Witam wszystkich.
Szukałem trochę na forum rozwiązania mojego prblemu, ale nie mogłem znaleźć, więc pytam.
Jestem laikiem w kwestii lpg i silników, więc proszę o proste odpowiedzi. Moja instalacja sekwencyjna na silnku kia V6 2.7l chodziła przez prawie rok bez zarzutu. Po tym czasie pracujący silnik, nawet na wolnych obrotach zaczął delkatnie terkotać (jakby coś stukało). Jak się wyłączy instalacje to wszystko jest w porządku. Wszystko więc wskazywało mi na lpg.
Pojechałem więc do gazowników. Ci stwierdzili, że to jakieś tam tłoczki, których jest 6 (bo to silnik V6) i polecaja wymianę. Najlepiej wszystkich, mogą wymienić tylko te, które się zwaliły, ale lepiej wszsytkich bo reszta prędzej czy później się zwali.
Posłuchałem więc ich rady, wydałem te prawie 200PLN i wymieniłem. Strasznie byłem rad, bo to faktycznie pomogło.
Niestety nie długo się cieszyłem, bo po 2 miesiącach problem wrócił.
I tu moje pytania:
1. Czy gazownicy mieli rację, że tłoczki.
2. Gazownicy stwierdzili, że nie dają gwarancji na tłoczki, bo jakość gazu w Polsce beznadziejna, a to wina brudnego gazu. Czy mają prawo coś takiego robić? Czy to jacyś krętacze są?
3. Jeśli jednak gazownicy mają rację, to czemu tak często te tłoczki się chrzanią? Czy to wina mojej instalacji. Czy nie ma jakiś lepszych/gorszych tłoczków?
Bardzo proszę o odpowiedzi, bo strasznie mnie to irytuje i jeste bliski wyrzucenia tej całej instalacji