Plagiat czy nie plagiat?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie, jest sprawa.

Wyobrazcie sobie taka sytuacje:

Przychodzi do was gosc i zamawia projekt ksiazki. Gruuuuba ryba. Nie bierzecie zaliczki, bo przeciez taaaka firma nie moze byc niesolidna. Klient dostarcza materialy foto, ktore nalezy przygotowac i obrobic aby nadawaly sie do druku. Wykonujecie projekt. Klient zglasza poprawki, zostaja one uwzglednione w projekcie. Miziacie sie fiutami. Przychodzi czas druku/zaplaty za dzielo. Nagle okazuje sie, ze wszystko jest do d... i nie tak to mialo wygladac. Umowa zostaje zerwana, bo przeciez wszystko bylo analne. Po dwoch miesiacach widzicie, ze wasz projekt zostal lekko przez kogos przemeblowany, jednak zasadnicza koncepcja jest bez zmian. Wykorzystano w nim fotografie obrobione przez was. O innych charakterystycznych elementach graficznych nie wspomne. O waszym nazwisku w stopce redakcyjnej mozna oczywiscie zapomniec. Jest kto inny.

I ten projekt jest git. Czy nalezy sie sie porywac na proces o plagiat?

pozdrawiam
  
 
wydaje mi sie ze jesli nie dostales zaplaty za wykonana robote to wszelkie obrobione przez Ciebie fotki sa twoja wlasnoscia wiec mozna by wytoczyc proces o prawa autorskie. jednak najlepiej przejsc sie do dobrego prawnika i tam zapytac jak sprawa wyglada i jakie sa szanse na wygrana. mozna tez poczekac chwile az ksiazka wejdzie na rynek i sprzeda sie jej troche a potem wytoczyc proces
  
 
PRIV
  
 
A masz wogule jakieś podstawowe dowody że materiał jest twojego autorstwa?
  
 
Mam plik zrodlowy z data wykonania lipiec 2010 i troche korespondencji mailowej.
  
 
Tak to Ty się kolego nie dorobisz. Po pierwsze, została zawarta umowa o dzieło. To, że wszystko było "na gębę" może utrudnić dowodzenie w sądzie, ale nie zmienia faktu, że umowa została zawarta. Skoro masz maile, to tym lepiej.
Dwa, od umowy nie można sobie od tak odstąpić. Warunki odstąpienia określają szczegółowo przepisy Kodeksu Cywilnego i tę ustawę Ci polecam postudiować. Artykuły 627 - 646 zwłaszcza. Tam jest dokładnie określone, kiedy może zamawiający odstąpić i na jakich warunkach.
Po trzecie, to czy Twoja praca została wykorzystana przez zamawiającego gówno Cię obchodzi. Umowa obejmowała wykonanie przez Ciebie oznaczonego dzieła, a druga strona zobowiązała się Ci zapłacić. Co się dalej dzieje z przekazanymi przez Ciebie materiałami, nie ma znaczenia dla Twojej zapłaty. Może co najwyżej świadczyć na Twoją korzyść, bo obrazuje fakt wykonania i oddania przez Ciebie dzieła (skoro zamawiający z niego skorzystał). Z tego, co piszesz wynika, że swoje świadczenie spełniłeś, a gdy przyszło do płacenia, kontrahent się wykręcił wykorzystując Twoją nieznajomość przepisów.
Po ostatnie, zapoznaj się ze swoją sytuacją regulowaną podanymi artykułami (Kodeks Cywilny znajdziesz w internecie) i podejmij odpowiednie kroki. Możesz najpierw zredagować pismo zwane przedsądowym wezwaniem do zapłaty. W nim napinasz się do niewyobrażalnych rozmiarów i zwiastujesz rychłą hekatombę grożącą za nieuregulowanie należności. Jeżeli to nie poskutkuje, to pozywasz kontrahenta. Jeśli nie czujesz się na siłach, a podejrzewam, że się nie czujesz, znajdź z swoim mieście punkt darmowych porad prawnych. Zazwyczaj mieszczą się takie instytucje w pobliżu wydziału prawa, żeby studenci odrabiający tam praktyki nie mieli daleko. Idziesz tam z wydrukowanymi mailami i wszelkimi innymi materialnymi śladami Twojego kontaktu z kontrahentem i oni Ci powiedzą, co dalej masz robić. Szukaj pod "Academia Iuris".

[ wiadomość edytowana przez: Wilu dnia 2010-09-26 02:53:51 ]
  
 
Cytat:
2010-09-26 02:21:31, Wilu pisze:
Po trzecie, to czy Twoja praca została wykorzystana przez zamawiającego gówno Cię obchodzi.



Tu się mylisz - pytane co było o prawach autorskich w umowie... pewno przekazanie, jak nic to w ogóle fajnie
  
 
Cytat:
2010-09-26 09:26:55, dommel pisze:
Tu się mylisz - pytane co było o prawach autorskich w umowie... pewno przekazanie, jak nic to w ogóle fajnie



Nie do końca.... bo o ile autorskie prawa majątkowe można zbyć/przekazać na rzecz innej osoby/instytucji, to praw osobistych już nie. Więc jeśli Jego prace są podpisane cudzym nazwiskiem to już łamią prawo, niezależnie od tego co ktoś sobie wpisał w umowę (z której zresztą się nie wywiązał, więc tym bardziej nie ma prawa z nich korzystać).
  
 
Cytat:
2010-09-26 09:26:55, dommel pisze:
Tu się mylisz - pytane co było o prawach autorskich w umowie... pewno przekazanie, jak nic to w ogóle fajnie



Do przeniesienia autorskich praw majątkowych potrzebna jest umowa w formie pisemnej pod rygorem nieważności.