LPG w 2.5V6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich.
Juz w trzech moich poprzednich samochodach zalozylem LPG.
Jednak w 2.5 V6 gazownicy stanowczo mi odradzali zalozenie zwyklej instalacji (do 2500zl) z powodu duzych kolektorow ssacych jak mysle.
Czy moze ktos uporal sie z tym?
Pozdro
  
 
Pora świąt i niektórzy się urywaja z choinki
  
 
  
 
Sprawdzalem ale nic nie znalazlem o 2.5V6.
  
 
V6 to V6 co za różnica czy 2.5 czy 3.0
sprawdź dokładnie
  
 
Cytat:
2004-12-03 11:03:47, Szarbia pisze:
Sprawdzalem ale nic nie znalazlem o 2.5V6.



no jak rzesz K%#$! nie a na ten przykład ja to czym jeżdżę????

4 post od początku tematu!!! temat na pierwszej stronie!!! a na dodatek wiele razy było to wałkowane


mały ortograf się znalazł

[ wiadomość edytowana przez: Shinobi dnia 2004-12-03 11:57:27 ]
  
 
Cytat:
2004-12-03 11:48:24, Res pisze:
V6 to V6 co za różnica czy 2.5 czy 3.0 sprawdź dokładnie


Jeden gazownik twierdzil, ze 3.0 V6 chodzi dobrze na gazie a 2.5 V6 nie.
Mam tu na mysli zwykla instalacje.
  
 
Cytat:
2004-12-03 12:52:05, Szarbia pisze:
Jeden gazownik twierdzil, ze 3.0 V6 chodzi dobrze na gazie a 2.5 V6 nie. Mam tu na mysli zwykla instalacje.



Pewnie że chodzi dobrze, pytanie tylko jak długo...
  
 
Założyłem instalację gazową z wtryskiem sekwencyjnym za 4700 zł. Warsztat polecony na forum LPG. Warszawa, ul. Zręby 1, tel. (22) 614 48 34.
Założenie trwa 2 dni. Trzeba zakryć czymś fotele.
Reduktor KME, wtryskiwacze Matrix, komputer Sirocco.
Ustawienie tej instalacji dla silnika V6 Omegi pochłonęło trochę czasu. Przebiega wg. nastepujących parametrów:
- średnica dyszy wtryskiwaczy gazu, np. 2,4 mm, 2,5 mm, 2,6 mm;
- zależność czasu wtrysku benzyny (y) i czasu wtrysku gazu (x), czas wtrysku gazu jest o 15-20% dłuższy;
- zależność czasu wtrysku paliwa (y) i podciśnienia w kolektorze dolotowym (x), np. duże podciśnienie (0,8 bara) - krótki czas wtrysku (3 ms), małe podcisnienie (0,3 bara) - długi czas wtrysku (7 ms).
W warunkach ustalonych na gazie na wolnych obrotach ok. 600 obr/min mamy czas wtrysku podawany do wtryskiwaczy benzyny 2,5 ms, czas wtrysku gazu 3 ms, temperatura reduktora ok. 80 stopni, ciśnienie gazu między reduktorem a wtryskiwaczami 1,3 bara.
Najpierw ma miejsce wstępna kalibracja: silnik chodzi na gazie między 2200 a 2800 obr/min a program w laptopie wstępnie ustawia parametry. Trwa to jakieś pół minuty. Po krótkiej korekcjii kalibracji czas na przejażdżkę. Prowadzę bryke w zakresie od 2200 do 2800 obr/min na każdym biegu. Tymczasem gazownik siedząc na prawym fotelu z laptopem łapie zależność czasu wtrysku benzyny i podciśnienia. Będzie to wzorzec dla ustawienia instalacji gazowej.
Zawracamy, kolej na gaz. Zależność czasu wtrysku gazu i podciśnienia ma się pokryć z benzynowym wzorcem. Na pierwszy ogień idą założone wcześniej dysze fi 2,4 mm. Gazownik manipulując zależnością czasu wtrysku benzyny (oryginalny komputer Omegi wciąż podaje ten sygnał) i czasu wtrysku gazu stara się sprowadzić punkty gazu na wzorzec. Samochód jednak ciągle szarpie, w połowie drogi zamyka laptopa - za małe dysze - wracamy. Wymiana dysz na 2,6 mm i znowu jazda. Jest prawie dobrze ale.. No właśnie, na postoju okazuje się, po depnięciu z wolnych obrotów silnik zalewa się. Znowu wymiana dysz na 2,5 mm, jazda, sprawdzenie depniecia - jest dobrze.
Pierwsze tankowanie po spaleniu całego gazu - weszło tylko 31 litrów (na 45 l brutto) - źle ustawiony zawór odcinający zbiornika. Zużycie 13 l w delikatnej półmiejskiej jeździe a więc o 2 l więcej niż na benzynie - tak ma być.
Za radą p. Chojnackiego żeby nie zarznąć głowicy na gazie jeżdżę wolno i będę zmieniał olej co max. 10 tys.km.
Szczerze mówiąc bardziej podoba mi się instalacja II gen. a zwłaszcza ta opisana przez ddar-a http://motonews.pl/forum/?op=fvt&t=8353&c=0&hq=mikserze&f=9
Dokonałem takiego wyboru z powodu braku czasu na ekperymenty (w niedzielę wyjeżdżam do Niemiec) ale obecność 6 dodatkowych pstryczków elektryczków powiększa prawdopodobieństwo zepsucia się czegoś.
  
 
Cytat:
Dokonałem takiego wyboru z powodu braku czasu na ekperymenty (w niedzielę wyjeżdżam do Niemiec) ale obecność 6 dodatkowych pstryczków elektryczków powiększa prawdopodobieństwo zepsucia się czegoś.



Obecnosc czterech dodatkowych cylindrow ( vide F126p ) takze zwieksza prawdopodobienstwo zepsucia sie.

Mozesz umotywowac w czym inst II gen jest lepsza od sekwencji ??

Interesuje mnie to bo zalozylem Prinsa za 7000 i jak na razie jest to jedyna Omega ktora sie nie wali na gazie, nie liczac oczywiscie innych Prinsow . Bigasowcy placza rano, z II gen wiecznie ktos ma problem, a ja zapalam i zapierdalam. I do kompletu deko szybciej niz na benzynie (226KM / 312NM na gazie).

Ale moze ja glupi jestem i powinienem sobie zwezyc dwoma mikserami dolot, oglupic kompa emulatorem i to wszystko za pol ceny ??
  
 
Jeśli chodzi o technikę to wiadomo, że nie ma dyskusji, ze wtrysk jest lepszy. Chodzi mi o to, że nie wiem jak te wtryski będą znosić polski gaz bo nigdy nie wiadomo co tankujesz (np. BP ma najgorszy gaz w Warszawie).
Poza tym wolę proste rozwiązania, np. 5,0 V8 i 300KM zamiast 2.0 turbo i 300KM. Jeden lubi śliwki drugi oliwki.
  
 
Cytat:
Chodzi mi o to, że nie wiem jak te wtryski będą znosić polski gaz bo nigdy nie wiadomo co tankujesz (np. BP ma najgorszy gaz w Warszawie).



Rozumiem... obawa na zapas

Cytat:
Poza tym wolę proste rozwiązania, np. 5,0 V8 i 300KM zamiast 2.0 turbo i 300KM.



A ja lubie kompromisy... 5.0 V8 turbo 600KM
  
 
wszystko zalezy od umiejetnosci fachury choc prawdą jest ze do vki lepsza sekwencja ale znajomy ma 2,5v6 (chyba nawet Loovato) i nie miał z nią nigdy zadnych problemów oprócz wymiany kompa bo "dmówił posłuszeństwa". Planowałem załozyc gaz ale to by mi sie za szybko nie zwróciło (nawet te 2500) wiec zostaje na PB ;] a jakbym sie juz zdecydował to tylko sekwencja ..... bo chce tym samochodem troche pojezdzic.....
ps. "gaz to zło" jak to ktos napisał....
  
 
Cytat:
ps. "gaz to zło" jak to ktos napisał....



napisal... ten co z buta glownie zapodaje
  
 
Cytat:
2005-01-07 20:19:07, DrA pisze:
Interesuje mnie to bo zalozylem Prinsa za 7000 i jak na razie jest to jedyna Omega ktora sie nie wali na gazie, nie liczac oczywiscie innych Prinsow



DrA, a ile przejechałeś na Twoim Prinsie?

Tak się pytam, bo mój po 20k niekiedy rano/na całkiem zimno trzęsie silnikiem. Oczywiście po chwili równiutko i na gazie i na benzynie.

Wkrótce pojadę na przegląd i poproszę o reset Techem pamięci nieulotnej, to się okaże czy ten mit o "błędnym nauczaniu" ma coś wspólnego z rzeczywistością

Prins Robert
  
 
Na poprawnie zestrojonej instalce to z 5-6k km. Wczesniej byly rozne wyczyny gazownikow

Dla zdrowia i urody ganiam Omesie na benzynie - kilkadziesiat km co 5 butli gazu. Boje sie, ze mi wtryski zardzewieja i jeszcze mnie jakies R6 objedzie
  
 
Cytat:
2005-01-07 23:35:19, DrA pisze:
Na poprawnie zestrojonej instalce to z 5-6k km.



No to poczekamy
Ale jeśli chodzi o BIGASy - to posłuchałem ostatnio włoszczyzny Kartosa po 30k. Pułk doboszów normalnie. A mówił, że już przy 20k tak się porobiło. Japońce rulez !

A benzyna - choć ważna - to z tej telepaczki nie leczy. Zresztą ta cholera raz jest, raz nie.

Robert

  
 
Widzę, że niektórzy na tym forum pozjadali wszystkie rozumy i uwielbiają zaznaczać jak to drogie są ich instalacje. A chyba nie o to tu chodzi. Odniosłem kiedyś wrażenie, że na tym forum ludzie wymieniają się poglądami, doświadczeniami, aby innym, zaczynającym ułatwić zadanie i skrócić drogę przez mękę. A poza tym to kultura ponad wszystko. No, ale to tylko moje spostrzeżenie po lekturze tego wątku.

Jeśli zaś o sam temat chodzi to u mnie w 2,5 V6 sekwencyjny wtrysk gazu z 65L butlą kosztował równiutkie 3 300 zł brutto. Owszem Warszawskie ceny zaczynają się powyżej 4 000 zł i sięgają nawet 7 000 zł przy instalacjach z górnej półki. Ale zastanówcie się chwilkę czy macie jakichś znajomych, krewnych w promieniu więcej niż 100 km od Warszawy. Nich popytają swoich znajomych a założę się, że ceny będą bardziej zbliżone do tego, co zapłaciłem ja. Trzeba jeszcze trochę ponegocjować i …

Ze strony użytkowej:
Auto parkuję w garażu i po uruchomieniu zimnego silnika przejeżdżam około 1 km i załącza się instalacja gazowa. Dłużej to trwa, jeśli auto stoi cały dzień pod firmą. Normalny użytkownik samochodu nie jest w stanie zauważyć różnicy w jeździe na gazie a benzynie. Silnik pracuje równo, nie gaśnie, obroty nie szaleją. Po prostu jest tak jak być powinno.

Tak więc zachęcam do poszukiwań gazowników daleko od Warszawy i w małych miasteczkach. Tam robi się to dużo taniej i wcale nie gorzej. Oczywiście jeśli ktoś cierpi na przewlekły nadmiar gotówki to proszę bardzo. Ale moim czysto subiektywnym zdaniem, nie ma najmniejszego sensu płacić 7 000 zł za coś co można zrobić za 3 300 zł. Oczywiście jest róznica: producent. Ale zakładam, że tego wyboru: producent czy cena, każdy z Was dokona osobiście.

Pozdrawiam i życzę bezpiecznej jazdy
  
 
Cytat:
2005-01-07 20:42:19, Szarbia pisze: Poza tym wolę proste rozwiązania, np. 5,0 V8 i 300KM zamiast 2.0 turbo i 300KM. Jeden lubi śliwki drugi oliwki.



Nic nie chodzi tak pięknie jak stare amerykańskie V8- muzyka dla uszu!
  
 
Cytat:
2005-01-10 22:32:15, gh pisze:
Nic nie chodzi tak pięknie jak stare amerykańskie V8- muzyka dla uszu!


Jasne, ze tak. A poza tym taki silnik miesci sie do Omegi!

Arecki75: wlasciwie zgadzam sie z toba.
Moja instalacja kosztowala ok. 3300 netto (po odliczeniu czesci Vat-u i podatku) i to bylo na granicy oplacalnosci jaka sobie zalozylem.
Co do montazu gdzies dalej to zauwaz, ze czasami trzeba podjechac do gazownika z powodu jakiejs drobnej nieprzewidzianej naprawy lub regulacji co moglo by byc klopotliwe.
Ale tak swoja droga, gdybym wiedzial, ze mozna zalozyc IV gen za 3300 brutto, to bym powaznie to rozwazyl.