Zabezpieczać antykorozyjnie czy nie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Państwa to mój pierwszy post na forum! Pytanie banalnie proste espero rocznik 98r. przebieg 74 tysiące zabezpieczać antykorozyjnie czy nie? (mam zamiar jeszcze troche pojeździć bo szkoda samochodu żeby zgnił od salonu w rodzinie zadbany,garażowany) Jeżeli tak to jaką metodą i gdzie bo jeżeli chodzi o Białystok to zbyt dużego pola manewru nie mam (rust check w "kolumnie' na pogodnej lub Pan Biegański Ogrodniczki) Proszę o poradę
  
 
Głównie to progi i doły drzwi... pod warunkiem, że jest jeszcze co zabezpieczać.
  
 
W 10 letnim samochodzie, można tylko poprawić jeśli był zabezpieczony po zakupie. Jeśli nie, to już nie warto chyba, bo tak jak pisze Piotr_ek, nie wiadomo czy jest co, a jeśli nawet to konserwowanie rdzy mija się z celem.
  
 
mój od 1997 do 2008 był garażowany
...w 2002 został profesjonalnie przez jakiś tam zakład zabezpieczony... profile zamknięte, progi, całe podwozie...
...a teraz jak sprzedawałem w 2008 to gdzie się nie dotknęło tam się wióry sypały... ogólnie całe to zabezpieczanie w przypadku espero to jedna kupa...
  
 
A mój miał robioną konserwację tylko 1 raz, zaraz po wyjeździe z fabryki oraz zostały wtedy założone tylne plastikowe nadkola. I poza dołami drzwi (zrobione na czasie) i kilkoma małymi punktowymi ogniskami korozji, stan blacharki był jeszcze całkiem niezły.
Dodam jeszcze, że był to rocznik XII.97 tylko w połowie garażowany, i nigdy nie picowany. Woskowanie to widział 1 raz na rok.
  
 
moim zdaniem te konserwacje niby w zakładach profi to lipa i tyle - odpieprzaja fuchę byle tylko kasę wyciągnąć. Jakby to robili tak jak powinni to rdza nie miałaby przecież żadnych szans.
Ale jak nie chcesz sobie rączek brudzić i samemu zrobić to dokładnie to daj do zakładu konserwacji i zapłać za spokój sumienia te pare stówek i tyle. Niestety zabiegi konserwacyjne w espero trzeba prowadzić regularnie, najlepiej co roku łacznie z myciem częstym z solanki w zimie i woskowaniem - to też jest konserwacja ale 100% gwarancji nikt nie da na pewno. Rdza zależy od egzemplarza a właśnie od razu to widac jak kto dba.
Jak ktoś nie robił konserwacji bo uważał że nie warto a nadkola to zbyteczny wydatek to szybko dostał nauczkę. Widziałem niedawno właśnie takie espero, w środku OK ale na zew. to tragedia, dosłownie strach by było to dotknać w niektórych miejsach żeby nie zostawić dziury w poszyciu ale jeździ i ma sie dobrze. Także o egzemplarz w miarę dobrym stanie warto zadbać a szrotowi to wiadomo nic nie pomoże i stąd się biorą poźniej takei opinie że blacha w espero słaba. Moei zdaniem tak asama jak w golfie czy astrze czy almerze z tego okresu produkcji i tyle. Po prostu zabezpieczenie fabryczne espero jest dość nietrwałe i wymaga częstego odnawiania. Niestety prawda jest taka, że nawet najgrubszy lakier nic nie da a częto wręcz maskuje tylko opłakany stan profili zamknietych. To widać w wielu autach 10 -15 letnich, które na pierwszy rzut oka mają dobry lakier ale jakby tak wziąć endoskop i zajrzeć w profile zamkniete, to co tam się dzieje- słychać tylko mlaskanie rudej. Ale cuż wiek robi swoje - moja rada konserwuj prze zima i to szybko


[ wiadomość edytowana przez: rudi dnia 2008-10-17 22:26:08 ]
  
 
Dziękuje za opinie Panowie. Jeżdziłem już do gościa i daje 2 lata gwarancji na swoją robotę że nic nie wyjdzie, mało tego za rok przyjeżdzam na oględziny i jak coś jest nie tak to usuwa na swój koszt także myślę że chyba zaryzykuje a o efektachach tego "zabiegu" napewno Was poinformuje
  
 
Cytat:
2008-10-19 09:37:36, kondziak pisze:
Jeżdziłem już do gościa i daje 2 lata gwarancji na swoją robotę że nic nie wyjdzie



A wie o jakie auto chodzi i z którego roku? No chyba, że Ci endoskopem przebada złomero, bo te 2 lata to dotyczyły poldków w latach 90-tych ubiegłego wieku.
  
 
Widział i dokładnie oglądał i to 2 razy i stwierdził że jak na 98 rocznik to dobrze to wygląda
  
 
Cytat:
2008-10-17 19:52:29, ŁUKASZ_GAJER pisze:
...........się nie dotknęło tam się wióry sypały... ogólnie całe to zabezpieczanie w przypadku espero to jedna kupa...


Dokładnie jak Poloneza. Mamy w firmie poloneza trucka 1,9D (z ostatnich 10 sztuk produkcyjnych) z 2001 roku. Jak to się mówi: garażowany,bezwypadkowy,pierwszy właściciel,przebieg 90kkm .I co? Spodów drzwi już nie ma, a ruda włazi nawet na dach
Jedynie aluminiowe burty są ładne
  
 
Panowie nie straszcie mnie bo chce jeszcze troche tym autem pojeździć
  
 
Cytat:
2008-10-21 08:25:55, kondziak pisze:
Panowie nie straszcie mnie bo chce jeszcze troche tym autem pojeździć


Jak chcesz i masz kasę to zabezpieczaj. Chociaż moim zdanie zabezpieczanie antykorozyjne 12,czy 11 letniego samochodu mija się z celem. Jak zabezpieczysz to pojeździsz 4 lata,jak nie zabezpieczysz 3,5 roku


Chociaż widziałem na własne gały malucha z 1973 roku i nie był zabezpieczony. . I nie miał grama rudej .
Więc próbuj
  
 
Cytat:
2008-10-22 18:01:14, JaRabbit pisze:
Chociaż widziałem na własne gały malucha z 1973 roku i nie był zabezpieczony. . I nie miał grama rudej . Więc próbuj


Tylko ciekawe który raz był lakierowany
  
 
Cytat:
2008-10-21 08:25:55, kondziak pisze:
Panowie nie straszcie mnie bo chce jeszcze troche tym autem pojeździć


jesli zabezpiecza Ci srodkiem który wysycha i zastyga to nie ma sensu-wszelkie malowania na rdze, która jest w "bąblach" pod farba sa nieskuteczne
z własnego doswiadczenia wiem ze najlepiej sprawdza sie zwykły tawot rozprowadzony pedzlem dobrze przylega i dociera w kazdy zakamarek
nawet te miejsca, w których były bable-po zeskrobaniu i potraktowaniu tawotem nie rdzewieja dalej i rdza sie nie rozprzestrzenia
w profile zamkniete zalewam troche oleju silnikowego-superolu
nie mam endoskopu to nie wiem jak to wyglada -ale rdzy na zewnatrz nie widac a progi np sa idealne
koszt nie przekracza 30 zł za materiały
minusy tej metody to -koniecznosc powtarzania przynajmniej 2 razy do roku-pozatym mozna sie pobrudzic tymi smarami
no i bez kanału nie da rady
  
 
Cytat:
2008-10-22 19:46:59, pawel12356 pisze:
minusy tej metody to -koniecznosc powtarzania przynajmniej 2 razy do roku-pozatym mozna sie pobrudzic tymi smarami no i bez kanału nie da rady



Bez sensu - delikatnie rzecz ujmując.
  
 
Cytat:
2008-10-22 18:37:26, Adam4302 pisze:
Tylko ciekawe który raz był lakierowany


Ani razu
Przebieg 18kkm. Wodę widział jak był myty
Stał sobie, a właściwie był podparty na drewnianych klockach,na odprężonym zawieszeniu w ciemnym,suchym garażu,nawet miał folię na dywanikach.
Pierwsza wersja z chromami w kolorze kawy z mlekiem.Wyglądał jak nówka z fabryki
Tłumacząc to na Zoltarowy język-ORGAZM TOTALNY
  
 
  
 
Wydaje mi się że robi to metodą którą opisywał pawel12356 bo w czasie mojej wizyty właśnie malował tam pedzlęm podwozie jakiejś fury (pewnie ten tawot) w elementy zamknięte tłumaczył mi że wpuszcza olej pomieszany z jakimś tam sierotkiem (nie pamiętam nazwy ) zresztą zobaczymy czy coś z tego wyjdzie i ile to jest warte za tydzień jestem umuwiony już!
  
 
Tak się zastanawiam, jak potem wejść do takiego ociekającego olejem i innymi wynalazkami samochodu nie upieprzając od razu nowego ubrania?
  
 
Cytat:
2008-10-25 22:14:09, Adam4302 pisze:
Tak się zastanawiam, jak potem wejść do takiego ociekającego olejem i innymi wynalazkami samochodu nie upieprzając od razu nowego ubrania?


Nie pamietam juz czy w moim siedziałes(napewno Mifi i Paint jechali ze mną) ale z tego co sobie przypominam nikt ubrudzony z auta nie wychodził