Moc i moment obrotowy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy ktoś może podać mi przy jakich obrotach przypada maksymalny moment obrotowy, a przy jakich moc maksymalna w Carinie E 1.6 16V z 1997 r.
W ostatnim numerze motoru (nie wiem czy czytaliście) Jerzy Dyszy (jeden z nielicznych prawdziwych dziennikarzy którzy tam pozostali) napisał artykuł, z którego wynika, że ekonomiczna i efektywna jazda samchodem następuje w okolicach maksymalnej wartości momentu obrotowego, a poniżej wartości mocy maksymalnej.
Stąd moje pytanie.
Co sądzicie o tym zagadnieniu? W jaki sposób eksploatujecie swe auta?
  
 
To ja ci powiem - zeby jeździć oszczednie - nie przekraczam 4.000 obrotów. Najlepiej jak jade 3000 - 3500 --- wtedy ekonomiczne spalanie.

Do kazdego samochodu sie tyczy zasada ze im niższe obroty tym nizsze spalanie...

A co do efektywnosci jazdy (zwlaszcza przyspieszanie) to właśnie jak w opisanym przez ciebie artykule, czyli:

dochodzisz do maksymalnej wartości momentu obrotowego, a poniżej wartości mocy maksymalnej.

Czyli po prostu - jezeli maxymalne 150 koni masz przy 5500 obr na minutre, a samochod mozesz krecica do 8000 - to nie warto przekraczac 5500, bo po tej granicy silnik nie idzie mocniej tylko głosniej.... i wiecej chla paliwa
(oczywiscie nigdy w zyciu nie spotkalem silnika o takich parametrach jak opisałem, ale świetnie sie nadawał do obrazowego opisu)

Moja exploatacja auta - to jak ma byc ekonomicznie to nie przekraczam 3500 obrotów silnika i szybko zmieniam biegi
przy ruszaniu nie ruszam z piskiem i wolniej sie rozpedzam (przy ruszaniu najwieksze obciążenia są na silniku)
A normalnie jezdza nie przekraczajac 170 km/h ale wciaz jak ruszam to bez pisku opon - bo to nie jest efektywne ruszanie.... Zwlaszcza przy ściganiu sie
  
 
Wszystko ładnie pięknie i oszczędnie, ale jak sobie z tym radzić gdy nie mam obrotomierza ani książki do mojej Starletki . Prawdopodobnie można manewrować biegami ale ja niestety nie wiem co i jak jeźdżę na wyczucie. Ktoś kiedyś mi powiedział , że najoszczędniej jest jeździć na najwyższym biegu i z małym dodawaniem gazu (pulsacyjnie) Jeżeli można to bardzo proszę o pomoc
  
 
Cytat:
Do kazdego samochodu sie tyczy zasada ze im niższe obroty tym nizsze spalanie...



Oczywiscie nie jest to wcale prawda !!!
Tak samo jak jest pewna granica ekonomicznosci gorna tak samo jest i dolna. Ponizej pewnych obrotow silnik bedzie sie meczyl i palil wiecej.
  
 
Do niedawna jezdzilem srednio oszczednie nie patrzac na zuzycie ale bez wariacji.Srednie zuzycie bylo w okolicach 10-11l/100km.Dopiero jak zalozylem komputerek i widzialem co sie dzieje przy szybkim przyspieszeniu,ile pali przy 120km/h a ile przy 90 to zrozumialem jak jechac zeby wyszlo jak najmniej.
Takia mala zabawka potrafi mnie zdyscyplinowac zeby duzo nie spalic.Teraz srednia spalania wychodzi 8.3l/100km
  
 
Jazda w przedziale obrotów pomiędzy momentem max, a mocą max jest z pewnością najbardziej efektywna (tzn osiągi auta są wtedy najlepsze), ale spalanie jest wysokie.
Ekonomicznie jest jeździć na możliwie niskich obrotach, ale nie można przesadzać, bo silnik tego nie lubi. Na przykład na piątce mozna jechać po płaskiej drodze z 1600-1800 obr na liczniku i silnikowi to nie szkodzi. Ale już próba przyspieszania od tych obrotów wywoła protesty w postaci rzężenia, burczenia, a w sytuacjach skrajnych szarpania. U mnie obrotami od których samochód przyspiesza bez takich objawów jest 2000, ale moment jest wtedy niezbyt duży i o dużym (a nawet średnim) kopie nie ma mowy.
  
 
Wszyscy macie rację i każda opinię przeczytałam z ogromną uwagą . Jednak.. ja praktykuję jazdę.. słuchając pracy silnika. Obroty, prędkość i jego pracę bardzo ładnie odzwierciedla właśnie głos pracy silnika. Kiedy "domaga" się zmiany biegu zarówno na niższy, jak i na wyższy.. jego bunt wpada w ucho. Odrobina praktyki i nie trzeba spoglądać na obrotomierz.
  
 
a ja uwazam ze auto jest po to zeby z niego korzystac jak najlepiej sie da ... jak chce jechac oszczednie to jade komunikacja miejska ... a jak mam ochote na chwileczke zapomnienia to obrotomierz wskazuje zawsze powyzej 6000 rpm ...


a pomijajac , jak jedzie sie delikatnie , praktycznie tylko dotykajac pedalu gazu a nie wciskajac go to zawsze bedzie oszczedniej ... i predkosc obrotowa tez w granicach normy ... zmiany bioegow na poziomie 3-3,5 tys obrotow ... a wiecej na temat napisze jak do domku wroce ...


Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2003-09-22 17:16:27, timotey pisze:
Wszyscy macie rację i każda opinię przeczytałam z ogromną uwagą . Jednak.. ja praktykuję jazdę.. słuchając pracy silnika. Obroty, prędkość i jego pracę bardzo ładnie odzwierciedla właśnie głos pracy silnika. Kiedy "domaga" się zmiany biegu zarówno na niższy, jak i na wyższy.. jego bunt wpada w ucho. Odrobina praktyki i nie trzeba spoglądać na obrotomierz.



Na sluch to do kitu
Ja jak jade na sluch to moj silniczek sie domaga zmiany na wyzszy bieg kolo 8200 jak zaczyna szarpac Niestety wtedy komputer pokazuje spalanie chwilowe 99litrow/100 Ni jak nie moge tego pogodzic Ale to pewnie wina tego, ze na sluch mi padlo
  
 
Misiek TS... E tam... ściemniasz chyba coś z tymi obrotami . Ja nie mam niestety w swoim samochodzie komputera. Ale!!!...średnie zużycie paliwa przy silniku 1,4.. 16V.. 87 kM wynosi przy jeździe mieszanej około 6l/100km. Od czasu do czasu jednak poruszam się także Renault Megane, a tam cieszę oczy komputerem i.. moje obserwacje "na słuch" potwierdzają się. Trzymaj sie ciepło, pozdrawiam..
  
 
no dobra to dalej ...

Pysiak ... Moc maksymalna masz pewnie w granicach 5500-6000 rpm, a moment maksymalny sadze ze w okolicach 3700 rpm ...

Teoretycznie rzecz ujmujac najlepiej z punktu widzenia osiagow jest trzymac sie w zakresie obrotow pomiedzy maksymalnym momentem a maksymalna moca ... ale ... to niesie niestety za soba dosc spore zuzycie paliwa, mamy za to swietnie przyspieszajace autko i wogule ...

natomiast zeby jezdzic oszczednie to trzeba kupic sobie bilet miesieczny ...

Powaznie rzecz biorac to trzeba wyczuc sobie autko i nauczyc sie nim jezdzic oszczednie ... nie da sie jakos jednoznacznie okreslic w jakim przedziale obrotowym trzymac silnik zeby jezdzic oszczednie ...


Takze testuj i probuj ... a pozniej wyjdzie CI samo jak najlepiej jezdzic ...

Pozdrawia i udanych testow ...

  
 
ja podobnie jak koleżanka Timotey, jeżdżę na tzw. słuch, bo po pierwsze nie mam obrotomierza ani żadnego podobnego ustrojstwa, a po drugie lubię patrzeć gdzie jadę, a nie rozglądać się po wskaźnikach no ale, przy mojej miejskiej jeździe mój 1.4 pali 10 litrów, przyznam się z moją wydatną pomocą ostatni tydzień zrobiłem doświadczenie i jeżdząc trochę mniej dynamicznie, tzn. nie reblując na maxa na każdych swiatlach, zdołałem przejechac na 14 l beny 180 km co daje 7.9 / 100km, co mnie wydatnie na duchu podniosło, bo już myślałem że mam silnik uszkodzony
w poprzedniej starlecie miałem taką lampkę z napisem economy (namiastkę obrotomierza), świeciła w kolorach zielonym, przechodzącym w pomarańcz i czerwień. Jeżdząc na słuch, dosyć żwawo, nie wychodziłem poza kolor zielony, co dawało satysfakcjonujące zużycie paliwa i zadowalającą dynamikę.
Ale jak to Jaro pisze, w każdym aucie jest ciut inaczej i należy to samemu wyczuć, przegięciem jest na pewno zapinanie IV przy 40 km/h, bo wtedy silnik wcale nie należy do oszczędnych, trzeba znaleźć swój (a właściwie autka) złoty środek
  
 
Ja wbijam V bieg juz przy 45-50 i wtedy mozna sie spokojnie toczyc np. w ogonku i nawet jak wcisne pedal gazu to silnik nawet nie jeknie i ciagnie do przodu.Wiem ze taki start przy niskich obrotach jest zabojczy dla panewek dlatego nie przyspieszan w takich warunkach ale proby nieraz robilem z pozytywnym skutkiem.
Zuzycie paliwa przy takiej predkosci na V biegu to ok5l/100km
  
 
Cytat:

Ja wbijam V bieg juz przy 45-50 [...]



Carinus mordercą silników
Ja zmieniam przy spokojnej jeździe wedle 3200-3500 a i tak zwykle na światłach jest spory odstęp między mną, a resztą peletonu
Pomimo tak niskiej zmiany biegów jakoś moje spalanie do najmniejszych nie należy...
Hmmm... jak to było... ? Im szybciej bieg tym mniej pali ?
Pozdro.
  
 


Każdy , kto ma economizer / Carina E, AVvensis i inn/ lub pc pokładowe z chwilowym zuzyciem plaiwa, ten wie jak jezdzić ekonomicznie.

W moim aucie wcale nie oznacza to unikania wysokich obrotow.
Mozna jezdzic ekonm. i na wchodzic nawet do 4500 obr, tyle , ze powoli.....
  
 
Nagłe przyspieszanie, hamowanie, nierównomierna lub zbyt szybka jazda powoduje wpier...lanko paliwka w zastraszającym tempie.
Powiem tak - na niemieckiej autobani jechałem w 4 os. nie schodząc poniżej 160 km/h. Spalanie nie przekroczyło 8 litrów gazu!
Na drodze ze Starogardu do Gdańska gdzie nie przekraczam 140 km/h bo po prostu nie ma gdzie ale za to często wyprzedzam i daję w kość mojej Carince spalanie, jadąc w 2 os. nierzadko przekracza 11 litrów (gazu oczywiście).
Ekonomiczna jazda to umiejętność sterowania przyśpieszaniem, prędkością i hamowaniem i nic więcej.

P.S.
Osobiście zmieniam bieg przy 2,5 max 3 tys. obr. z zachowaniem max. prędkości dla:
1- 40 km/h
2- 80
3- 120
4- b.o.
5- b.o.
  
 
ja mam kupę śmiechu jak jade b. spokojnie (do 2.500 obr i zmiana na wyższy bieg) - [moment obr. robi swoje] i zawsze się trafi jakiś leszcz co mysli że się ścigam i daje na maxa po garach i potem mordę cieszy że wygrał HAHAHAHAHAHAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!

  
 
Obrotomierz, obrotomierz........ ja tego ustrojstwa użwam głównie przy wbijaniu biegu jałowego (LPG)
Śmiem twierdzić że dobry, wprawiony kierowca nie potzrebuje ekonomizera ani obrotomierza bo zwykła droga to nie jest tor wyscigowy.....i zmiany biegów nie trzeba przeprowadzać z dokładnością dziesiątek obr/min.....
Dobry kierowca czuje silnik jak i całe autko. Taki kierowca wie kiedy jego autko ma kopa na poszczególnym biegu w zależności od prędkości pojazdu... osobiście używam do tych celów prędkościomierza a nie obrotomierza.....
Zgadza sie... mój wujo też lubi gnać poldka na V biegu przy 50km/h pod mniejszą górke i mysli że jedzie ekonomicznie a silnik sie nie męczy bo pzrecież nie wyję na wysokich obrotach-co z tego że korby chce pokręcic....on tego nie czuje...
Bożenka a Tobie dam radę:
Chcąc ekonomicznie jeżdzić....postarj sie wyczuwać przy jakim położeniu pedału gazu starletka łagodnie przyspiesza (w zasadzie niezaleznie od biegu ale głównie na 2,3,4)
A jesli chodzi o efektywne i bezpieczne wyprzedzanie....(zważając na technikę jazdy znakomitej wiekszości kobiet) po prostu od razu REDUKA na bieg niższy.....
ps czasem przyda sie redukcja o dwa biegi.
pzry dużym ruchu w zasadzie nie wyprzedzam inaczej....(przy 90km/h reduka z 5 na 3 do 120km/h) ,...mniemam że spokojnie możesz to zrobić przy 70-100km/h ..i starleta poczuje żywioł ... ale zapomniej wtedy o ekonomicznej jeżdzie
  
 
Perzan gdzies Ty byl jak Ciebie nie bylo.Od razu mnie od zabojcow silnikow wyzywasz.Az takim lamerem to ja nie jestem zeby nie wiedziec co szkodzi silnikowi.
Ta kontrolka ekonomizera jeszcze nie mowi wszystkigo o zuzyciu paliwa.Polecam komputerek on Wam cala prawde powie o zuzyciu i ekonomice jazdy.
P.S. Micaj jechales kiedys na niemieckim gazie?
  
 
Cytat:
2003-09-23 19:03:31, carinus pisze:
Perzan gdzies Ty byl jak Ciebie nie bylo.Od razu mnie od zabojcow silnikow wyzywasz.Az takim lamerem to ja nie jestem zeby nie wiedziec co szkodzi silnikowi.
Ta kontrolka ekonomizera jeszcze nie mowi wszystkigo o zuzyciu paliwa.Polecam komputerek on Wam cala prawde powie o zuzyciu i ekonomice jazdy.
P.S. Micaj jechales kiedys na niemieckim gazie?


Obeszło się bez. Miesiąc temu byłem w Niemczech ale udało się zatankować jeszcze po Czeskiej stronie (bo wracałem z Pragi). A na autobani nie znalazłem żadnej stacji LPG po drodze i zatankowałem benzynkę. No i muszę powiedzieć, że benzynę to mają na 100% lepszą (czystszą może) od naszej.
A jak to jest z niemieckim gazem?