MotoNews.pl
  

Mialem jeebbsss:((

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jechalem lewym pasem na jednokierunkowej i nagle gosc z prawego pasa daje migacz w lewo jak mialem maske na wysokosci jego zderzaka tylnego. Ja po cheblach, starlismy sie blotnikami odbilo mnie, poslizg w lewo i wyjebalem w stojace zaparkowane przy ulicy po lewej stronie Clio. Clio maja zderzaki na wysokosci pasa przedniego tak wiec pas przedni skasowany blotniki i nadkola podarte, a zeby tego bylo jeszcze malo to na koncu sie dopiero pokapowalem ze mam kierate do gory nogami i ze w prawo skreca mocniej niz w lewo..Szkieły przyjechaly po 40 min, bo oczywiscie gos do mnie z tetem ze jak on migal to ja mam go wpuscic bo musze (dobre nie ???) i tak wogole to ja mialem jakas ogromna predkosc (moze 50 mialem)..Po godzinie pały do mnie ze gosc w koncu poznal przepisy i przyjol mandat. No ale to by bylo za piekne, wiec na koncu dowiedzialem sie ze gosc ma OC w Samopomocy, wiec jutro zacznedroge przez te meke. Wiec moze za miesiac sianko bedzie. W poniedzialek mialem jechac do Łeby (
Ma ktos doswiadczenie z Samopomoca ?? Ile to trwa ?? Mozna po wycenie kosztow robic za wlasne sianko i pozniej pokazac rachunki ?? Dzieki za odp. na taki proste pytanka ale to moj pierwszy dzwon..
  
 
Spoko złodzieje jak Pzu i wszędzie indziej będzie tak samożle, ani lepiej ani gożej!!! ale można robić na własną rękę tylko potem rachunki musisz przedstawić bo inaczej nic nie zapłacą!!
  
 
z samopomocą ciężko jak z daewoo z tego co wiem to cięzko od nich kase wyciagnąc na wszystko chca rachunki i niezabardzo chcą dać kase ale jak połazisz i ponekasz ich to załatwisz tylko cierpliwość cię uratuje
  
 
Cytat:
2003-07-28 23:35:10, lukaszc pisze:
z samopomocą ciężko jak z daewoo z tego co wiem to cięzko od nich kase wyciagnąc na wszystko chca rachunki i niezabardzo chcą dać kase ale jak połazisz i ponekasz ich to załatwisz tylko cierpliwość cię uratuje



a nie prawda jestem w daweoo i jak przyjebalem w kumpla to po tygodniu mial juz kase prawie 2000zł wział tak ze oni mu wyceniaja i daja tyle ile wycenia. a jak wypelniał jak chce kase czy robi i rachunki czy daja mu ase to bylo napisane ze w przypadku fiata 126 wycena jest tylko 70%ceny dobre nie? ...
  
 
Ja tez mam OC w Samopomocy..... ... a AC w PZU . Uważajcie na mnie na drodze.
  
 
Waga.. sam nie jestes. tyle ze ja nie mam AC
  
 
Na mnie jeszcze bardziej uważajcie - ja ma OC we Florianie !!!

Słyszeliście wogóle o takij firmie
  
 
i ja mam oc w samopomocy
  
 
Cytat:
2003-07-29 00:00:00, Rino125p pisze:
Cytat:
2003-07-28 23:35:10, lukaszc pisze:
z samopomocą ciężko jak z daewoo z tego co wiem to cięzko od nich kase wyciagnąc na wszystko chca rachunki i niezabardzo chcą dać kase ale jak połazisz i ponekasz ich to załatwisz tylko cierpliwość cię uratuje



a nie prawda jestem w daweoo i jak przyjebalem w kumpla to po tygodniu mial juz kase prawie 2000zł wział tak ze oni mu wyceniaja i daja tyle ile wycenia. a jak wypelniał jak chce kase czy robi i rachunki czy daja mu ase to bylo napisane ze w przypadku fiata 126 wycena jest tylko 70%ceny dobre nie? ...



rino miałem dokładnie taką samą sytuacje uderzyłem w kogos i były właśnie problemy z zatwierdzeniem wysokości szkody
  
 
w zimie dostałem od gościa ubezpieczonego w samopomocy(wszyscy widzieli mój pas przedni ) wybrałem rozliczenie kosztorysowe czyli oni mi zaprponowali kase za naprawe i ja sie dalej mam martwic sam co dalej (zadnych rachunkow im nie daje choc jest tez taka mozliwosc) dostalem kase dopiero po dwoch telefonach...w sumie to chyba ponad miesiac od wypadku... juz tam mialem jechac i opierniczac ale po telefonie do nich kasa była
  
 
Ja tez mam w Florianie i już w 2 dzień po ubezpieczeniu dzwona zrobiłem a szkody dla Florina likwiduje Samopomoc bynajmniej w Łodzi a z tego co sie orientuje samopomoc wypłaca też gotówke i naprawiasz na własną rekę w Łodzi tak jest
  
 
nie jest powiedziane ze wszedzie tak jest kumpel akurat moze mial szczescie i trafil na kogos normalnego, raczej jest tak ze hjak sie nie upomnisz to buce sami nie zaplaca, bo bo chaslo klijent nasz pan funkcjonuyje tylko przy ubezpieczaniu i wplacaniu kasy, a ja juz kasy potrzebujesz to jestes niemile wiedziany.
kumpel mial dostac kase z samopomocy , powiedzieli mu ze po ok tygodniu przyjedzie mu list polecony ze moze odebrac, czekal tydzien, dwa, trzy,dzwonil do nich ze 4 razy i zawsze mówili ze jeszcze nie ma, w koncu sie wqrwił i pojechał do nich to gdzies w krakowie było, zrobil rozpierdówe, przy innych klijentach ktrzy tam byli i odrazu po 10 minutach kasa sie cudownie znalazla.... na skórwieli nie ma rady trzeba ostro...
  
 
bylem dzisiaj, dostalem protokol ogledzin, szkoda calkowita - kasacja. Pozniej dokladnei przeczytalem protokol i z tylu jest napisane "Jezeli przewidywany faktyczny koszt naprawy pojazdu przekracza 80 % wartosci rynkowej to szkoda zostaje uznana jako calkowita i odszkodowanie ustala sie wedlug wartosci pojazdu przed szkoda pomnijszonej o wartosc po szkodzie" ABSURD!!! PO pierwsze koszt naprawy to razem 1200 PLN - to juz wiem bylem u 3 blacharzy. Po drugie wycenil mi dzika na 2200 PLN, wiec 1200 to za chuja nie 80% z 2200 PLN !! W kazdym razie juz stoi u bacharza. Tylko jednej rzeczy nie wiem czy dobrze zrobilem biarac rozliczenie na rachunki a nie na ich kosztorys ??? Nie jestem pewny czy mi nie wyplaca kosztow netto, chociaz tak nie powinno byc bo nie jestem platnikiem VAT. MA ktos z Was z tym jakiej doswiadczenia. Interesuej mnie jak to jest w moim przypadku TU SAMOPOMOC..
  
 
ja też miałem niby kasację... chodzi o to, że wypłacą ci kasę obliczoną ze wzoru:
wartość rynkowa pojazdu (2200) - wartość obecna pojazdu (czyli tyle, ile warty jest twój bolid po dzwonie..) = wypłacone odszkodowanie w pzu kasacja jest chyba od 50 %
  
 
Juz wiem ze musze jutro isc i pozminiac to na kosztorys Samopomocy, tak bedzie lepiej. Tyko jetsem ciekaw ile to jest ta wartosc samochodu po dzwonie skoro koszt naprawy to jakies 1200 (pas przod, blotniki, nadkola, prog maska, zderzak, i cos z przekaldnia kierownicza).
  
 
tą wartośc powinien określić rzeczoznawca w ubezpieczalnii , w twoim przypadku musi to być max 1000, żeby ci się opłacało... a będzie mniej, więc powinieneś jeszcze zarobić (tak mi się wydaje po wycenie moich uszkodzeń)
  
 
NIe wierze zebym nie musial dokladac do interesu, to po prostu bedzie przymusowy remont. Bylem u 3 blacharzy i karzdy to samo 1100-1200 za wszytsko z lakierem..
  
 
Liczą w ten sposób: szkoda całkowita jest wtedy gdy naprawa przekracza warotsc pojazdu a kazdy zakład który robi na ubezpieczenie daje zajebiste ceny jak masz szkode całkowitą to odliczaja ci z ceny gieldowe to co zostało i dopłacaja do warosci
  
 
Ale w moim przypadku naprawa nie przekracza wartosci, nawet sie nie styka z tymi przepisowymi 80%, naprawa 1200, wartos 2200..
Jednym slowem wyjebe mi chca robic..