Zmiana dostawczaka t4 ,na jaki? Propozycje.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Hej,witam kolegów.Na pewno nie jeden z was również prowadzi interes,gdzie wymagana jest fura większa,niż omesia. Przez ostatnie 8 lat bratałem sie z Transporterem T4. 94 rok. 2.4D. Autko raz miało zrobiony silnik,skrzynie,zawieche. Ale nadszedł czas na zmiany,Wybór tak samo duży,jak i wąski. Mercedes Vito w639 2004 rok, Opel Vivaro,lub ponownie ukłon w strone WV,lecz T5. Szukam wersji najchętniej Long.Ukierunkowuje sie na Merca,ale nie mam żadnego doświadczenia z silnikami 2.2 i oprzyrządowaniem. Vivaro silnik jak już to raczej 2,5. WV,wypada najdrożej i niestety najbardziej chodliwie wśród Panów spod ciemnej gwiazdy. Potrzebuje konkretnych opini kolegów,którzy już zrobili pare kilosów,serwisowali autka,ewentualnie z jakimi silnikami by polecili wersje. Pozdrawiam.
  
 
obecnie wyprzedaję jakieś 30-40 aut, jeszcze próbuję się wszystkich doliczyć. Kilka już wystawiłem w dziale sprzedam - przejrzyj, może coś Cię zainteresuje.

Przy okazji - 2,4d w t4 to najgorsza opcja - na ten silnik narzekał każdy, kogo znam i miał z nim t4.

nowe merce są bardzo dobre, jak kupujesz nówkę, lejesz super dobre paliwo i po 100-150tys sprzedajesz. Inaczej wychodzi skarbonka. 2,2cdi przetestowany od 0 do 150tys i dawał radę, sypały się tylko pierdoły za to z czasem częściej. Tylko aso, rachunki zawrotne. Niby można poza aso, ale ostatnimi laty Merc się wycfanił przy produkcji
Vito jakoś mi "nie leży", ale to tak poza konkursem

Vivaro się nie wypowiem, stylistycznie jakoś mnie odrzuca.

T5 fajnie jeździ i wygląda, z własnych doświadczeń to by było na tyle. Koleś jeden z drugim co mają t5 zgodnie stwierdzili, że pod kątem awaryjności to już nie jest T4. Ale do t4 nie wrócą więc...

W tej klasie zdecydowanie odradzam experymenty z żabojadami, te auta w firmie to PORAŻKA. Niby jest to samo co inne marki, niby tylko różnica w znaczku na masce, unifikacja itp, ale nic mi się nigdy tak upierdliwie nie sypało... Zwłaszcza w zimie

Na pewno polecam fiaciory. Ducato większe niż szukasz, ale opinię mam o nim jak najlepszą. Scudo z 2007 przelatało już z 260tys km, w sumie poza egr i turbiną /+ ostatnio 2x amory tył i 2xwahacze przód/ to nic nie padło i nie wygląda, jakby miało - jak na taki przebieg, fajna pojemna fura, tani serwis i b.przyjemnie się lata.

  
 
Dzięki za konkretną wypowiedz.T4 z 2.4D przelatał u mnie z 300 tysiaków.Jak kupiłem miał już ponad setke.Motor dobry,gdyby nie to,że ktoś w ostatnią zime dolał wody do chłodzenia, - 20' potrafi swoje zrobić z głowicą.Sprzedaje,bo niestety blacha przestaje powoli byc odporna na warunki atmosferyczne. Juz mnie nie bawi latanie co sobote z pędzelkiem i papierem sciernym. Nie ukrywam,że nie chce ładować kasy w nówke salonową.Mam dom na wykończeniu,więc każdy kilo baks to troche glazury. Szukałem w przedziale 3 -4 lata. Moje wnioski laika:
-Mercedes,silniki oki,pod warunkiem że nie latały na oranżadzie,frytkach,czy jakiegoś bio. Vivaro i inne klony,jak już na siłe to tylko nie z 1,9 - silnik jednorazówka,konstrukcja wewnętrzna jak w fordach z końca lat 30-stych. Transporter ma dobre blachy,silniki jak w całej gamie WV,cenią sie najwięcej i chyba wydają sie rozsądnym zakupem,o ile nie wyjdzie bokiem koło dwumasowe,prosto po zakupie. Przespałem sie i stwierdziłem,że pomęcze jeszcze mojego T4 ostatnią zime.Mimo to nadal z chęcią poczytam wasze doświadczenia z w/w w przedziale 3-4 lat i przebiegu w okolicach 200kkm. Bo nie wierze w auta dostawcze używane od niedzieli pozdrawiam.
  
 
Tylko żeby Cię nie naszło na Craftera
Jeżdżę czymś takim w firmie. W oddziale w Gdańsku mamy ich parę i sypią sie na potęgę. Co prawda najsłabsze silniki (wiadomo koszty) ale dwa z nich już wyzionęły ducha i to nie miały nawet roku!
Blachy jeszcze gorsze, stukniesz i za tydzień masz parcha.

Nowe Sprintery niby na tych samych podzespołach, nawet lampy tylne, blachy, lusterka czy środek ten sam ale moze wykonanie lepsze.
  
 
Tak jak jezdze po serwisach i słucham roznych opini i widze co sie naprawia. To potwierdzam Ford Transit daje rade. Sam takim jezdze tylko TDI i tez sa spoko proponował bym własnie bardziej TDI niz TDCI według kazdego mechanika w Fordzie w Polsce i nie tylko autoryzowanego. Sa takie 125 KM turbo disle. Ja swoim Fordem trzepie trasy non stop sam przejechałem nim 70 tys.
wymiana oleju filtrów jedna koncówka tarcze z klockami teraz poszły nie dawno drogi zestaw klocków i to chyba wszystko przez te kilometry. Na ta chwile ma 240 tyś i zadnych powazniejszych napraw.
  
 
Hmm,coraz gęściej od opini Dziękuje bardzo. Citroenów już od dawna unikam,nauczył mnie stary ,świętej pamięci mechanik,że z francuskiego najlepsze jest tylko jedno Szkoda,tylko że wkręcił mnie,że w omegach silniki V6 były protoplastami jakiś patentów BMW,przez co wyszedłem na wielkiego durnia Zdaża sie. Ale nauczył jednego bardzo ważnego,nie bać sie auta,dłubania przy nim.Do dzisiaj nie wiem,jaki element odkręciłem,oczyściłem, naprawiłem,ale auto jedzie dalej i pare stówek zostaje w portfelu. Ale to tak nawiasem. Wracając do głównego tematu,to auta z serii Crafter są za duże dla mnie,obecnie T4 w wersji Long,gabarytowo zaspokaja mnie optymalnie.przewioze i łódz na ryby, wrzuce płyty kartonowo-gipsowe,itp. Jutro zabieram go na warsztat celem połatania,dziur,zrobienia wspawek i oby do wiosny. Jak ukończe chałupe wówczas zaczne rozglądać sie ponownie na nowym nabytkiem. Jeszcze raz serdecznie dziękuje za wszelkie uwagi, i własne doświadczenia z różnymi markami aut. Pozdrawiam.
  
 
I jak z tematem? Znalazłeś już coś konkretnego? Bo i mnie czeka otworzenie firmy i nabycie coś podobnego.
A tego T4 posiadasz jeszcze? Pojeżdziłby nim trochę?
  
 
jakby cuś, to jest Vito F tzw salonka by Westfalia

1 właściciel, salon Sz-n
2,2cdi 120KM w aftomacie
2001rok przeb 340.000km /faktyczny/
ciemny zielony w metaliku, czarne szyby, pełno bajerów /chyba wszystkie?/, zawias pneumatyczny, dobry sprzęt audio, 6 miejsc z przesuwanymi i obracanymi + łatwo demontowalnymi fotelami, stoliczek, tył kanapa rozkładana w spore wyrko, ori parasolka, alu 16", spryski świateł, grzane fotele i takie tam.

do oddania za 30 tys brutto /FV/
nawet fajna wersja, idealna na zloty
  
 
Przepraszam,że tak długo sie nie odzywałem,ale troche mnie poprzeganiało po naszym kochanym kraju. T4,jeszcze przetrzymam do przyszłego roku,troche spuściłem z tonu,po obejrzeniu paru "salonówek" w przedziale 4 - 5 lat. Nie ma auta idealnego,jak nie silnik i mechanika to blacharka słaba. Więc zrobie jeszcze urocze kolejne 20 kkm moim poczciwym 2.4D,niech sie zrefunduje nowa głowica i skrzynia biegów. Pozdro.