[126p EL] wałek 385, dzwoniące zawory i brak mocy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam kilka problemów. Oto specyfikacja silnika
-silnik zbudowany na wałku 385
-głowica -3mm, duże zawory ssące od Łady bodaj, dorobione tulejki na świece z długim gwintem NGK, miedziana uszczelka
-podfrezowania na tłokach żeby się nie spotykały z zaworami,
-gaźnik na dyszach 190 powietrze, 117 paliwo, rurka emulsyjna F8, dorobiony tzw. by-pass, czyli odpowietrzenie komory pływakowej, skrócony dyfuzor i przerobiony wg wzoru ś.p. Mazika, pełna polerka gaźnika
-turbinka Kowalskiego wybebeszona robiąca za flanszę/podstawkę pod gaźnik
-zamach stoczony do wieńca
-sportowy moduł zapłonowy (pomarańczowy) produkcji APE
-dolot Węglarskiego
-breda

Przy luzach zaworowych ustawionych wg Świątka na 0,15 ssące i 0,20 wydechowe nie chce odpalić natomiast przy seryjnych luzach 0,20 ssaki i 0,25 wydechowe dzwonią zawory i przy okazji auto w ogóle "nie jedzie". Zapłon nieco przyspieszony przestawieniem czujnika Halla. W czym może tkwić problem ? Skończyły mi się pomysły ...


[ wiadomość edytowana przez: shabat dnia 2009-11-01 17:55:03 ]
  
 
zawory dzwonią ?? czy jest stukowe ??
Jeśli dzwonią to może tłuką o tłoki ??
Jeśli stukowe to ma za mało paliwa ( po dyszy paliwowej wnosząc to na pewno ma ), albo zapłon za wczesny.
ps. w maluchu nie ma czujnika halla
  
 
Słychać tak jakby zawory waliły o pokrywę zaworów - dzieję się tak przy mocniejszym naciśnięciu pedału gazu - całkiem możliwe, że pojawia się stukowe - wcześniej nigdy nie zdarzyło mi się żeby w którymkolwiek silniku pojawiło się spalanie stukowe, więc może źle rozpoznaję odgłosy, ale objawy mogłyby na to wskazywać, bo momentalnie traci moc, ale też z innej strony dziwne jest to, że nie chce zagadać na bardziej ciasnych luzach, dlatego zastanawiałem się dlaczego nie chce zagadać na luzach zalecanych przez producenta wałka. Czujnik jest przesunięty nieco w dół w stosunku do seryjnych ustawień, czyli zapłon jest przyspieszony jak mniemam. Jaką byś w tym momencie polecił dyszę paliwa ? 120 czy coś większego. Już mam dosyć metody prób i błędów przy ustawianiu szczerze mówiąc.

Znajomy ma praktycznie taką samą konfigurację silnika z różnicą taką, że ma dyszę paliwa 120 i normalny ebonit pod gaźnikiem i nie ma żadnego problemu z tym silnikiem - idzie aż miło.

P.S. Wydawało mi się, że czujnik położenia i prędkości obrotowej wału jest pewnego rodzaju czujnikiem Halla (hallotronem), ale mogę się zawsze mylić.

[ wiadomość edytowana przez: shabat dnia 2009-11-01 18:11:02 ]
  
 
130 spokojnie mozesz wsadzic, no chyba ze zalezy Ci na spalaniu...
na jakim paliwie jezdzisz?
  
 
Dysza paliwa 117 to do silnika seryjnego dla poprawienia dynamiki. W takich ustawieniach niestety silnik trzeba dolać. Bez tego zapomnij o czymkolwiek. Na start dysza 125. Zapłon w ustawieniach fabrycznych a skoro masz elektroniczny to jak najbliżej oryginału. Nie jestem zwolennikiem robienia wszystkiego na hura a potem brak efektów. Zdecydowanie wolę kolejne poprawki wprowadzać po sprawdzeniu poprzedniej co znacznie ułatwia wyeliminowania "czarnej owcy" psującej całą zabawę......


Jesteś właśnie przypadkiem na HURAAAA
  
 
Pierwsze 100km zrobiłem na 99+ Shella , ale już wtedy było słychać zawory przynajmniej tak mi się wydaję, ale wtedy gaźnik był inaczej ustawiony. Teraz zalałem mu zwykłe 95 z Shella. Zależy mi na tym żeby ok. 10l/100km, bo tyle palił i pali odkąd sięgam pamięcią praktycznie każdy silnik, który składałem. Rozumiem, że wraz ze wzrostem musi palić więcej, ale nie przesadzajmy. Jak się bawiłem z gaźnikami jakiś czas temu na innym silniku też trochę porobionym to pomiędzy dyszą 120, a 130 nie odczułem żadnej różnicy prócz zwiększenia spalania, ale może to być jakiś trop.
  
 
na sam poczatek ustaw zawory jak zaleca swiatek ( slabiej czy lepiej powinien isc w miare normalnie), przy tym sprawdz czy klawiatura jest dobrze dokrecona... i dalej jak napisal simon

P.S i raczej bym tutaj zalecal jezdzic caly czas na Pb98

[ wiadomość edytowana przez: Hell dnia 2009-11-01 18:30:52 ]
  
 
czujek jest indukcyjny.
dźwigienki nie uderzają w pokrywę ??
metoda prób i błędów jest najlepsza
wg. mnie 125 to minimum, pamiętaj że obrobiony gaźnik zwiększa ilość poiwetrza doprowadzanego do silnika zubażając mieszankę
  
 
Tyle, że na luzach zaleconych przez Świątka nie chce w ogóle odpalić i to jest problem. Coś tam próbuję, ale tylko wg mojego słuchu na pierwszy cylinder. Nie robię wszystkiego na hurra tak swoją drogą simon_pg, bo silnik wcześniej zrobił kilka ładnych kilometrów tyle, że bez wielu modyfikacji, które ja zrobiłem i nawet jako tako jechał - podkreślam jako tako, bo nie miało to żadnego porównania do innych motorów zrobionych na bazie 385-ki, które widziałem Wiem, że ma dużo większy potencjał niż w stanie, w którym go kupiłem
Trzeba będzie z nim jeszcze powalczyć. Jak nic nie pomoże to dopiero wtedy zostanie metoda prób i błędów pavlus
Klawiatura jest dokręcona, a czy dźwigienki nie uderzają o pokrywę to nie sprawdzałem - ale czy to byłaby przyczyna spadku mocy przy zwiększaniu obrotów ?

[ wiadomość edytowana przez: shabat dnia 2009-11-01 18:43:54 ]
  
 
teraz mi tak przyszlo na mysl... skracales popychacze?
  
 
A jak masz ustawiony zapłon?? Jeżeli czujnik jest na seryjnych otworach to raczej nie będzie prażyć bo na tym module jest bardzo mocno przyspieszony zapłon.
  
 
Popychacze nie były skracane - też mi to przed chwilą przyszło na myśl - osłony są skrócone za to właśnie same laski popychaczy nie.

Czujnik jest na seryjnych otworach ustawiany - przesunąłem go w dół od seryjnego ustawienia przyspieszając zapłon w ten sposób, ale o ile stopni to nie jestem teraz w stanie powiedzieć. Jutro będę wszystko sprawdzał.
  
 
a tak na marginesie to czy w gazniku jest odpowiednia ilosc paliwa?moze poziom paliwa masz za niski?zwiekszajac dysze zwieksz tez poziom paliwa!
  
 
Pływak ustawiony na 7/15 bodaj - poziom paliwa w gaźniku jest jak najbardziej ok - przelewać go też nie przelewa tak w razie w.
  
 
przy -3mm nie trzeba było z tego co pamiętam skracać lasek, była jeszcze regulacja, problem pojawiał się powyżej 4mm
  
 
To ja się podepnę:
czy w silniku z głowicą -3,2mm trzeba robić podcięciaw tłokach,bo brat cioteczny podobno skracał głowicę -4,7mm bez robienia wcięć,i mówi,że wcięcia w tłokach robi się tylko po to żeby silnik był bezkolizyjny jak pęknie łańcuszek.czy to prawda?
  
 
okłamali cię...
  
 
Takie pytania są z góry bez sensu, to trzeba pomierzyć a nie składać na pałe, w jednym silniku zawory się zetkną z tłokiem przy 3mm, a w innym miną przy głowicy ściętej o 4mm. I bynajmniej nie robi się tego z powodu jaki opisałeś, twój brat cioteczny ma braki w wiedzy

-----------------
--=RACE TECH=--
  
 
Jednym slowem cos kolego spartoliles. Teraz to trza by podmieniac czesci (gaznik, czujnik, itp. co tam ruszales) i patrzec czy motor zacznie normalnie gadac. Wartalo by zadjac glowice i popatrzec czy wszystko ok.

ps.

Walek dobrze włozyles?
  
 
mówiesz żę masz moduł APE i podstawke pod gaźnik z turbinki tzn. że nie masz podkładki ebonitowej i nie masz podpiętego czujnika podciśnienia o ile dobrze dedukuje więc nie zmienia ci kąta wyprzedzenia zapłonu może z tad stukowe