Twardy zawias a zima ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Co o tym sądzicie panowie, według mnie powinnno się ostrożniutko kulać, szczególnie na śliskim.
Czeka mnie sezon zimowy z moim taczkopodobnym zawieszeniem, podskakującym na każdym wyboju, nie jest to chyba zbyt dobre rozwiązanie na zimę
Chociaż ubiegłe lata jeździłem także Starletką z dosyć twardym zawiasem i jakoś się dało, ktoś ma jakieś spostrzeżenia w tym temacie ??



[ wiadomość edytowana przez: ko-hoshi dnia 2003-11-02 01:08:24 ]
  
 
Na jazdę zimą po śliskiej nawierzchni wpływ mają identyczne składniki co latem, jedynie ich wady lub niedomagania szybciej wychodzą.
Mamy trzy podstawowe elementy a są nimi opony, amortyzatory i poprawnie ustawione zawiesznie (zbierzność, kąt pochylenia koła i wyprzedzenia zwrotnicy).
Przy drodze twardej jak asfalt czy beton a oblodzonej skok zawieszenia nie jest wykorzystywany w takiej skali aby miało to specjalnie negatywne znaczenie dla autka i jego trzymania drogi pod warunkiem spełnienia w/w 3 punktów.
Oczywiście o ile latem nawierzchnia jest podobna do oblodzonej pod względem różnic wysokości, o tyle już zaspy śnieżne mogą okazać się problemem, auto o zmniejszonym skoku zawieszenia może skakać od górki do górki podobnie jak na polnej drodze latem.
Amortyzatory o charakterystyce sporotwej, a używane cywilnie do w/w zawieszeń zostały tak przygotowane (co wynika z budowy) że ich parametry tłumienia mogą zmienić się przy mrozach, poprostu będą jeszcze bardziej twarde bo i olej jak i gumowe przegrody będą sztywnieć.
Ja ze swoje strony życzę wszystkim bezpiecznego przetrwania zimy, bo jak wiadomo drogowcy będą zaskoczeni, znacznie większej uwagi na to co robimy i trzymajmy sie ciepło.
A gdy już coś nam się przytrafi niemiłego to pamiętajmy że zdrowie i życie najważniejsze a autko co tam, sie wyklepie.
Polecam wekendowe wypady na puste parkingi i nauka, nauka i jeszcze raz nauka, a gdy już będzie nam sie wydawało, że umiemy to będzie oznaczało że zaczynamy się uczyć, życie i krawężniki uczą pokory.
  
 
Dzięki Crit, możemy sobie wszyscy życzyć coby lekcje pokory aplikowane przez mróz, krawężniki i inne przeszkody terenowe nas omijały szerokim łukiem
ale do tego trzeba dysponować odrobiną wyobraźni

  
 
Cytat:
Czeka mnie sezon zimowy z moim taczkopodobnym zawieszeniem, podskakującym na każdym wyboju, nie jest to chyba zbyt dobre rozwiązanie na zimę
Chociaż ubiegłe lata jeździłem także Starletką z dosyć twardym zawiasem i jakoś się dało, ktoś ma jakieś spostrzeżenia w tym temacie ??



No coz... Raczej nie bedziesz zmienial zawiasu na zimowy, no chyba ze masz kogos z rodziny w bylym TTE. Wtedy Ohlins z serwisantem i zima mniej straszna
A co do setupu zawieszenia, to chyba najlepszym fabrycznym autem na zime, jakim jezdzilem byl miekki fiat uno. Siena na tapczanowych sprezynach tez sie przyjemnie prowadzi. Primera, na asfaltach zachowujaca sie o kilka klas lepiej, zdecydowanie gorzej sie sluchala na sniegu.
No i oczywiscie twardszy zawias latwiej na zimowych dziurach wykonczyc, czego doswiadczylem osobiscie. Po kilku Salmopolach tlumienie obu tylnych amortyzatorow spadlo do 0%