MotoNews.pl
7 [LPG I gen] Utrudnione uruchamianie na LPG (228359/0) - PT
  

[LPG I gen] Utrudnione uruchamianie na LPG

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Jak w temacie.

Po calonocnym postoju autko [Lada 2107] odpala na LPG.

Po przejechaniu np. 500 metrow, kiedy zgasimy silnik [badz np. zgasnie sam w wyniku nieumiejetnego ruszenia] samochod juz nie zapala. Musimy odczekac jakis czas. Przypadlosc ta znika z chwila nagrzania silnika. Z relacji mojego taty wynika, ze parownik nie zamarza.

Instalacja I gen, przejechane 10.000 km, tyle samo maja swiece. Na poczatku problem nie wystepowal.

Czy chodzi tu o to, ze "zimowy" sklad gazu jest mniej palny?

Pozdrawiam

P.S. Podobna sytuacje mialem kiedys w poprzednim, rowniez gaznikowym aucie - przyczyna nieznana.
  
 
do dolotu ndostało się dużo nieodprowanego gazu ze zimnego reduktora.


Cytat:
2009-03-06 15:11:36, el_comendanto pisze:
Witam! Jak w temacie. Po calonocnym postoju autko [Lada 2107] odpala na LPG. Po przejechaniu np. 500 metrow, kiedy zgasimy silnik [badz np. zgasnie sam w wyniku nieumiejetnego ruszenia] samochod juz nie zapala. Musimy odczekac jakis czas. Przypadlosc ta znika z chwila nagrzania silnika. Z relacji mojego taty wynika, ze parownik nie zamarza. Instalacja I gen, przejechane 10.000 km, tyle samo maja swiece. Na poczatku problem nie wystepowal. Czy chodzi tu o to, ze "zimowy" sklad gazu jest mniej palny? Pozdrawiam P.S. Podobna sytuacje mialem kiedys w poprzednim, rowniez gaznikowym aucie - przyczyna nieznana.

  
 
Miałem to samo. Pomogła wymiana membran. Nigdy nie używam paliwa i średnio co 3 lata trzeba zmieniać membrany/ co 30tys heh
  
 
Witam podpinam sie pod temat chodzi o to że ja nie mogę odpalić mojego zasranego fiata na LPG Jest to silnik DOHC 1.8 sąsiad ma 2.0 DOHC i jego odpala na dotyk na gazie w mrozy kur*** zawsze a ten mój pier**** wrak nie. Juz nie mam siły do niego wsadzałem mu 3 parowniki lovato zavoli i jakiś inny fakt faktem żaden nowy ale każdy z nich miał jakies nieduże przebiegi w końcu sąsiada parownik ma już ponad 30kkm i pali ładnie. Jak silnik sie rozgrzeje to jest ok ale zeby go odpalić musze to robić na paliwie a strasznie denerwuje mnie to że w tym oryginalnym baku z fiata musze miec min 1/3 baku zeby to odpalało i chciało wyjechać pod górę w końcu sąsiad pali bez użycia wachy. OHV paliło mi zawsze na gazie a ten dohc nie. Jak ktoś wie co mam zrobić błągam proszę niech mi podpowie i skróci moje męki. Myślałem może iskra za słaba dostał nowe świece jak jest paliwko pali od strzała ale paliwka nie będzie ma palić na Gazie i h... . Dodam ze lovato rozebrałem wszystkie membrany cale było ciut syfu i jakiś olej. Instalacja pierwszej generacji. Próbowałem to ustawiać ustawiłem idelanie na ciepłym palił cudnie a na zimnym groch w ściane. Robiełm nawet tak ze mu odkrecałem gaz na maximum wszystko kurde wszystko ale nie ten złom nawet nei zaskoczył na sekunde. może cewka daje za słąbą iskre ale na ciepłym znów pali jak głupi .
POMOCY
  
 
Piszesz że rozkręcałeś parownik, a czy próbowałeś mu zmniejszyć dawkę? Może na zimno gazu jest za dużo? Czy masz w dolocie klapkę/termostat sterującym ciepłym powietrzem od wydechu?
  
 
nie nie mam zadnego termostatu w dolocie to jest całkiem inny silnik niż oryginalny ohv z fiata to jest 1800dohc zmniejszałem zwiekszałem dawke gazu i h.. nie pomogło
  
 
Może rzeczywiście masz słabą iskrę? Same świece to może być za mało. Kable, kopułka, palec, cewka. Sam miałem w życiu kilka niemłodych samochodów i zwykle po dłuższych przebiegach. Zawsze bardzo poprawiało się odpalanie po wymianie lub regeneracji zestawu palec/kopułka.