| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Jojo Miłośnik FSO SI /PF 125 '77 Warszawa-Bemowo | 2006-01-12 08:22:53 pomysł może i fajny, ale niektórzy odpalają tak bez podgrzewacza gazu.
Wydaje mi sie że podgrzanie gazu w tym miejscu i tak chyba juz nie ma sensu, bo przy zimnym rozruchu to i tak najwięcej po d...ie dostaje parowniek i to od jego zamarźnięcia lub nie zależy poranne odpalanie na gazie |
Janek_125p Miłośnik FSO Fiat 125P Pavulon Team :D | 2006-01-12 18:43:18 zgodze się z Jojem. Mój parownik ma 11 lat i nikt nigdy go nie rozkręcał, nie czyścił ani nic takiego. Nawet teraz jak są mrozy: wsiadam, przekręcam kluczyk i chodzi...
[ wiadomość edytowana przez: Janek_125p dnia 2006-01-12 18:44:05 ] |
LifeGuard Miłośnik FSO Fiat 125p Personal E ... Warszawa | 2006-01-12 21:42:37 u mnie tak samo było zawsze...
taki podgrzewacz to mozna zrobić na przewodzie od spryskiwaczy oczywiscie z 10 razy słabszy, wtedy się przyda w zime |
LifeGuard Miłośnik FSO Fiat 125p Personal E ... Warszawa | 2006-01-12 21:55:03 dokładnie na początku tego wątku myslalem i wyobrazałem sobie że koleś to co opisuje to siedzi na rurce od płynu dochadzacego do parownika bo wtedy by to miało sens... a tak to nie potrzeba ogrzewać juz rozprężonego gazu bo to nic nie da on nie leje się ciurkiem z parownika jak to niektórzy sobie wyobrażają... |
JACU626 Miłośnik FSO BIAŁY CZARNY SREBRNY ... TSA - RTA | 2006-01-12 21:57:03 Temat stary na wielu forach poruszany, chcesz rozgrzać zimne autko to załóż WEBASTO i po problemie. Nie masz kasy na webasto pal na benzynie i po problemie. Wybaczcie ale śmiesza mnie te wynalazki sam kiedyś myślałem żeby wkręcić swiece żarowe w parobnik i go dogrzewać ale to wszystko ma za małą moc a wpier.... tyle prądy że moment nie ma akumulatora bo alternator nie wydoli. |
Race_D Miłośnik FSO FSO SPORT Sin City... Bydgoszcz | 2006-01-15 14:10:13
W Poldku też mi nie raz zamarzał reduktor jak odpalałem przy niskiej temp. (zawsze odpalam na gazie) ale tylko do czasu zmiany czynnika chłodzącego. Jak zastąpiłem wode płynem o temp. krzepnięcia poniżej -40*C to mogłem go pałować od startu (czego raczej nie czyniłem, chyba że był bardzo ważny powód ) i nigdy mi nie zamarzł. Parownik się kilka razy lekko oszronił ale nawet jeśli miał -30*C to i tak płyn krążył oddając mu ciepło. Nawet jeśli płyn też miał poniżej zera to zawsze był cieplejszy i w końcu bez problemu cała instalacja była właściwie nagrzana. Oczywiście sprawny termostat też się przydaje do takiej zabawy . |