MotoNews.pl
  

Taniec Ave na koleinach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Od 2 miesięcy jestem posiadaczem Ave 98 (jest to moja pierwsza Toyota). Wrażenia z użytkowania byłyby fajne gdyby nie zachowanie mojego samochodu na koleinach. Samochód zachowuje się niestabilnie, zbacza z toru jazdy. Największych przeżyć dostarcza manewr wyprzedzania na takiej drodze - za wielki sukces uważam to, że każdy z tych manewrów zakończył się jak do tej pory bezwypadkowym wynikiem.
Aby dokładniej określić kontekst problemu podaję dodatkowe informacje:
1) Na tych samych trasach jeżdziłem b. często (jako pasażer) samochodami Ford Mondeo, Renault Laguna i samochody te na koleinach zachowywały się b. poprawnie.
2) Śledziłem wątek na tym forum dotyczący zachowania szerokich opon na koleinach - niestety Ford Mondeo z p. 1 ma opony 205 mm moja Ave zaś 195mm
3) Pisząc o koleinach nie mam na myśli jakiś wyjątkowo zniszczonych dróg tylko drogi, które w warunkach polskich są (niestety) standardem

No to chyba czas na zadanie pytania!
a) Czy tańczenie na koleinach to typowe zachowanie dla Ave 98?
b) Czy to, że moja Ave 98 hamuje bardzo leniwie z tendencjami do zbaczania raz w lewo raz w prawo to przypadłość tych samochodów czy też rzecz poprawienia w serwisie.

Piotr
  
 
Cytat:
2004-04-12 21:31:49, piotr1234 pisze:
Samochód zachowuje się niestabilnie, zbacza z toru jazdy. Największych przeżyć dostarcza manewr wyprzedzania na takiej drodze - za wielki sukces uważam to, że każdy z tych manewrów zakończył się jak do tej pory bezwypadkowym wynikiem.


Spotkałem się z pływaniem auta na drodze w wyniku bodajże zużytych tulejek wachaczy (ale to było w pugu 205 i DU Nubirze) oraz w mojej Toyce w wyniku najprawdopodobniej kieeeeepskich opon (niedawno zmieniłem na nowe i chbya jest OK ale jeszcze to sprawdzam). We wszystkich tych przypadkach nie miało jednak znaczenia czy na drodze były koleiny...

W Twoim wypadku to tak mi chodzą po głowie zużyte amortyzatory... chyba to może dać taki efekt jak piszesz.

Cytat:
b) Czy to, że moja Ave 98 hamuje bardzo leniwie z tendencjami do zbaczania raz w lewo raz w prawo to przypadłość tych samochodów czy też rzecz poprawienia w serwisie.


IMO to drugie, bo nie widziałem żeby takie cos było typową przypadłością Ave, ale może ktoś z klubowiczów poruszających się w/w to jeszcze potwierdzi
  
 
Mam dokładnie ten sam problem w swojej avensis 98. Ostatnio wymieniałem nawet amorytyzatory ale i tak nic nie pomogło. Ostatnio sam podlewarowałem samochód i zacząłem sprawdzać. Doszedłem do wniosku, ze wina tkwi albo w przekładni kierwoniczej albo w zakończeniach drążka ale nie od strony koła tylko tych, które dochodzą do takiej rury (chyba od tłoków wspomagania). Ponieważ całość jest zakryta osłoną gumową nie wiem co tam jest czy krzyżak czy jakieś inne zakończenie. Spróbuj na postoju rękoma poruszać kołem lewo -prawo. Prawdopodobnie wyczujesz taki mnimalny uskok. Podczas jazdy na gładkiej nawierzchni jest inby ok ale jak tylko wpadnę w koleinę albo zacznę hamować na nierównościach od razu czuję jak zaczyna pływać i muszę dobrze trzymać kierwonicę.

[ wiadomość edytowana przez: dzejdzej dnia 2004-04-12 23:43:29 ]
  
 
Podobne problemy miałe z BMW fakt że tam opony były 225 ale
za wszystko były odpowiedzialne luzy w przednim zawieszeniu. Czy to najpierw drążki czy później sfożnie, poprzez wyrobione gumy drążka reakcyjnego. Po naprawie zawieszenia problem nie zginął no bo 225 ale była znaczna poprawa.
  
 
Opony, wyważenie kół, geometria, amortyzatory, stan hamulców, luzy, czyli większość rzeczy, które należy dobrze sprawdzić przy zakupie używanego auta zanim zacznie się narzekać. Nie wpadaj w panikę, zadbaj o mechanikę Twojego auta. Jeśli problem rzeczywiście ma takie rozmiary jakie sprawia wrażenie, to sądzę, że znalezienie przyczyny nie będzie wielkim kłopotem dla fachowca.
P.S. Jazda jako pasażer, to mimo wszystko zawsze inna śpiewka
  
 
no niestety ja także muszę potwierdzić, że zawieszenie znacznie obniża komfort i przyjemność z podróżowania.

u mnie może z koleinami nie ma takich dramatycznych problemów, ale z kolei auto reaguje bardzo mocno na nawet delikatne boczne podmuchy wiatru. tłumaczyć to można jego rozmiarami a raczej stosunkiem wysokości do szerokości, ale marna to pociecha.

powinieneś się cieszyć, że nie masz problemów z bijąca kierownicą, czyli firmowym utrapieniem model przed liftingiem...
  
 
To powiem jeszcze tak - dla pewnych stanu swojego auta i nadal niezadowolonych są twardsze sprężyny (któreś nawet firmowała Toyota) i szczerze mówiąc tutaj szukałbym sposobu na "dyskomfort", o którym mówi Nygus... Auto podobnie jak większość Toyot ma tendencję do "miękkości" w tym względzie i temu lubi pobujać (co nie tłumaczy opisywanego zjeżdżania z toru przy hamowaniu czy tańca w koleinach, choć to drugie wrażenie akurat może troszkę niepotrzebnie potęgować, nadal jendak stawiam na regulację mechaniki).
Nygus - teoria z rozmiarami... Co mieli by powiedzieć np. właściciele passatów itp?
Ja też nie uważam zawieszenia w mom aucie za ideał, ale sądzę, że wraz z wymianą wszystkich eksploatacyjnych elementów tego układu (amortyzatory, sprężyny, podkładki i co tam jeszcze może się wyrobić) na choćby standardy, ale nowe, lista uwag skróciłaby się znacznie. Swojego czasu nawet Niemcy wystawiali pochlebne opinie prowadzeniu się Avensis, ale co tu duzo gadać, na naszych drogach wyrabiają się nawet pancerwageny, a jak ktoś lubi mieć twardo, to będzie niezadowolony z niemal każdej Toyoty i kropka, nawet jesli obiektywnie auto dobrze jeździ.
  
 
Cytat:
Nygus - teoria z rozmiarami... Co mieli by powiedzieć np. właściciele passatów itp?





Jeżeli pytasz poważnie o passata, tam ten problem nie występuje (autopsja).

W kwestii twardości zawieszenia powiem w ten sposób: toyota zestawia zawieszenie, które w mojej opinii jest idealnym kompromisem. Miałem dwie corollki wcześniej, przy czym pozbywając się jednej od razu przesiadłem się do civica - bodajże 98 r. Różnica pomiędzy dwoma - w sumie bardzo podobnymi autami - kolosalna. jeżeli ktoś twierdzi, że Toyota jest twarda, zapraszam do pierwszej lepszej hondy (civ, accord, prelude - w tej ostatniej prawie wszystkie plomby pogubiłem jadąc waszyngtona, DC). Z kolei twierdzenie, że Toyoty sa miękkie obalam również empirycznie - niech wsiądzie do francuza. Tuż przed Ave miałem Lagunę i z ręką na sercu musze przyznać, że tak wygodnym autkiem klasy średniej nie jeździłem. Oczywiście wchodzenie w zakręty to dodatkowa adrenalina, ale jazda po __normalnych__ drogach to prawdziwa przyjemność.

Tak więc wracając do kwestii kompromisu - nie za miękko, nie za twardo. Prawie ideał. Pisze "prawie", gdyż auto jest zbyt wrażliwe na boczne podmuchy, a wstawianie lub wymieninianie dodatkowych elementów sprawy nie załątwia, bo mówimy o standardzie, jaki oferuje producent a nie firma tuningowa
  
 
Niedawno byłem w warsztacie Perfectservice w Bydgoszczy.
Facet powiedział mi, że pływanie Avensis pojawia się na skutek zużycia (farbycznie nieudanych) gum w tylnym zawieszeniu. Niestety, nie znam więcej szczegółów
  
 
Cytat:
Jeżeli pytasz poważnie o passata, tam ten problem nie występuje (autopsja).


A co powiesz o jego zawieszeniu? Twarde.. prawda? Tutaj zmierzam Tak samo z "francuzami" - jeśli ktoś lubi "twardo" to nie powinien brać "francuza". prawdy oczywiste, a że Toyota jest gdzieś w środku, stąd takie właśnie "mieszane" opinie.

Cytat:
a wstawianie lub wymieninianie dodatkowych elementów sprawy nie załatwia, bo mówimy o standardzie, jaki oferuje producent a nie firma tuningowa


A jeśli ktoś nie jest zadowolony ze standardu? Poza tym jak już napisałem producent firmuje, a przynajmniej firmował, opcjonalne sprężyny o innej charakterystyce jeśli komuś słowo "tuning" przeszkadza (bleh, sam też go nie lubię)
Ja tam po prostu chętnie odświezyłbym u siebie trochę zawieszenie i wtedy bez mrugnięcia okiem mogę śmiać się prosto w twarz każdemu, kto narzeka na fabryczne nastawy, bo do tych akurat także żadnych uwag nie mam.

Reasumując: piotr1234 - niech jakiś fachman dokładnie przyjrzy się Twojemu autku "od dołu" i wszystko będzie grało.
  
 
Cytat:
2004-04-13 09:38:10, Aveuser pisze:
Reasumując: piotr1234 - niech jakiś fachman dokładnie przyjrzy się Twojemu autku "od dołu" i wszystko będzie grało.



Od samego przyjrzenia??
Tak to się dzieci rodzą a nie naprawiają auta...

  
 
A mówią, że ja jestem upierdliwy i się czepiam....
  
 
dzisiaj byłem u mechanika i stwierdził, że wszystkie elementy gumowe zawieszenia jak i układu kierowniczego są ok. Amortyzatory wymieniłem chyba dwa tygodnie temu. Występuje minimalny luz przekładniowy. Poradził abym zrobił jeszcze geometrię kół. Wspominał też cos o tyle, że mam słabsze amortyzatory i ze to może mieć wpływ. Trzecia możliwość to opony. Osobiście stawiam na te luzy. W układzie jezdnym chyba nie powinno być żadnych luzów!!! Jednak aby wyszło taniej zrobię najpierw geometrię i wtedy podziele się informacją czy pomogło czy nie
  
 
Cytat:
2004-04-13 23:01:47, dzejdzej pisze:
... W układzie jezdnym chyba nie powinno być żadnych luzów!!! Jednak aby wyszło taniej zrobię najpierw geometrię i wtedy podziele się informacją czy pomogło czy nie



NA przekładni kierowniczej zawsze jest luz- nawet jest konieczny, dopiero gdy wyrobi się jakaś częśc prowadząca , powstaje luz w innym kierunku niż osiowy maglownicy i wtedy z reguły samochód zaczyna dziwnie reagować na koleinach, jakby mial dwa stany równowagi. Przeskakuje nagle z jednego w drugi i kierowca to bardzo nieprzyjemnie odczuwa (z własnego doświadczenia)

W Twoim przypadku stawiam na luzy (przekładnia, drążki, sworznie). Aby dobrze zdiagnozować luzy nie wystarczy pomacać ręką (co często robią "mechanicy") ale trzeba rozpiąć sworznie i dobrze poszarpać.
Raczej nie są to opony, musiałyby być bardzo szerokie, na takich trudno wogóle pokonywać zakręty normalnemu kierowcy

Przed zrobieniem geometrii lepiej dokładnie sprawdzić luzy.
  
 
Cytat:
2004-04-12 23:33:46, dzejdzej pisze:
Doszedłem do wniosku, ze wina tkwi albo w przekładni kierwoniczej albo w zakończeniach drążka ale nie od strony koła tylko tych, które dochodzą do takiej rury (chyba od tłoków wspomagania).



Na pewno to jest przyczyna (na 80 %), trzeba wymienić albo drążki (300zl) albo zregenerować przekładnie (500zl) .
  
 
Ja jednak stawiam na przekładnie. Mechanicy dokładnie sprawdzali na kanale, zresztą ja sam również i wiem na pewno, że to nie jest od koncówki drązką ani od sworznia. ruszajac kołem luz występuje tylko w płaszczyżnie poziomej i dokładnie taki sam na jednym jaki i drugim kole. W płaszczyźnie pionowej jest sztywno bez żadnych luzów. Dzieje sie dokładnie tak jak pisałeś o tych dwóch stanach równowagi. Moze znacie w Łodzi dobrego mechanika, który regenruje i naprawia takie rzeczy?