Rozrusznik, Escort 1991 1.4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Jestem nowy na Waszym forum i jest to w sumie mój pierwszy post także jak coś nie tak i nie w tym miejscu temat umieściłem to przepraszam. Od razu podkreślę że się nie znam na samochodach i nie kręciły mnie jakoś póki nie kupiłem sobie Escorta (1.4, Ben-LPG, końcówka 1991r., niebieski )
Założyłem ten temat bo nie znalazłem odpowiedzi na mój problem w tematach już wcześniej wałkowanych o stacyjce i rozruszniku. Otóż mój problem jest taki że po całym dniu jeżdżenia Escortem wieczorem chce nim wjechać do garażu odpalam go przełączam na benzynę no i nie przygazowałem odpowiednio jak obroty zaczęły opadać i zgasł. To chcę go odpalić a tu zonk, nie mogę kluczyka przekręcić w stacyjce do końca, diodki się zapalają, wszystko cacy, światła działają, prąd jest także nie akumulator jak myślałem na początku bo 2 razy mi się rozładował przez radio ale już się go pozbyłem miesiąc temu. Obstukałem rozrusznik bo kumpel mówił że to mogą być zawieszone szczotki czy coś ja się nie znam na tym, stuknąłem też nic, dziś przeczytałem wszystkie watki związane ze stacyjką i i tą kostkę odczepiłem co jest po lewej naprzeciw wtyczki kluczyka, kręcę wkrętakiem ale nic dalej to samo. Czy ktoś może coś poradzić co to może być? Jeszcze nie wykręcałem rozrusznika także nie wiem czy to szczotki.
Jak chcę przekręcić kluczyć żeby odpalić to blokuję się, troszkę diodki przygasną i nic, coś tak pyka pod maska ale nie wiem gdzie bo bliźniaka nie mam. Wszystko mi się załącza ta cała instalacja od gazu, światła wszystkie działają ale no nie kreci wcale.
Dzięki z góry za wszelkiego rodzaju porady
Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: tomggx dnia 2009-05-25 16:28:23 ]
  
 
Jak przy próbie odpalenia gasną kontrolki to najpewniej ci prądu brakuje. Sprawdź napięcie akumulatora przy wyłączonym silniku, przy włączonym zapłonie i w czasie próby rozruchu.
rozrusznik możesz tez próbować odpalić na krótko zwierając mu pin od cewki z głównym doprowadzeniem prądu. Jak nie zadziała, to brak prądu albo padnięty rozrusznik. Stawiam na pierwsze.
  
 
odnośnie tych przygaśnięć to są one minimalne tak jakbym normalnie odpalał samochód, ale akumulator teraz miałem sprawny, samochód palił mi od ręki tyko z tym kluczykiem coś nie tak a co do tego skomplikowanego podłączania na krótko rozrusznika to zastanawia mnie ten pin od cewki to który jest kabelek czy byle jaki od niej do plusa na na akumulatorze czy gdzieś do stacyjki? Bo jest tam ze 4 kable w tej kostce.
Sprawdziłem od spodu jak się sprawy mają dokładniej i zauważyłem że jakoś tak oleju jest tam trochę na łączeniach, przy rozruszniku, i chyba obok to jest skrzynia biegów, i na alternatorze na spodzie, małe krople są na podłodze ale nie świeże chyba, bo samochód stoi od zeszłej soboty;/

[ wiadomość edytowana przez: tomggx dnia 2009-04-03 18:55:30 ]
  
 
Rozrusznik na krótko - bierzesz śrubokręt albo kawałek przewodu i przy rozruszniku łączysz przewód od cewki z przewodem zasilającym rozrusznik. tyle ze skomplikowania. Jak odpali, to padnięta kostka stacyjki. Możliwa regeneracja na czas jakiś. Można też założyć przekaźnik.
Albo faktycznie się rozrusznik skończył.
  
 
Witam
zakładam ponownie ten temat bo nie rozwiązał mi się problem z odpaleniem samochodu. Wcześniejszy ten temat jest na tej stronie
http://motonews.pl/forum/?op=fvt&t=229944&c=45&f=20
podaje ten link gdyż są nowe szczegóły w tym temacie.
To tak po pierwsze wymieniłem szczotki w rozruszniku, 70 zł poszło a tu dalej to samo tylko że teraz to kontrolni na desce przygasają bardziej i to dużo niż wcześniej, wtedy to praktycznie w ogóle można powiedzieć nie przygasały. Dalej nie mogę przekręcić tego kluczyka w stacyjce, jedyne co to do uruchomienia zapłonu mogę i tyle. W czasie wykręcania rozrusznika odłączyłem akumulator. Światła i reszta rzeczy działa mi bez problemu, także nie wiem już co to może być. A czy oprócz szczotek w rozruszniku może coś jeszcze nawalić?
Samochód stoi już od prawie 2 tyg i wkurza mnie to strasznie, teraz mam trochę wolnego czasu od pracy i chciałbym ogarnąć w końcu problem z nim.
Dziękuję za jakąkolwiek pomoc
Pozdrawiam
  
 
to kolego kontynuuj wątek w tamtym a nie zakładasz nowy.
Ja miałem kiedyś podobnie ale u mnie walnięta była kostka przy stacyjce(po przeciwnej stronie kolumny kierowniczej, od kluczyka) czarna okrągła kostka, ta do której dochodzą cztery grubsze kable, żółty, czerwony, czarny i jakiś jeszcze.
Rozebrałem ją i wyczyściłem i chulał.
  
 
Rozkręciłem tą kostkę przy stacyjce, czysto tam było, namotałem się żeby to złożyć ale ok złożyłem z nadzieją że w końcu usłyszę ryk silnika a tu klapa dalej nie mogę przekręcić kluczyka....
Jest jakieś na to lekarstwo??!!


W końcu rozwiązałem problem z przekręceniem kluczyka, nowe szczotki które kupiłem do rozrusznika robiły zwarcie, a dokładniej jak je włożyłem tak jak powinny być to jedna z nich dotykała obudowy, beznadziejny problem trochę ale ponaginałem troszkę i działa
Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: tomggx dnia 2009-05-25 16:33:56 ]
  
 
Kol. tomggx, jesteś tu nowy, na początek proponuję zapoznać się z zasadami jakie panują na tym forum.
Wątki połączyłem, jeśli zdublujesz je jeszcze raz, polecą w kosmos.
Jeżeli po lekturze regulaminów, znajdziesz swoje błędy i będziesz miał chęć je poprawić, napisz priv'a a wątek zostanie odblokowany.