Co tomoże być

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
MAM Carinkę 96r. 1,6 4A-FE 106KM około 170tys km
kupiłem od starszego pana i nie wiem co tojest:
Mała czarna puszeszka na podszybiu z 2 lampeczkami migającymi na czerwono i (żółto-zielono)
Nie bardzo wiem co to jest i do czego służy?!!!!

W dodatku ostatnio prawie nie miga a silnik wykonuje mi jakieś dziwne falowanie na wolnych obrotach!
Niestety auto ma gaz i gazownik wysyła mnie do mechesa a meches do gazownika, a auto wciąż swoje
  
 
Ta mala skrzyneczka to zapewne czujnik wstrzasowy a moze i pojemnosciowy razem ze starego typu alarmu tak starego jak ten dziadek od ktorego kupiles samochod
Zdemontuj ten alarm w calosci i zamostkuj wszystkie odciecia zaplonu , pompy czy co tam jeszcze mieli fantazje odciac.
Jezeli masz jeszcze taki immobilizer na jacka lub jakiegos merdacza to tez powywalaj.Jezeli akurat w tym przypadku to nie bedzie powod usterki to i tak warto to zrobic , bo to ze niedlugo zacznie nawalac to tylko kwestia niedalekiej przyszlosci.
a potem jezeli dalej bedzie problem to szukac dalej przyczyny.
Czyli uklad stabilizacji biegu jalowego ISC i czy gdzies sie wiazka o cos nie przetarla w przedziale silnika.
W takiej kolejnosci bym to widzial.
  
 
Może to też być część instalacji gazowej. Lampeczki podczas jazdy pokazują wskazania sondy lambda. Czerwona-bogata, żółta uboga mieszanka. Jeśli ci obroty falują i na benzynie to tak jak pisze Bigelektron. Jeśli tylko na gazie i cie to irytuje to dobry gazownik sobie z tym poradzi.
  
 
Wklej zdjęcie tego "czegoś", albo link do zdjęcia, to się ustali co to jest. Napisane jest coś na tym??