie nowe to ono było na placu u dilera pełgeotów a swoją drogą to strasznie drogi ten kawał plastiku i to chyba marnego plastiku skoro się tak rozleciał ... miałem podobną sytuację tylko że to było uderzenie z prędkością ok 80 km/h a temten jechał chyba podobnie z naprzeciwka i huk był nieziemski ale lusteko się tylko zlożyło a obudowa lekko nadpękła ale się nie rozleciała. Espero to jednak solidne auto Wyrazy współczucia.


[ wiadomość edytowana przez: rudi dnia 2007-12-13 22:32:14 ]

[ wiadomość edytowana przez: rudi dnia 2007-12-13 22:33:07 ]
  
 
Cytat:
2007-12-13 22:30:56, rudi pisze:
. Espero to jednak solidne auto Wyrazy współczucia.



z ust mi to wyjołeś

ja zachaczyłem o tira i tylko lekkie pekniecie..
teraz mi ktos na parkingu drugie uderzył le co tam

najwidoczniej sie tak rozpadło deejayowi bo ma tam strefe zgniotu

[ wiadomość edytowana przez: greenberg dnia 2007-12-13 22:42:44 ]
  
 
Cytat:
2007-12-13 22:41:17, greenberg pisze:
z ust mi to wyjołeś ja zachaczyłem o tira i tylko lekkie pekniecie..


Jak czytam niektórych to mam wrażenie, że jakąś podróbą a nie Esperem jeździłem... Jak wjeżdżałem do garażu to przyhaczyłem o drzwi garażu (prędkość 5 km/h) no i oczywiście obudowa pękła...
  
 
Cytat:
2007-12-14 00:40:49, Michal-500 pisze:
Jak czytam niektórych to mam wrażenie, że jakąś podróbą a nie Esperem jeździłem... Jak wjeżdżałem do garażu to przyhaczyłem o drzwi garażu (prędkość 5 km/h) no i oczywiście obudowa pękła...


A to dlatego że miałeś lusterka nieskładane Nowszy typ by sie złożył.
  
 
W Pugu 407 lusterko nie złoży się przy stłuczce, bo jest składane automatycznie/mechanicznie przy wyłączeniu zapłonu.

Swoją drogą świadczy to tylko o solidności konstrukcji, pomimo mocnego uderzenia, które uszkodziło obudowe, mechanizm składania lusterek i sam przegub tego mechanizmu przeżył.
  
 
Cytat:
2007-12-13 22:41:17, greenberg pisze:
z ust mi to wyjołeś ja zachaczyłem o tira i tylko lekkie pekniecie.. teraz mi ktos na parkingu drugie uderzył le co tam najwidoczniej sie tak rozpadło deejayowi bo ma tam strefe zgniotu



Producenci dokładają do nowych aut setki bajerów i gadżetów, a jednocześnie starają się zbytnio nie podnieść wagi auta i taki jest efekt. Zresztą na co komu jest potrzebny gruby plastik na obudowie lusterka? Żeby się nie złamało? To idąc tym tokiem rozumowania blacha powinna mieć grubość 1 cm aby się nie pogniotła, a klamki powinny być wykonane z kevlaru, aby się nie złamały po 10-ciu latach. A teraz tendencja jest raczej odwrotna i np.wszystkie elementy karoseryjne które da się wykonać z plastixu będą z niego wykonywane - tylko z korzyścią dla klienta, bo taki element będze i tańszy w produkcji, łatwiejszy do formowania, nie będzie rdzewiał i w 10 min. będzie go można wymienić. Niestety jest jeden minus - trzeba będzie takie elementy sprowadzać na zamówienie już w kolorze posiadanego auta no i problem płowienia z czasem.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2007-12-14 09:04:00 ]
  
 
Jeśli była policja i oni nie orzekli winowajcy, to tak jak pisze Kuba, szkoda Twojego czasu i nerwów.
Kup nową obudowę, wymień i luz.
  
 
No to jesteś w dupie.
Mój kuzyn miał podobną sytuację, tzn. też nie była jego wina, ale nie miał świadków. Natomiast sprawca zorganizował sobie 2 świadków na rozprawę. Stłuczka miała miejsce na totalnym zadupiu i po ciemku, ale oni oczywiście wszystko widzieli. Żałosne kurewstwo. A policję wezwałeś Ty czy ona?
  
 
Cytat:
2007-12-14 09:22:48, kisztan pisze:
Jeśli była policja i oni nie orzekli winowajcy, to tak jak pisze Kuba, szkoda Twojego czasu i nerwów. Kup nową obudowę, wymień i luz.



POZATYM POWINNIENEś KUPIC MłOTEK 5 KILO RęKAWICZKI ROBOCZE CZARNą BLUZE ROBOCZą I KOMINIARKE TYLKO W TEN SPOSóB NAPRAWISZ SWOJE KRZYWDY
  
 
Cytat:
2007-12-13 19:20:21, DeeJay pisze:
... Czekam więc na sprawę w sądzie grodzkim. Niestety brak świadków...



No coś Ty, stary!
Nie pamiętasz, że akurat wtedy jechałem za Tobą i wszystko widziałem

Poza tym, z tego co pamiętam ta sama baba zarysowała auto moim dwóm ziomalom, a że chłopaki zamiejscowe i jakoś tak dziwnie mówią, też nie byli w stanie się dogadać. Jakby babka miała chwilową utratę pamięci, to imiona moich znajomych to: Borys i Jurgij , zarysowała im charakterystyczne BMW serii 7, łatwo poznać po dziurach po pociskach w tylnych lewych drzwiach

A tak na poważnie, to niestety pozostaje współczuć, szkoda nowego auta, tym bardziej, że uszczerbek powstał w tak bezmyślny sposób.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Cytat:
2007-12-14 09:46:44, slayter pisze:
A policję wezwałeś Ty czy ona?



Ja
  
 
Może to trochę pomoże. Chociaż jak ta kobita zorganizuje świadków to jeden...
Tak, czy siak - powodzenia. W razie co ja byłem w Łodzi akurat przejazdem razem z Łukaszem, no i jego kolegami ma się rozumieć
  
 
Cytat:
2007-12-14 13:35:35, slayter pisze:
W razie co ja byłem w Łodzi akurat przejazdem razem z Łukaszem, no i jego kolegami ma się rozumieć


Połowa klubowiczów z centralnej Polski była wtedy w łodzi. Mieliśmy przecież spotkanie z Michałem