MotoNews.pl
  

[125p] 1.6 MPI 16V prawie cywil

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.

Prezentowany w owym wątku samochód został wyprodukowany w grudniu 1986r w warszawskim FSO.

Jest to FSO 1500 w elitarnej wersji C - klasse, czyli totalny golas.

Samochód kupiłem w październiku 2004 roku.

Po pierwszych oględzinach stwierdziłem, że Fiat jest w bardzo dobrym stanie !! Miał błyszczący lakier, tylko dwa wykwity rdzy, był kompletny, pachnący i zadbany.

Nie zastanawiałem się długo i na drugi dzień przyjechałem już po Swojego wymarzonego Fiata.






Po zimie i katingach na Eco i na placu pod Legionowem, poleciał pierwszy most, a silnik zaczął dawać oznaki początku końca.
Z racji tego, że samochód był mi potrzebny do codziennej jazdy postanowiłem zrobić remont OHV'ki.
No i zaczęło się... próba zaadaptowania wału korbowego z Poloneza do silnika 115C się nie powiodła, z wiadomych przyczyn .
Zdruzgotany zaistniałą sytuacją, postanowiłem kupić Poloneza jako dawcę silnika.
Tak też się stało.
Pojeździłem Poldkiem ponad tydzień i wyjąłem silnik.
Wiele godzin spędzonych w moim garażu i garażu Tom'a STM'a (sąsiada) zaowocowało w końcu pomyślnym finałem.
Fiat znowu zaczął jeździć !!

Po przejechaniu ok. 50 km silnik zgasł...... okazało się, że strzelił pasek rozrządu ....
Na szczęście wymiana na nowy spowodowała, że można było jeździć dalej, chociaż Fiat zaczął dymić z wydechu....

Pojechałem Kredensem na urlop nad morze i nawet wróciłem.
No i znowu się zaczęło...
Silnik zaczął przepalać litr oleju na 100 km...

Powiedziałem DOŚĆ !!!!!!
Coś z tym trzeba zrobić !!

Trafił się za nieduże pieniądze Polonez z Roverkiem pod maską.
Kupiłem go i od razu przystąpiłem do demontażu.

Przekładka trwała niecały tydzień.
Robota przebiegała od godziny 19 do 23 przy grilu i kracie piwa
Co niestety trochę wydłużyło czas montażu.

W końcu wyjechałem tą hybrydą i co ??
I jak zwykle przy moim posranym szczęściu coś było nie tak...
Zagotowałem silnik .....
Z tego co się dowiedziałem z forum FSO AK, wynikało, że po zagotowaniu K16 jest już do wywalenia....
Nie poddałem się, zdjąłem głowicę i przystąpiłem do naprawy !!
Po wymianie uszczelki pod głowicą, okazało się że nadal jest coś nie tak...
Przyczyna tkwiła w pompie wody, w której po prostu wirnik odpadł od wałka....
Z racji braku funduszy zostało to zespawane

To był moment przełomowy w historii mojego samochodu !!!!
Dnia 22 grudnia 2005r. wyjechał na warszawskie drogi Fiat z silnikiem 1.4 MPI 16 V.....






Następnie Fiat został wyposażony w felgi 15":












Pozdrawiam
Koval

[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-08 15:37:07 ]

[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-08 15:42:57 ]

[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-08 16:22:40 ]

[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-23 15:58:21 ]
  
 
nie ma za co

fajny fiacior swoją drogą i pewnie fajnie zapierdziela

[ wiadomość edytowana przez: CEHU dnia 2007-01-08 15:46:37 ]
  
 
Dzięki Cehu już poprawiłem.
  
 
fajnie to wyglada i pewnie fajnie jedzi. na jakie przeszkody natrafiales przy montarzu tego silnika ?????
  
 
Miałem okazję doświadczyć przejażdżki tym fiatem... Fajnie jeździ to mało powiedziane.
Jak jeszcze dyfer był 4,1 rozpędzało się to się w sposób dla mnie nieogarnialny , nawet nie próbuję sobie wyobrażać jak jest teraz, na krótszym moście...

No i ten cichociemny styl autka...

Koval, co planujesz dalej? Pytam, bo zżera mię ciekawość po tym, jak zobaczyłem niedawno ogłoszenie, że motor 1,4 jest na sprzedaż
  
 
Cytat:
2007-01-08 15:47:58, bimber1 pisze:
fajnie to wyglada i pewnie fajnie jedzi. na jakie przeszkody natrafiales przy montarzu tego silnika ?????



Montując silnik Rovera do Fiata należy:
- wymienić belkę zawieszenia
- hamulce (ja przeszczepiłem Lucas'y z Poloneza, przerobiłem przewody tak, że na jednym z końców jest gwint rzadki, na drugim gęsty, pompa i serwo pozostało ze standardowego układu Fiata))
- przenieść akumulator na drugą stronę
- zamontować wentylator chłodnicy z Łady 2107
- przerobić wiązkę elektryczną (w sumie 6 przewodów )
- przeszczepić układ wydechowy z Poloneza (u mnie: portki, katalizator - Polonez Rover; długa rura i tłumiki Fiat)

- chłodnica (Fiat z silnikiem Poloneza)
- przeszczepić bak z przewodami paliwowymi ( skrócić trzeba wlew, bo w Polonezie jest dłuższy i pod innym kątem)

Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to dopiszę.

Cytat:
2007-01-08 16:01:25, jacekes pisze:
Koval, co planujesz dalej? Pytam, bo zżera mię ciekawość po tym, jak zobaczyłem niedawno ogłoszenie, że motor 1,4 jest na sprzedaż



Hehe jakby to napisać.... jak zrobię, to się pochwalę


[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-08 16:15:10 ]
  
 
Tak mi się przypomniało.

Mój wynalazek ma już trochę ponad rok.

Bilans:
Wymienione 2 skrzynie biegów, jeden tylny most, 2 kpl. klocków hamulcowych, ok. 23000 km przybyło od przekładki.

Silnik... hmmm wymieniłem tylko po 1000 km. uszczelniacze wałków rozrządu i tyle.

Silnik jest bez obsługowy, dolewam tylko co jakiś czas olej.

Jedyna zmora to dyfry i skrzynie.

Przykład:


[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-08 16:49:30 ]
  
 
niezly swap cos innego niz fiatowskie dohc

jaceks pisal o krotszym moscie jakie przelozenie masz teraz?? i od czego??
  
 
4.3 PN Rover Ale znajac kovala, pewnie własnie zmienia kolejny most
  
 
Cytat:
2007-01-08 18:11:44, PG pisze:
jaceks pisal o krotszym moscie jakie przelozenie masz teraz?? i od czego??



Dokładnie tak, jak napisał Rudy

Cytat:
4.3 PN Rover Ale znajac kovala, pewnie własnie zmienia kolejny most



Tu Cię zaskoczę, nie masz racji
  
 
pieknie to wyglada i pewnie nieduzo pali a jezdzi jak szalone U mnie tez OHVka juz sie konczy i rozwazam zakup innego silniczka... tylko budzet mam powaznie uszczuplony a do tego przydałby sie remoncik blacharki i juz obowiazkowo całego zawieszenia
  
 
Vizner, poldka w roverze ze zgnita buda na dawce kupisz juz za 1200 pln. Kombinuj dziewczyno
  
 
załozymy sie ze taniej?? Sasiad miał i zamienił za akwarium przejsciówke tylko budy to tam praktycznie w ogole nie było
Ale dowiedziałem sie ze drugi sasiad sprzedaje swoje graty a ma w garazu ze 3 kanty stare w czesciach... i ma tez całego klasyka z nowkami blachami... tylko wsio poskładac i pospawac do kupy bo blaszki sa na niego tylko pozakładane i sie tak zastanawiam czy go nie kupic
  
 
przelicz ile wyjdzie, pomysl, pomonoz przez najmniej 3 to co ci wyszlo, znow pomysl... :/
  
 
Cytat:
2007-01-09 13:44:28, Vyzn-R pisze:
pieknie to wyglada i pewnie nieduzo pali a jezdzi jak szalone U mnie tez OHVka juz sie konczy i rozwazam zakup innego silniczka... tylko budzet mam powaznie uszczuplony a do tego przydałby sie remoncik blacharki i juz obowiazkowo całego zawieszenia



Kupno Poloneza, przekładka i idące z tym koszta, są prawdę mówiąc niewiele wyższe, niż porządny remont OHV'ki.

Dobrze złożone K16, to naprawdę porządna jednostka napędowa.

Dla przykładu na zlocie w Dobczycach, Fiata zagotowałem 5 razy i nic się nie stało, a bokami latał nawet sympatycznie.

Powodem awarii, okazał się zbiornik wyrównawczy z VW, który po prostu był nieszczelny.

[ wiadomość edytowana przez: Koval_stm dnia 2007-01-09 14:57:30 ]
  
 
a amorki juz wymieniles na jakies twarde? bo pamietam jak mnie tym wiozles to sie bujalo strasznie
  
 
Cytat:
2007-01-09 18:30:44, dejta pisze:
a amorki juz wymieniles na jakies twarde? bo pamietam jak mnie tym wiozles to sie bujalo strasznie


pijany byłes... to ci sie wszystko bujało
  
 
Cytat:
2007-01-09 18:30:44, dejta pisze:
a amorki juz wymieniles na jakies twarde? bo pamietam jak mnie tym wiozles to sie bujalo strasznie



Tego ciągle nie mam czasu zrobić, natomiast w planach jest jak najbardziej.

  
 
musze powiedzic ze niezle zapiernicza ten fiacik

widziałem jak objezdza dresowozy w centrum


juz nie mowiac ze nie moglismy go dogonic kumpla suzuki
  
 
Cytat:
2007-01-10 21:11:48, jozekrj pisze:
musze powiedzic ze niezle zapiernicza ten fiacik widziałem jak objezdza dresowozy w centrum juz nie mowiac ze nie moglismy go dogonic kumpla suzuki



Potwierdzam slowa Jozka...

Mialem okazje generalnie widziec tego Fiata z bliska, jadac na miejscu passengera i bylo zajebiscie Koval nie ma dla niego litosci i jak tylko sie rozgrzeje to kazda okazje wykorzystuje i zmienia tego kanta w drift machine .

Jezdzilismy tez po miescie .... NO COMMENTS robil ze swiatel jakies Ople i tym podobne a panom za kierownicami tylko oczy sie wybaluszaly " jak to mozliwe ..??.. " Ja zreszta robilem to samo bo nie moglem luja dopedzic w zaden sposob

Slowem fura gwizda i szczesliwie kierowca nie p.zda

czego nie mozna powiedziec o mnie... no ale moze kiedys sie naucze jezdzic...