Wskażnik temperatury cieczy chłodzącej...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam wrażenie jakby w mojej carince ten wskażnik niepokazywał dokońca prawdy.Rozchodzi się dokładnie o to,że bardzo szybko dochodzi do położenia optymalnego(90stopni) i niechce mi się wierzyć,że to prawda.Wg.mnie to może być 70-75stopni.Chwilę póżniej oczywiście jest napewno 90,ale czy jest 100 to też się z tego wskażnika niedowiem,bo on cały czas stoi w tym samym położeniu!!!Nawet są takie akcje,że po osiągnięciu temperatury pseudo 90 obroty są na poziomie 1000(lekkie ssanie),a dopiero po chwili spadają niżej.Poprostu niewiem(będe walił prosto z mostu),czy jeżeli tak szybko osiągnieta zostanie optymalna temperatura(wg.wskażnika),to czy mogę cisnąć w deche?Czy mogę się tym wskażnikiem sugerować,bo nawet jak pale gumy i gazuje,to temp.ani drgnie w góre,ale wentylator chwilkę pochodzi.Jak to wygląda u was?


[ wiadomość edytowana przez: faworyt dnia 2003-10-19 01:26:15 ]
  
 
Chyba u mnie - w Corollce jest tak samo.Taka konstr. Toyot.Faktycznie wskaznik idzie do polowy skali teraz od chlodow po jakims czasie i rozumiem ze na swoje optimum.Ale nie mam skali wiec nie wiem i le to jest.Latem od razu mi szedl po nocy jak zapalilem na polowe wskali i dziwilo mnie to lekko.Obroty mam niskie po jakims czasie od zapalenia nawet jak optimum nie mam i u mnie wynosza 500/min!!! co mnie tez dziwi po innych samochodach.Sprawdzalem poziom plynu i po poprzednim wlascicielu mialem malo w zbiorniczku uzupel. ale byl wiec nic mi sie nie zapowietrzylo ani nie przegrzalo.Wcz. zmienilem plynik dolalem ile trza i wszystko jest tak samo.Ale niepokoi mnie jedna rzecz.Otoz slabawo grzeje do srodka po tej wymianie jak i przed.Myslalem ze troche wiecej moze a tu sredniawo.Poza tym grzeje najmocniej dop. jak po dobrych 5 min od ustawienia sie na skali w polwoie wskaznika kiedy to otwiera sie zawor w bloku silnika.Wg. mnie powinna grzac od poczatku optimum temp. dobrze.Nie wiem dlaczego tak jest.Acha ..u mnie wentylator nawet jak w warszawskich korach stoje wlaczyl mi sie dop. raz w zyciu )) jest to normalne?Ale chodzi i wskazowka temp. stoi na polowie i tak...
  
 
faworyt, jeśli przy pokazywanych 90 stopniach obroty wskazują na włączone ssanie, to znaczy że silnik jeszcze nie jest odpowiednio rozgrzany. Ale to wcale jescze nie musi znaczyć że woda nie ma 90 st. Rozgrzanie silnika oznacza przecież także odpowiednią temperaturę oleju, który musi osiągnąć optymalną gęstość, rozgrzanie wszystkich części silnika dla uzyskania prawidłowych wymiarów (rozszerzalność cieplna) itd. Oczywiście najlepiej by było gdyby stan ten był osiągany równocześnie z pozycją "90" na wskaźniku temp wody, ale czasem trudno tak zaprojektować autko. Ja na Twoim miejscu oszcędzałbym silnik conajmniej do momentu spadku wolnych obrotów. Ja wiem że czasem cięzko się doczekać , ale coż robić.

Lookita, a czy zmieniając płyn spuściłeś cały stary? Wiem że w niektórych samochodach trzeba odkręcić dwa korki spustowe żeby zeszło wszystko. Chyba było o tym na forum. A co do ogrzewania na full dopiero po otwarciu zaworu, to chyba jest OK. Widać samochód stosuje zasadę dobrych kierowców: "Najpierw rozgrzej silnik, a dopiero potem siebie".
Wentylator przy dobrze zaprojektownym chłodzeniu ma prawo właczać się bardzo rzadko. U mnie startuje tylko gdy z bardzo dobrze rozgrzanym silnikiem stanę na 10 minut w korku. A i to tylko przy temperaturach powyzej 5-10 stopni.
  
 
Cytat:
2003-10-19 01:24:29, faworyt pisze:
Mam wrażenie jakby w mojej carince ten wskażnik niepokazywał dokońca prawdy.Rozchodzi się dokładnie o to,że bardzo szybko dochodzi do położenia optymalnego(90stopni) i niechce mi się wierzyć,że to prawda.Wg.mnie to może być 70-75stopni.Chwilę póżniej oczywiście jest napewno 90,ale czy jest 100 to też się z tego wskażnika niedowiem,bo on cały czas stoi w tym samym położeniu!!!Nawet są takie akcje,że po osiągnięciu temperatury pseudo 90 obroty są na poziomie 1000(lekkie ssanie),a dopiero po chwili spadają niżej.Poprostu niewiem(będe walił prosto z mostu),czy jeżeli tak szybko osiągnieta zostanie optymalna temperatura(wg.wskażnika),to czy mogę cisnąć w deche?Czy mogę się tym wskażnikiem sugerować,bo nawet jak pale gumy i gazuje,to temp.ani drgnie w góre,ale wentylator chwilkę pochodzi.Jak to wygląda u was?


[ wiadomość edytowana przez: faworyt dnia 2003-10-19 01:26:15 ]



U mnie jest dokładnie tak samo, obroty stają na 1000 i dopiero po chwili spadają niżej, niezależnie od tego jak rozgrzany jest silniki i nie jest to objaw włączonego zssania.
Temperatura silnika powinna rosnąć szybko i stabilizować sie na poziomie i tyle dalej sie nie rusza niezależnie od stylu jazdy.
  
 
Cytat:
2003-10-19 11:01:50, Lookita pisze:
Chyba u mnie - w Corollce jest tak samo.Taka konstr. Toyot.Faktycznie wskaznik idzie do polowy skali teraz od chlodow po jakims czasie i rozumiem ze na swoje optimum.Ale nie mam skali wiec nie wiem i le to jest.Latem od razu mi szedl po nocy jak zapalilem na polowe wskali i dziwilo mnie to lekko.Obroty mam niskie po jakims czasie od zapalenia nawet jak optimum nie mam i u mnie wynosza 500/min!!! co mnie tez dziwi po innych samochodach.Sprawdzalem poziom plynu i po poprzednim wlascicielu mialem malo w zbiorniczku uzupel. ale byl wiec nic mi sie nie zapowietrzylo ani nie przegrzalo.Wcz. zmienilem plynik dolalem ile trza i wszystko jest tak samo.Ale niepokoi mnie jedna rzecz.Otoz slabawo grzeje do srodka po tej wymianie jak i przed.Myslalem ze troche wiecej moze a tu sredniawo.Poza tym grzeje najmocniej dop. jak po dobrych 5 min od ustawienia sie na skali w polwoie wskaznika kiedy to otwiera sie zawor w bloku silnika.Wg. mnie powinna grzac od poczatku optimum temp. dobrze.Nie wiem dlaczego tak jest.Acha ..u mnie wentylator nawet jak w warszawskich korach stoje wlaczyl mi sie dop. raz w zyciu )) jest to normalne?Ale chodzi i wskazowka temp. stoi na polowie i tak...



Możliwa jest jeszcze jedno rozwiązanie, spróbuj kupić płyn do mycia układu chłodzenia, zobaczysz co może wyleciec z takiego silnika ja płukalem u siebie i teraz znacznie lepiej grzeje w środku i silnik zyskuje szybciej temperature
  
 

"faworyt, jeśli przy pokazywanych 90 stopniach obroty wskazują na włączone ssanie, to znaczy że silnik jeszcze nie jest odpowiednio rozgrzany. Ale to wcale jescze nie musi znaczyć że woda nie ma 90 st. Rozgrzanie silnika oznacza przecież także odpowiednią temperaturę oleju, który musi osiągnąć optymalną gęstość, rozgrzanie wszystkich części silnika dla uzyskania prawidłowych wymiarów (rozszerzalność cieplna) itd. Oczywiście najlepiej by było gdyby stan ten był osiągany równocześnie z pozycją "90" na wskaźniku temp wody, ale czasem trudno tak zaprojektować autko. Ja na Twoim miejscu oszcędzałbym silnik conajmniej do momentu spadku wolnych obrotów. Ja wiem że czasem cięzko się doczekać , ale coż robić."

dzięki za wyczerpującą odpowiedż ALEKS,też tak właśnie myślałem,że auto rozgrzewa się wolniej niż wskazuje wskażnik,który dla mnie nie jest poprostu dokładny i będe musiał zawsze czekać,aż obroty spadną na około 700 i dopiero wtedy będe pewny prawidłowego rozgrzania w całości mego 3S-FE.
  
 
Według mnie to po prostu taka konstrukcja , że szybko rośnie temperatura.
Poza tym nie piszesz jak szybko ta temperatura rośnie, bo to sprawa względna (czy to jest po minucie czy po 5-ciu, albo inaczej kilometrze czy 5 km???)
Tak że, spoko prawdopodobnie to taka uroda auta
  
 
w tej temperaturze po 3-4 kilometrach jest na wskażniku 90.Mówie oczywiście o tym jak ją odpale rano.
  
 
A co powiecie na to, iż u mnie wskaźnik temperatury po wyłączeniu silnika lubi stawać w dziwnych położeniach, zamiast opaść swobodnie na sam dół? Wygląda to tak jak by się zacinał. Swego czasu dobrałem sie do niego ale nie znalezłem nic podejrzanego. Co ciekawe to latem objaw ten ustąpił a ostatnio jak się ochłodziło, powrócił, niestety.
Praca wskaźnika podczas jazdy też wydaje mi się dziwna, tzn. czasem po rozpoczęciu jazdy z zimnym silnikiem wskaźnik, jak na mój gust dość późno się podnosi do swojej pozycji roboczej (poziom). Z tego co piszecie wynika że powinien on powędrować do poziomu już po 2-3 kilometrach.
  
 
tak,tylko,że jak dla mnie to te 3 kilometry,to jest za szybko i niesądze,aby to było 90stopni.U ciebie podnosi się wolniej i pewnie jak już osiągnie "poziom" to jest na 100% dobrze zagrzany.
  
 
Cytat:
2003-10-22 17:20:30, faworyt pisze:
tak,tylko,że jak dla mnie to te 3 kilometry,to jest za szybko i niesądze,aby to było 90stopni.U ciebie podnosi się wolniej i pewnie jak już osiągnie "poziom" to jest na 100% dobrze zagrzany.



A u mnie z kolei, jeszcze w zeszłym roku właśnie po ok. 2km + chwila w korku było 90C jak dzwon. W tym roku coś się dłużej grzeje i zdecydowanie więcej pali Chyba wymienię termostat.
Pozdro.
  
 
Jeszcze nie ma mrozu a juz czuje ze ogrzewanie jakos kiepsko daje sobie rade.Uszczelnialem wszystkie szczeliny kolo wymiennika zeby nie bylo przedmuchu zimnego powietrza,uklad jest dobrze odpowietrzony a mimo to nie mam tak wysokiej temp.jaka powinna byc w takim aucie.Jak jest teraz u Was?
  
 
U mnie tylko odrobine dłużej się grzeje,ale i tak szybko,natomiast ogrzewanie działa ok.tzn. tak jak 2 miechy temu,poprostu grzeje jak wściekłe,nawet jak jade cały czas np.100km/h na 5 biegu.
  
 
Nie mieszajmy dwóch rzeczy:
1) Temperatura silnika
U mnie silnik nagrzewa się kilka minut, ale jak już osiągnie połowę zakresu, to wsakźnik temp. nie chce drgnąć w żadną stronę. Jest strasznie stabilny. Niezależnie co bym robił, czy było lato, czy jeździłem z włączoną klimą czy teraz w zimie, czy jadę 140 po A4, czy stoję w korku przed Mostem Dębnickim. Nie wiem czy tak ma być, ale wskazówka temperatury (chyba tj. płynu chłodzącego) nie przekracza nigdy połowy. Wg testu w ASO, w czasie kontroli mojego silnika, wentylator załącza się przy temp. 90°C - tak mam na wydruku.
2) Temperatura wnętrza w kabinie pasażerskiej
Tutaj jak tylko osiągnie ww temp. to też na razie nie widzę problemu. Inna sprawa, że jak włączę nadmuch na główne górne kratki (te prosto w twarz) to szyby się zaparowują. Pomaga albo klima, albo przełączenie na nadmuch na szyby. Ale wtedy jak jest nadmuch na szyby jest słabsze ogrzewanie. Poza tym jak nie jest włączony nadmuch na główne kratki (te w twarz) to ze środkowych leci zimne powietrze (brr), więc je wtedy zamykam. Z bocznych (przy drzwiach) zawsze leci ciepłe.
  
 
Cytat:
2003-10-29 19:19:43, Lew2 pisze:
Nie mieszajmy dwóch rzeczy:
1) Temperatura silnika
U mnie silnik nagrzewa się kilka minut, ale jak już osiągnie połowę zakresu, to wsakźnik temp. nie chce drgnąć w żadną stronę. Jest strasznie stabilny. Niezależnie co bym robił, czy było lato, czy jeździłem z włączoną klimą czy teraz w zimie, czy jadę 140 po A4, czy stoję w korku przed Mostem Dębnickim. Nie wiem czy tak ma być, ale wskazówka temperatury (chyba tj. płynu chłodzącego) nie przekracza nigdy połowy. Wg testu w ASO, w czasie kontroli mojego silnika, wentylator załącza się przy temp. 90°C - tak mam na wydruku.
[...]



I tak ma być. Masz wszystko w normie. Problem tkwi jedynie w tym, jak szybko osiąga ten stan. U mnie najwyraźniej sama końcówka dłużej trwa, jakby termostat za wcześnie się otwierał.

Ad 2. To zależy od szpar w drzwiach, nadwoziu, oknach itd., a najbardziej od zdecydowanie subiektywnych odczuć kierującego
Pozdro.
  
 
Cytat:
2003-10-29 19:19:43, Lew2 pisze:
2) Temperatura wnętrza w kabinie pasażerskiej
Tutaj jak tylko osiągnie ww temp. to też na razie nie widzę problemu. Inna sprawa, że jak włączę nadmuch na główne górne kratki (te prosto w twarz) to szyby się zaparowują. Pomaga albo klima, albo przełączenie na nadmuch na szyby. Ale wtedy jak jest nadmuch na szyby jest słabsze ogrzewanie. Poza tym jak nie jest włączony nadmuch na główne kratki (te w twarz) to ze środkowych leci zimne powietrze (brr), więc je wtedy zamykam. Z bocznych (przy drzwiach) zawsze leci ciepłe.



Dokladnie mam tak samo - przy nadmuchu na szybe z srodkowych kratek leci zimne wiec je zamykam.
  
 
A czy w którymś modelu Toyoty jest taki patent jak u mnie w Carismie: pokrętło dodające nieco zimnego powietrza do gorącego lecącego ze środkowych kratek (tych w twarz)?
Zwłaszcza zimą umożliwia to solidne ogrzanie wnetrza bez wrażenia zbytniego gorąca w głowę.
  
 
Cytat:
2003-10-30 13:12:31, Aleks pisze:
A czy w którymś modelu Toyoty jest taki patent jak u mnie w Carismie: pokrętło dodające nieco zimnego powietrza do gorącego lecącego ze środkowych kratek (tych w twarz)?
Zwłaszcza zimą umożliwia to solidne ogrzanie wnetrza bez wrażenia zbytniego gorąca w głowę.



Nie widzialem. Ale w Galancie u kumpla owszem.
  
 
Cytat:
2003-10-30 08:05:58, Deeno pisze:
Cytat:
2003-10-29 19:19:43, Lew2 pisze:
2) Temperatura wnętrza w kabinie pasażerskiej
Tutaj jak tylko osiągnie ww temp. to też na razie nie widzę problemu. Inna sprawa, że jak włączę nadmuch na główne górne kratki (te prosto w twarz) to szyby się zaparowują. Pomaga albo klima, albo przełączenie na nadmuch na szyby. Ale wtedy jak jest nadmuch na szyby jest słabsze ogrzewanie. Poza tym jak nie jest włączony nadmuch na główne kratki (te w twarz) to ze środkowych leci zimne powietrze (brr), więc je wtedy zamykam. Z bocznych (przy drzwiach) zawsze leci ciepłe.



Dokladnie mam tak samo - przy nadmuchu na szybe z srodkowych kratek leci zimne wiec je zamykam.


No i tak właśnie ma być. Cała para leci w gwizdek czyli na szybę. Zresztą oznaczenie na pokrętle nawiewu jasno chyba pokazuje, że nawiew idzie na szybę. Ja zawsze zamykam środkowe jak ogrzewam szybę. Jak mam ochotę na ciepło na twarzy to włączam nawiew na siebie i otwieram środkowe kratki.
  
 
Cytat:
2003-10-30 14:52:31, Micaj pisze:
No i tak właśnie ma być. Cała para leci w gwizdek czyli na szybę. Zresztą oznaczenie na pokrętle nawiewu jasno chyba pokazuje, że nawiew idzie na szybę. Ja zawsze zamykam środkowe jak ogrzewam szybę. Jak mam ochotę na ciepło na twarzy to włączam nawiew na siebie i otwieram środkowe kratki.



No ale tak na chlopski rozum wydaje mi sie ze przy nawiewie na szybe z srodkowych kratek nie powinno leciec nic.