Problem z odpaleniem po stłuczce

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, przytrafiła mi się mała kolizja, mianowicie uszkodziłem przednia lewa część (zderzak, maska, błotnik, lampa i kierunkowskaz) bezpośrednio po stłuczce przejechałem ok 15 km i nie było żadnego problemu z jazda i odpalaniem. Następnie odstawiłem samochód na ok 2 tyg (nie był przez ten czas odpalany) i dziś dostałem nowe lampy po założeniu chciałem go odpalić i pojawił sie problem:
- bardzo długo musiałem kręcić zanim odpalił
- po odpaleniu strasznie dymił na biało
- przy gwałtownym dodaniu gazu dusił się i ciężko miał wkręcić sie na obroty
- z rury wydechowej leciała woda

dodam tylko że ok. 300km przed kolizją wymieniłem moduł zapłonowy i wszystkie świece
odpalam i jeżdżę tylko na LPG
  
 
Obejrzyj ten samochód i zobacz co naprawdę zostało rozbite.
Kilkanaście lat temu też miałem stłuczkę (wzrokowo) w Poniaku.
Po szczegółowym rozpoznaniu: rozbita chłodnica, akumulator (kwas na silniku), krzywa półoś napędowa, wahacz, błotnik, maska, cały silnik przesunięty i jeszcze parę dupereli do roboty.

Przyjechał facet lawetą, zabrał toto na złom i tak zakończyła się "stłuczka".
  
 
witam

bialy dym z rury hmm sugerowałbym płyn chłodniczy w komorze spalania ,może przy tej kolizji został uszkodzony blok lub głowica,albo uszczelka pod głowicą ale to juz chyba nie z kolizji tylko zbieg okolicznosci.kiedys widziałem jak na stacje paliw podjechał samochod do tankowania bylo wszystko oki ale juz po tankowaniu nieodjechal sam tylko na holu obiawy podobne jak u ciebie strasznie dymil na bialo i uszczelka poszla pod glowica.pozdrawiam