MotoNews.pl
  

Mój Polonez

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie

Chcę się podzielić z Wami swoją radością z powodu otrzymania na własność POLONEZA. Historia tego auta zaczęła się 23 lata temu gdy po długim oczekiwaniu mój dziadek odebrał go z Polmozbytu. Z tego co mi wiadomo kosztował około 1000000 (sic!) ówczesnych złotych.
Autko mogło być w każdym kolorze pod warunkiem, że byłby to "zielony groszek". Była to wersja odchudzona, bez listew ozdobnych, metalowe zderzaki, itp. Jedyną ekstrawagancją były opony MICHELIN za kolejne kiladziesiąt tysięcy, ale o tym później.

Mój dziadek jako szacowny młody emeryt, używał samochodu jedynie w lecie, aby zabrać moją Babcie i mnie na wakacje.
W zimę auto stało pod kocykiem w garażu, odpalane raz w tygodniu na 20 min.

W miedzyczasie auto stało się najbogatszą wersją wyposeżeniową, z radiem SAFARI 5, elektronicznym zapłonem, spojlerem na tylnej klapie i paroma innymi detalami.

Dziadek pozostał aktywnym kierowcą do 75 roku życia. Pewnie jeździłby dłużej ale wypadek którego był uczestnikiem (a po częsci sprawcą) zakończył ten etap w Jego życiu. Ale dzieki temu "ŻABA" ma teraz nowe drzwi od strony pasażera. Z tamtej Astry podobno nie było dużo do zbierania. Oczywiscie Babcia będąca także w samochdzie najadła sie jedynie strachu.


Od tego momentu samochód trafił w ręce mojego ojca, który nie podzielał mojej i dziadka Pasji. Do czasu dbał o "Żabę" ale chyba potem zwątpił w sens tych zabiegów. Autko stało na dworze, a od 2003 przestało byc serwisowane. Choć trzeba przyznać, że decyzja o montażu centralnego zamka była strzałem w 10. Gdybyście widzieli miny kilku ludzi na parkingu przed marketem.....

Wracamy do współczesności, w zeszły wtorek Tata zapytał:
" czy chcesz ten samochód?" . Aż oniemiałem z radości.
Po skonsultowaniu się z Moją Piekniejszą Połową stwierdziliśmy, że uratujemy to cudo.

Całą niedzielę (12.03.2006) trwały przygotowania do wyciągnięcia autka z zaspy. Auto nie było ruszane od października.
Po godznie kucia lodu i pracy łopatą było dość miejsca do manewrowania. Zapielismy akumulator, podpompowaliśmy paliwo (pomka z wajchą!!) i po paru próbach silnik zagadał. Właściwie to zaryczał po miał urwany wydech.

Dziś rano zabrałem go do mechanika. Przyjemność posiadania go bedzie nas dużo kosztować ale nie o to tu chodzi. Tyle par jechało nim do ślubu, tyle dzieci jechało nim, po raz pierwszy do domu ze szpitala (moja siostra!!), a przed Nim (nami) conajmiej drugie tyle

Marka: FSO POLONEZ 1500
Rok produkcji: 1984
Kolor: zielony groszek
Przebieg: 86 000
Pierwszy właściciel: Henryk Krupiński
Drugi właściel: Grzegorz Krupiński
Obecni własciciele: Marcin Krupiński lat 25 oraz Kasia Banasik

Specjalne podziękowania dla KASI, że rozumie wariata co kocha starego grata.

To tyle, fotki będą około piatku

Pozdrawiam
Marcin
Katowice

P.S. Aha miało byc o oponach Michelin.... dalej na nich jeździmy ale w poniedziałek musze je zmienic bo poprostu sie boje...



[ wiadomość edytowana przez: Lopcio dnia 2006-09-27 21:35:59 ]
  
 
Cześć, miło mi powitać kolejnego szurniętego pasjonata . Bez urazy oczywiście.
Bardzo fajna "metryka" auta, no i z happy endem...

Dużo radości z posiadania "żaby" życzę, zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w życiu klubu zarówno live jak i online .
  
 
Marcinie, no tylko gratulowac!!!!!!









[ wiadomość edytowana przez: hetman dnia 2006-03-14 01:22:17 ]
  
 
Witojcie
No i gratuluję Poldziaka
  
 
Coś pięknego, coś pięknego. Gratulję Poldka i witamy w naszych szeregach
  
 
przylaczam sie do gratulacji! nie myslales o tym, zeby przywrocic poloneza do wersji C?
swego czasu wiele ludzi kupujac wersje C mialo zdaje sie jakis kompleks nizszosci i robilo wszystko, aby ich polonez wygadal jak normalny borewicz i m.in. z tego wzgledu wersji C jest teraz bardzo malo.
  
 
Cytat:
2006-03-14 09:01:53, PAGAN pisze:
przylaczam sie do gratulacji! nie myslales o tym, zeby przywrocic poloneza do wersji C? swego czasu wiele ludzi kupujac wersje C mialo zdaje sie jakis kompleks nizszosci i robilo wszystko, aby ich polonez wygadal jak normalny borewicz i m.in. z tego wzgledu wersji C jest teraz bardzo malo.

a mnie wyszły włosy i jestem w wersji C -ale i nie jestem zachwycony tym wariantem !
ps. gratulacje -dbaj o niego tak aby Twój syn/córka nim jeździł/a ! (nigdy nie jedź zimą po soli !!!!)
  
 
Gratulacje Kasi i Poloneza (sam nie wiem czego bardziej)
 
 
na naszym forum.

na początku współczuję poloneza (więcej z nim kłopotów niż radości ) - to oczywiscie żartem
na poważnie GRATULUJĘ nowego nabytku oby się sprawował i cieszył oczy jeszcze przez wiele lat

możesz dodać zdjecia do własnego profilu (te co załączył Hetman rozumiem że przedstawiają właściwe auto) a także go uzupełnić o podstawowe dane,
do tego abyś wstąpił w szeregi naszego Stowarzyszenia nie namawiam bo to przecież oczywiste

  
 
Witaj, moja przygoda z FSO zaczęła sie w 84 również od groszkowego poldka ale w wersji eksportoweja miałem wtedy 3 lata. pozbyliśm y się go jak miałem lat 14 do czego zmusiła nas sytuacja finansowa. do tego czasu był prawie ciągle garażowany, a może opisze to w innym wątku
W każdym razie mam sentyment do tego koloru, dbaj o to cacko!!!
  
 
Cytat:
2006-03-14 11:30:44, GDA pisze:
na naszym forum. GRATULUJĘ nowego nabytku oby się sprawował i cieszył oczy jeszcze przez wiele lat możesz dodać zdjecia do własnego profilu (te co załączył Hetman rozumiem że przedstawiają właściwe auto) a także go uzupełnić o podstawowe dane, do tego abyś wstąpił w szeregi naszego Stowarzyszenia nie namawiam bo to przecież oczywiste



To moj 1981 Polonez, ale samochod Marcina na pewno podobny!!
  
 
Dzieki za miłe słowa. Samochód Hetmana to bliźniak "Żaby", fotki naszego wstawie w weekend. Żaba wyglądała tak jeszcze 3 lata temu. Teraz jest pare miejsc do poprawek lakierniczych.
Jutro wraca od mechanika (4x tarcze, 4 x tłoczki, alternator, oba tłumiki, sprzegło i pare mniejszych spraw ).

To gdzie najbiższy spot ??


Pozdrawiam
  
 
Najbliższy w sensie czasowym, to pewnie w WWA, a najbliższy w sensie fizycznym, to Krak
Ale kiedy to nie wiem, bo chwilowo u nas panuje lekka dezorganizacja czasoprzestrzenna
  
 
Witaj Lopcio!!!
Na wstępie gratuluję tak zacnego pojazdu jakim jest Polonez C po doposażeniu Sam jestem właścicielem takiegoż pojazdu Ciesze się, że jesteś z Katowic, bo przyznam brakuje nam na Śląsku takich zapaleńców
Najbliższy spot, planujemy zorganizować w kwietniu przy okazji spotkania Syreniarzy i miłośników Warszaw, pod centrum handlowym Silesia. Dyskusja na ten temat na pewno będzie sie rozwijac w dziale Zloty, w wątku Ślask i Beskidy-spoty. Zapraszam Cię już teraz na to spotkanie I oczywiście zachęcam do wstapienia w nasze szeregi
  
 
Pierwsze problemy...
Dziś Żaba wróciła do domu po operacji.
Niestety 3 bieg wypada po wystprzęgleniu, cos klepie pod maską, (zawory??), skrzynia huczy a nowe hamulce ściągaja na prawo
A przy jeździe na wprost czasami(!!) kierownica jest w pozycji "13:45" Jeszcze dużo pracy przed nami.

W kwesti powrotu do "gołej" wersji "C" raczej nie ma szans.
Zderzaki dawno zostały podarowane dalej, pozatym jakos nigdy nie podobały mi sie poldki bez listewek.

W tym tygodniu auto idzie do gazownika (jak ktoś zna naprawde dobrego w katowicach prosze o cynk, ci polecani na lpg forum do których dzwoniłem nie sprawiali dobrego wrażenia) , oraz dostanie nowe opony (yokohama 309).
Myśle jeszcze nad amortyzatorami z diesla na przód i z cargo na tył.

A potem myjnia (silink i podwozie też) i na zlot

  
 
Cytat:
2006-03-16 19:54:51, Lopcio pisze:
(...) W kwesti powrotu do "gołej" wersji "C" raczej nie ma szans. (...)



Idzie do gazownika - w sensie na regulację, czy do zagazowania?
  
 
ja bym go nie gazował ale jak uwazasz... z tego co piszesz to nie oszczędzasz na nim kasy i auto ma dla ciebie wielkie znaczenie a skoro ma to byc rodzynek to chyba nie bedziesz go targał na codzień? a jeśli nie bedzie duzo jeździł to LPG zwróci ci się za 100 lat. Dlamnie taki poldus po zainstalowaniu gazu traci wiele na wartości oczywiście to moje subiektywne zdanie...
edit. właśnie Jacek mnie też to przeraziło




[ wiadomość edytowana przez: Pemek dnia 2006-03-16 20:18:55 ]
  
 
jeżeli na dodatek jest to wersja niezbyt paliwożerna to na prawde żal go gazować. Może najpierw trochę pojeździj, wyreguluj silnik i zobacz ile będzie palił i dopiero wtedy myśl o gazowni
  
 
Ciągle sie zastanawiam, czy nie przepłaciłem za reanimacje.
4xtarcze hamulcowe, 4xnowe tłoczki, 4x okładziny, dwa nowe tłumiki, tarcza sprzęgła, regeneracja alternatora + ustawienie zbieżności. Za całość policzyli mnie 1000 PLN. Kurcze mój potrwel krwawi
  
 
Marcin ale pojasnij co z tym gazem