Zaklinacze koni

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Taki jest tytuł pewnego artykułu.Niektore taksty sa przynajmniej smieszne.Zainteresowanych odsylam nazaklinaczy koni
  
 
tak z pewnoscia rozklekotany 20 letni kadet nadaje sie lepiej do przerobek niz 180 konna oktawka z ktorej bez wiekszych problemow mozna wykszesac kolejne 100 koni ....
troche sie interesowalem motorami ( nawet se prawko zrobiłem a1 ale to byłem maly i glupi ) i wydaje mi sie ze to jest fizycznie niemozliwe zeby gosc objechał takki sportowy motor
koniec gdybania bo jeszcze gosc wpadnie do kraka i nam zagra na lotnisku jak na muzyka w 400 konnej bryce przystało
ps wkoncu nie ma zeczy niemozliwych
  
 
może nie bedę się wypowiadał na ten temat, bo jeszcze bym kogoś uraził!!
  
 
ten artykul i wypowiedz tego lolesia brzmi jak instrukcja obslugi samolotu dla piekarza mnie sie wydaje ze gosc sie podjaral i zaczal opowiadac a pan redaktorek mial bladziutkie pojecie o tym wszystkim
  
 
Straszne bzdury , nie da się tego spokojnie czytać a jeszcze jakie zakończenie.. Mistrzowie wciskania drugiego biegu , pokonaja kiedys rajdowcow , a Lepper zostanie Ministrem Kultury

  
 
"Streetracerzy wymieniają fotele na kubełkowe, czyli lekkie, za to niewygodne." - nie no po prostu paranoja, tak się składa że nawet mój stary wysłużony BiMarco jest o niebo wygodniejszy od seryjnego fotela, artykuł moim zdaniem nie oddaje tego co się dzieję w kręgach StreetRacers naprawdę, jakieś bajki, niekompetencja, co do samych ludzi którzy się w to bawią, to powiem tyle że znam dobrze dwóch gości z krakowskiego klubu Street Racers i nie mogę o nich powiedzieć złego słowa, tak samo jak o ich klubie gdzie ludzie są duuuużo bardziej zgrani niż nasz klub, to są maniacy tuningu mechanicznego i tak jak my kochają to co robią i należy to uszanować
  
 
Cytat:
2003-08-07 14:33:41, tomy21 pisze:
ten artykul i wypowiedz tego lolesia brzmi jak instrukcja obslugi samolotu dla piekarza mnie sie wydaje ze gosc sie podjaral i zaczal opowiadac a pan redaktorek mial bladziutkie pojecie o tym wszystkim



Tomy a mi sie zdaje ze on wogole pojecia niemial prowadzac ten wywiad.A co do kolesia to sie tak podjaral tym ze do dzis niemoze spac
  
 
Campus masz racje, ale jak czytałem ten artykuł to widać ze koleś wg. mnie nie ma dużego pojęcia o tuningu mechanicznym a tekst ze koreańce są nie tuningowalne i skoda tez to mnie śmiech bierze. Skoda to przecież VW tylko w innej budzie, a co do koreańców to jest przecierz lanos turbo- nitro co całkiem fajnie zap....ala. Widać że koleś chciał się popisać, a pan redaktor łykał wszystko co on powiedział
  
 
Dokładnie tak.
Natomiast wierze że ściganci mogą się róznić , wiec mam pytanie o stronkę kolegów Konrada, chętnie bym zerknął jeśli mają.

  
 
buhehehe dobry ten artykol ale na bajke na dobranoc dla grzecznych dzieciakow
  
 
Cytat:
2003-08-08 18:51:48, GeOff pisze:
Dokładnie tak.
Natomiast wierze że ściganci mogą się róznić , wiec mam pytanie o stronkę kolegów Konrada, chętnie bym zerknął jeśli mają.





www.streetracers.of.pl polecam poczytać ich forum gdzie można znaleźć parę całkiem fajnych tematów o tuningu mechanicznym
  
 
Widziałem stronkę i nie chcę podpadać ale wygląda to tak:

Jaki jest sens startowania na 1/4 mili samochodem który osiąga setkę w 11 sek?
Tak własnie wygląda ten nasz polski streetracing w wydaniu dla przeciętnego fana .
Forum jeszcze nie czytałem , zaraz się wgłebię.

Pozdr dla Konrada , niech mi wybaczy ten prześmiewczy ton.
  
 
Cytat:
2003-08-09 00:41:39, GeOff pisze:
Widziałem stronkę i nie chcę podpadać ale wygląda to tak:

Jaki jest sens startowania na 1/4 mili samochodem który osiąga setkę w 11 sek?
Tak własnie wygląda ten nasz polski streetracing w wydaniu dla przeciętnego fana .
Forum jeszcze nie czytałem , zaraz się wgłebię.

Pozdr dla Konrada , niech mi wybaczy ten prześmiewczy ton.




ponieważ w Krakowie ten klub nie składa się z gogusiów którym rodzice kupią dobre furki, tylko ciężko pracują na to co mają, część z nich jeździ seryjnymi wózkami a część "podrasowanymi" i startują np. w Modlinie gdzie osiągają całkiem dobre wyniki (patrz Jarek i Kisielisodd). Geoff a czy w naszych imprezach biorą udział tylko same rajdówki??? tu chyba głównie chodzi o adrenalinkę i sprawdzenie się na tle innych , nie???

pozdroofki
  
 
Cytat:
2003-08-09 14:20:08, Konrad_P pisze:
Cytat:
2003-08-09 00:41:39, GeOff pisze:
Widziałem stronkę i nie chcę podpadać ale wygląda to tak:

Jaki jest sens startowania na 1/4 mili samochodem który osiąga setkę w 11 sek?
Tak własnie wygląda ten nasz polski streetracing w wydaniu dla przeciętnego fana .
Forum jeszcze nie czytałem , zaraz się wgłebię.

Pozdr dla Konrada , niech mi wybaczy ten prześmiewczy ton.




ponieważ w Krakowie ten klub nie składa się z gogusiów którym rodzice kupią dobre furki, tylko ciężko pracują na to co mają, część z nich jeździ seryjnymi wózkami a część "podrasowanymi" i startują np. w Modlinie gdzie osiągają całkiem dobre wyniki (patrz Jarek i Kisielisodd). Geoff a czy w naszych imprezach biorą udział tylko same rajdówki??? tu chyba głównie chodzi o adrenalinkę i sprawdzenie się na tle innych , nie???

pozdroofki

no własnie, przynajmniej u nas nie liczy się to kto czym jeździ a jak jeździ i nie jest traktowany z góry za to że jeździ np. maluchem




  
 
Z tego co wycvzytałem na forum Streetracerów to ten koleszka co gadał z redaktorkiem jest właścicielem eclipsy co zajela 1 albo 2 miejsce w modlinie czyli na to wyglada ze gosc ma autko wypas ale albo tu sie konczy jego pojecie o tuningu mechanicznym albo jest zadufany w sobie bo ma japońca
  
 
eeem , to ja powiem dlaczego nie lubię streetu,

otóż jak kto młody i chce poszpanować to droga jest prosta w naszym kraju wystarczy auto które udaje sportowe i już można ścigać się spod świateł. Tyle że niczego to nie uczy ani opanowania auta , ani żadnej taktyki w tym nie ma , wszystko co zdołam wymyśleć pozytywnego na ten temat to tyle że autka się od tego nie niszczą czego nie można powiedzieć o rajdach. Na tym jednak koniec pozytywów i sportem motorowym nazwać się tego nie da. Prosty przykład - raz spojrzałem na tabele wyników takie sprintu i już wiem co w jakiej klasie wygrywa i kropka. Żadnego elementu losowego , żadnej taktyki , nic. Dlatego dla mnie adrenaliny zero .

Jeśli natomiast ktoś to lubi proszę bardzo , ale do ścigania trzeba niestety mieć pieniądze. Taka jest rzeczywistość i tyle , jak ktoś cięzko pracuje to mnie nie wzrusza bo nie ma w tym nic dziwnego .
Ja nie udaję że mam rajdówkę , wręcz przeciwnie podkreślam często że przypomina taksówkę , szczególnie kolorkiem
  
 
ehhhhhh nie chce mi się pisać ale parę słów napiszę....nie byłem, nie jestem i nie będe fanem tego typu zawodów.....chciałem tylko podkreslić że w tego typu zabawy nie bawią się same debile zarobasy, lecz również normalni ludzie dla których jest to pasja, hobby, i ja to szanuję. I przyznaję się że polewam z kolesi którzy przyjezdżają na pas swoimi wychuchanymi, pseudostjunigowanymi furkami i dają popis swoich marnych umiejętności...Lecz nie wrzucajmy wszystkich którzy nie zajmują się rajdami jak my, do tego samego worka...on nas też ludzie gadają że jesteśmy pojebani jak się jaramy rajdówkami zapier.....200km/h wąską drogą pomiędzy drzewami...każdy lubi co innego
  
 
Oki , to się rozumiemy w 100 %
  
 
Cytat:
2003-08-10 22:34:50, Konrad_P pisze:
ehhhhhh nie chce mi się pisać ale parę słów napiszę....nie byłem, nie jestem i nie będe fanem tego typu zawodów.....chciałem tylko podkreslić że w tego typu zabawy nie bawią się same debile zarobasy, lecz również normalni ludzie dla których jest to pasja, hobby, i ja to szanuję. I przyznaję się że polewam z kolesi którzy przyjezdżają na pas swoimi wychuchanymi, pseudostjunigowanymi furkami i dają popis swoich marnych umiejętności...Lecz nie wrzucajmy wszystkich którzy nie zajmują się rajdami jak my, do tego samego worka...on nas też ludzie gadają że jesteśmy pojebani jak się jaramy rajdówkami zapier.....200km/h wąską drogą pomiędzy drzewami...każdy lubi co innego


tylko jechać te 200km/h wąską drogą pomiędzy drzewami jest sztuką i może sobie pozowlić na to ktoś kto posiada już duże doświadczenie, a do wyścigów na 1/4 mili potrzeba raptem wcisnąć na prostej i zmienic bieg takie coś potrafi wykonac nawet małpa z cyrku, no ale to szczegół
  
 
Cytat:
a do wyścigów na 1/4 mili potrzeba raptem wcisnąć na prostej i zmienic bieg takie coś potrafi wykonac nawet małpa z cyrku



Przyglądam się tej Waszej dyskusji i trochę smuci mnie to co słyszę..... Nie zgodzę się z Tobą kolego Gadzio. Małpa z cyrku na pewno nie potrafi wygrać wyścigów na 402.5m. Masz trochę zbyt ogólne podejście do sprawy przez co cały temat uważasz za płytki, nieciekawy, sprowadzający się do tak banalnej czynności jak naciśnięcie na gaz i wbijanie biegów. A całość jest bardziej skomplikowana i daje głowę ze nie każdy potrafi wygrać. Masz racje ze samochody startujące w takiego typu wyścigach (sprintach) przynajmniej tutaj w Krakowie nie dorównują może jeszcze samochodom opisywanym w tym artykule. Zgodzę się tez z Wami ze w pewnych momentach autora poniosła fantazja. Może niektóre „fakty” zostały ukoloryzowane, ale w Krakowie kiedyś odbyła się tez próba scignięcia z motocyklem. Wtedy to własnoręcznie zrobione Volvo v40 (wtedy ok. 250KM) podejmowało walkę z bodajże honda. Volvo dostało ale nie wiele. Teraz mogło by być jeszcze mniej, gdyż właściciel mocno pracuje nad samochodem, wprowadził wiele zmian włącznie z przymusowa zmiana silnika. Kolega Jarek (o nim właśnie mowa) jest naprawdę wyedukowany w tym kierunku, masę zmian dokonuje sam, dlatego nie sądzę aby „wrzucanie” tego typu ludzi do jednego worka z dresami, synkami nowobogackich którzy potrafią tylko nalać benzynke i naparzać ile fabryka dala, a już na pewno przyrównywać ich do małpy z cyrku było FAIR. Miłośnicy tego dopiero co rozwijającego się sportu w Polsce, różnią się znacznie od obrazu jaki tu kreujecie. Krakowski streetracing opiera się na ludziach a nie tak jak to jest w warszawskim na koniach mechanicznych. W naszych szeregach możecie znaleźć Eclipsa, Volvo ale tez Malucha i Fiestę. Wszystko zależy kto tym jeździ. Głownie stawiamy na ludzi.
Myślę ze jeśli przyglądnął byś się bliżej tym zawodom zmieniłbyś zdanie. Trzeba jednak mieć trochę oleju w głowie by wiedzieć jakich zmian dokonać aby samochód nie strącił na mocy . Efekt losowy?? Taktyka?? Oczywiście ze tez pojawia się w tym wydaniu sportu motorowego. Różni się jednak znacznie od taktyki Rajdowej. Niesamowicie ważną rzeczą jest refleks, umiejętność wyczucia momentu obrotowego, umiejętność sterowania mocą samochodu, tak, aby nie nastąpił poślizg kół na starcie, aby wiedzieć kiedy wrzucić bieg, włączyć NOS itp. itd. Wszystkie te elementy są szalenie ważne....Zwykła małpa z cyrku mogła by mieć z tym kłopoty. Kiedyś sam byłem zagorzałym pasjonatem rajdów , dalej je lubię ale nie przeszkadza mi to w byciu fascynatem wyścigów na ¼ mili. Sprint tez jest czymś ciekawym. Kiedy stoisz na światłach, obok zatrzymuje się młodzian w citroenie xsarze 1.6 pożyczonej zapewne od ojca. Na prawym fotelu jego wybranka. Widać ze koleś chce zaszpanować, przygazowuje motor nie bardzo wiedząc z jakich obrotów powinien ruszyć aby było to najefektywniejsze. Wtedy już wiesz co zaraz nastąpi. Chwila wyczekanie na wciśniętym sprzęgle i jest zielone światło! Z boku słyszysz paląca się gumę Xsary a Ty ruszasz używając maksymalnego momentu obrotowego nie zrywającego przyczepności kol. W ten sposób możesz zyskać parę metrów. Potem szybka zmiana biegów , świst turbiny, umiejętna zmiana biegów aby „nie zmulic samochodu” i kill’ujesz, pacjenta który jeszcze kilkanaście sekund temu myślał ze zwykła fiesta nie może mu zagrozić. Samochód całkiem zwyczajny z wyglądu, a pod maska......Innym przykładem jest przypadek gdy uda Ci się objechać furę z katalogowo porównywalnymi lub lepszymi osiągami. A dlaczego? Bo właśnie taki potencjalny zjadacz chleba nie potrafi przez ta chwile, na prostej drodze, od jednych świateł do drugich, wykorzystać mocy swojego samochodu za który może wydal niebagatelna sumę kilkudziesięciu tyś złotych a Ty rypiesz mu tyłek „cichociemnym” Polonezem. Sam dziś byłem świadkiem jak przy Makro Polonez 2.0 „zlikwidował” Audi 1.8 TURBO. Zdziwienie pojawiające się na twarzach przegranych jest dla nas czymś czym dla Was wygranie os’u. Sądzę ze wrzucanie nas do jednego worka z innymi nieczystościami tego świata jest błędem. A tak już całkiem na marginesie to aby wydawać jakieś osądy trzeba poznać zjawisko o którym mówimy bardzo dokładnie, bo w przeciwnym wypadku Twoja niewiedza i brak chęci na przyjrzenie się tematowi przechodzi właśnie w taka ignorancje. W tym przypadku jest to zjawisko „Sprintu Samochodowego”, całkiem nowej dyscypliny sportu która z dnia na dzień zyskuje sobie nowych fanów, i rośnie w siłę. Nie twierdze tu ze „SS” będzie kiedyś bardziej widowiskowy niż Rajdy, bo każdy sport ma swój klimat, a szczerze mówiąc wszyscy jesteśmy i tak pasjonatami sportu motorowego tylko w rożnych kategoriach. Dlatego drażnią mnie takie wypowiedzi ze „mistrzowie prostej” są niczym innym jak półgłówkami którzy tylko potrafią nacisnąć gaz i trzymać się mocno kierownicy, sportowego samochodu kupionego przez tatusia.