5000km PN"em

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć,

planujemy w tym roku dość długą podróż- http://goo.gl/maps/DH6Cn
Według mapy wychodzi ok. 5100km, w praktyce zapewne ulegnie to zmianie o ok. 200-300km.
Jako środek transportu posłuży nam Polonez rocznik 84. Poza bagażem i całym sprzętem jednym z głównych punktów przed wyprawą jest przygotowanie samochodu na kiepskie drogi, góry, wysokie temperatury, czyli wszystko czego PN nienawidzi (może poza kiepskimi drogami).
Ze spraw technicznych mam pytanie dot.:

1. Silnik
Opcja A )
Chcę mieć pewność (większą niż mieli w FSO w 84), że samochód przejedzie 5500km bez większych awarii. W chwili obecnej zamontowany jest najzwyklejszy 1500 (75KM). Jest całkiem żwawy jak na 1500, ale wymaga mniejszego-większego remontu. Na pewno potrzebuje nowych pierścieni i możliwe, że wału korbowego, tak więc jestem przygotowany na najdroższą z opcji- chociażby dla spokoju psychicznego - kompletny remont silnika. Mam zaufanego mechanika, który zna te silniki na wylot (nie, nie pracował dla OBRu jak połowa polskich mechaników), więc chętnie mu to zlecę.
Opcja B )
Droższa, ale uprzyjemnia komfort podróżowania. Włoskie dwa wałki z naciskiem na pojemność duemila.
Zestaw taki właściwie mam, ale zapewne do najzdrowszych nie należy. O ile skośna V wymaga tylko uszczelnienia, tak silnik jest w bardziej niewiadomym stanie.

Wybór jeszcze przede mną, mam jeszcze trochę czasu. Dla mnie jako dla zielonego w temacie takich podróży wypisałem kilka punktów, które powinny przyczynić się do właściwego wyboru. Są to:
- dostępność części do OHV/DOHC w Chorwacji, Albanii, Grecji, Bułgarii czy Rumunii
- koszt części podczas remontu
- możliwości wykonania napraw w w/w krajach w razie ewentualnych (odpukać) awarii
- niezawodność obydwóch jednostek
Są to moje wstępne przemyślenia, chętnie poczytam Wasze opinie. Dodam, że w ostatnie wakacje przejechałem trasę ponad 1000km po Polsce (na OHV bez uszczelnienia) bez ani jednego problemu.

2. Hamulce
Sprawa "dość istotna" szczególnie w górach. Mam kupione nowe przewody, tarcze i klocki. Czy warto wymienić serwo i pompę na nową, żeby uniknąć nieprzewidzianych usterek? Jakie ewentualne modyfikacje warto zastosować?

3. Zawieszenie
Musi być miękko i wysoko, dlatego planowałem pojechać na totalnej serii. Jakieś sugestie?

Pozdrawiam
  
 
Sugestie? Cóż to jest 5 kkm dla sprawnego samochodu?
  
 
Cytat:
2014-01-16 13:40:42, Piatka pisze:
Sugestie? Cóż to jest 5 kkm dla sprawnego samochodu?



Praktycznie nic, ale wolę spać spokojnie. Wolę się przygotować przed wyjazdem, bo do domu będzie daleko.
Potrzebuję tez porady odnośnie ubezpieczenia w opcjach "full"
  
 
Piątka ma racje. Weź napraw auto żeby było sprawne - ale sprawne-sprawne, a nie sprawne jak na swój wiek I jedź. Ludzie zabierają się do tego jak by to był packard z lat 30. Polonez to generalnie normalne auto. Części do jednego i drugiego silnika tam prawie nie będzie ale i po co. Weź zapasowy pasek klinowy, trytytki i duck tape i jazda.
  
 
To przez tą całą nagonkę na złombol, jakby nie mogli tego inaczej nazwać
Rozumiem, że co do silnika rozumiem, że "jak masz kasę to rób 2000, jak nie, to jedź na 1500"?
  
 
Moim zdaniem jak coś sie ma zepsuć, to zepsuje się coś kompletnie nieprzewidywalnego.

W ub roku byłem Ładą na Węgrzech. Pojechała tam z biegu i wróciła. Całe szczęście
  
 
Ja bylem fiatem 127 mk1 najdalej w Dubrowniku, pare razy na Wegrzech, Slowacji itp, Tankowalem wahe, bralem bambetle, znajomych, albo tylko dziewczyne, namiot i w droge, aha jeszcze radiomagnetofon na baterie i jechalem, ale to bylo w czasach zanim zlombolowcy zaczeli przezywac w necie ze zrobili 348 kilometrow bez awarii starym autem i ze to panie normalnie cud ...."bo normalnie stare to sie psujo, wi pan jak jest"......

Teraz tak sie juz nie da....

Jaqo chyba wyczerpal temat....


[ wiadomość edytowana przez: Bart128 dnia 2014-01-16 14:57:54 ]
  
 
dokładnie jak auto jest sprawne to co za problem, zobacz ile masz na liczniku i pomyśl ile razy twój polonez nie dojechał przez ten czas o własnych siłach, pewnie za każdym razem jak jest jakiś normalny i był normalnie użytkowany. Ja swoją 127 latałem codziennie ponad 50km do pracy przez rok i za każdym razem dojechała, a drobne awarie to się zawsze zdarzają dlatego komplet kluczy i w drogę.
  
 
fiaciorem Polskę zjeździłem targając camping za sobą, nawet człowiek nie brał pod uwagę tego ze się coś może zepsuć...
  
 
a pogoda?
  
 
Ważne żeby jechać rozważnie, nie pałować samochodu. Przelotowa prędkość 80-100 km/h. Z zapasowych części warto wziąć kompletny układ zapłonowy, paski i elementy ukł. ham.
Poza tym, jak porządnie przejrzysz i zrobisz to co jest do zrobienia, to się nic nie skasztani.
  
 
Wyłącznik wentylatora na przycisk do kabiny. Na upały i serpentyny jak znalazł