Piszczące hamulce

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pół roku temu wymieniłem tarcze hamulcowe, które były jak to w toyotach zwichrowane, i tu zaczął się problem. Zaczęło coś piszczeć w hamulcach. Początkowo myślałem że klocki układają się do nowych tarcz, ale coś za długo to trawa. Piszczą podczas powolnej jazdy (podczas hamowania jest ok ) szczególnie nasila się to gdy delikatnie skręcę kierownicą w lewo. Po wymianie tarcz klocki hamulcowe pozostały bez zmian ( mechanik stwierdził stan dobry ). Postanowiłem wiec rozebrać koła, i tu niespodzianka, brakuje dodatkowych wkładek metalowych, które według schematu powinny być założone na klocki hamulcowe. Czy ich brak może być tego przyczyną , czy po prostu wymienić też i klocki ?
  
 
Cytat:
2008-10-16 22:42:41, badur77 pisze:
brakuje dodatkowych wkładek metalowych, które według schematu powinny być założone na klocki hamulcowe. Czy ich brak może być tego przyczyną , czy po prostu wymienić też i klocki ?



Mechanik zapomnial zalozyc ?
bez nich nie pojezdzisz , klocki moga byc dobre ( w co osobiscie watpie po pracy w roznych katach nachylenia) ale trzeba by bylo przylozyc je np. do panela i zobaczyc czy jest rowny.
Do balszek sprawdz jeszcze sprężynki rozprężajace.
Bez blaszek piszczy z nie nasmarowanymi blaszkami piszczy, z zapieczonymi tez wiec pora ruszac do garazu i naprawic usterke
  
 
Zapomniałem dopisać, że brakuje także sprężyn wkładek ciernych, a same klocki trzymają się tylko na uchwytach wkładek ciernych

[ wiadomość edytowana przez: badur77 dnia 2008-10-17 18:13:45 ]
  
 
No to jak pisalem , az dziw bierze ze tak mozna jezdzic.
Trzeba to zrobic jak najszybciej.
Pytanie moze mechanik ma brakujace czesci ?
  
 
Wielkie dzięki za rade Cromm. Zasuwam do sklepu po części i zobaczymy co będzie.
  
 
Cromm, można, można tak jeździć i to spokojnie.
Odkąd posiadam moją E to nigdy nie widziała żadnych sprężynek, blaszek i innych cudów niewidów. Na kilka kompletów różnych klocków żadne nie zgrzypiały. Jedyne blaszki jakie mam to standardowe trzymające po bokach klocków.
W pierwszej połowie tego roku założyłem klocki EBC z którymi w komplecie dostałem blaszki "antyzgrzytowe". Poskładałem wszystko do kupy i jakiś czas był spokój. Po jakimś 1000km zaczęły piszczeć i zgrzypieć... po tym jak je spaliłem
Drugiego kompletu już nie testowałem i jak na razie jest cisza
Co prawda z blaszkami, ale dalej bez sprężynek

Badur77, masz typowy objaw zapieczonego zacisku. W pierwszej kolejności sprawdź czy tłoczysko swobodnie chodzi i jak ciężko ruszają się kołki prowadnic zacisków.
Druga sprawa to wyjmij blaszki mocujące klocki, wyczyść je dokładnie i wyczyść zaciski pod blaszkami. Klocki mają się swobodnie poruszać w zacisku bez użycia większej siły.
Trzecia sprawa to mogą Ci się kończyć klocki i specjalna blaszka informuje Cię o tym że już czas na wymianę.
Oglądałeś dokładnie obie strony ? Gadająca blaszka może być tylko na jednym klocku.
Pozdro.
  
 
A to ciekawostka ! Czyli są układy hamulcowe w toyotach bez dodatkowych blaszek i sprężynek ?
Klocki mają dobrą grubość min 6 mm, kołki prowadnic chodzą bez oporów, tłoki ciężko, trzeba sporej siły żeby go cofnąć. Co do blaszek mocujących klocki to po wciśnięciu klocków w uchwyty, to muszę wyprzeć je śrubokrętem, bo po dobroci nie wyjdą. Czyli te dwa ostatnie elementy do poprawy

[ wiadomość edytowana przez: badur77 dnia 2008-10-18 21:51:50 ]