Najsmutniejszą osobą na forum jest dziś...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W związku ze zgłoszonym do mnie przez społeczeństwo miłosników FSO zapotrzebowaniem - stworzyłem nowy wątek. Zapraszam ponuraków i smutasów.
  
 
A co mi tam... będę pierwszy...


U mnie smutek spowodowała osoba znana jako:


RaceD

Idąc do wojska umówiłem się z nim że jak dostanie żaluzję i niklowane wloty na tylni słupek to prześle 50zeta na moje konto. Graty mu Chris zawiózł na spota ogólnopolskiego w sierpniu a pieniążki do tej pory nie doszły.... w PMach tłumaczył się a to że chwilowy brak kasy, a to czasu, potem stwierdził że odeśle mi graty, a potem przestał w ogóle odpowiadać....

grrrrr....
  
 
Ja przed chwilą ku**a jego mac odkryłem, że cieknie mi nagrzewnica. Mam już tego dośc - tylko w białym wyciągałem nagrzewnice już 5 razy.
Za pierwszym razem, zaraz po zakupie wymieniałem wszystkie węże i uszczelki, wymieniłem więc i poskładałem do kupy no i się okazało ze cieknie przy zaworku, tak jak podejrzewałem przy śrubie. Ch*j, bywa - wyciągnąłem obczyściłem na tyle na ile się dało, polutowałem ale miałem świadomośc, że to na dłuższy dystans nie wytrzyma bo sruba była lekko pokorodowana więc to tylko kwestia czasu kiedy znowu puści, a samochód był potrzebny non stop więc na przestój nie mogłem sobie pozwolic na to żeby czekac na nagrzewnice z allegro, a jak na złośc nowej akurat w żadnym sklepie nie było. Na szrotach też żadnej sensownej. Musiałem więc to poskładac. Już po miesiącu znowu zaczęło się sączyc, - ale na szczeście wypatrzyłem na allegro nówkę sztukę za 70zł. Ucieszony od razu ją zakupiłem, za parę dni była już u mnie. Z wielką euforią wypakowałem ją, obejrzałem, micha mi się ucieszyła jak dziecku. Faktycznie, nówka sztuka, żadnej lipy, nie używana, ect... Moją uwagę zwróciło tylko to, że przy którejś ze śrub w jednym miejscu jest troche jakby nie dolutowane, ale nic to - sprawdziłem szczelnośc pod wodą jest git. Więc skoro jest dobrze to po co poprawiac. Tego samego dnia nowa nagrzewnica wylądowała w poldasie. Wreszcie spokój. Moja radośc trwała coś koło 2 miesięcy, po czym odkryłem że cieknie przy zaworku, jak się później okazało własnie tam gdzie było pożałowane spoiwa. Szlag mało co mnie nie trafił, ale wyciągnąłem, polutowałem tak jak trzeba, założyłem spokój. Trwał on chyba jakiś rok, aż wynikła taka sytuacja, że miałem dzwona. Typ mi się wpakował Ibizą, dostał zdrowo - u mnie na pierwszy rzut oka nic. Jednak po chwili zauważyłem, że pekła w jednym miejscu antrapa i łukowaty kształt zderzaka stał się nieco mniej łukowaty, pikuś - antrapy miałem 2 nówki na zapasie, a zderzak i tak miałem zdjąc żeby go odnowic i zabezpieczyc, a parę puknięc młotkiem załatwi sprawę. U gościa trochę się tył zdeformował. Po ugodowym załatwieniu sprawy rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę, nie moja wina ale i szkody żadne, więc po co tracic czas i nerwy. Niestety pod koniec dnia zauważyłem, że nagrzewnica ZNOWU CIEKNIE PRZY ZAWORKU !!! Od uderzenia puściło w miejscu lutowania. Postanowiłem więc na szybko kupic drugą, założyc ją, a poprzednią na spokojnie polutowac i miec na czarną godzinę. Luzik, następnego dnia patrzę na allegro, gostek ma nówkę za 70zł "ze starych zapasów", coś mi kolor sie dziwny wydawał nieco, zadzwoniłem więc do niego i pytam czy przez przypadek nie jest jakaś ponaprawcza, on na to że nic z tych rzeczy, nówka nigdy nie zakładana, jak w opisie aukcji. Więc szybko "Kup teraz" żeby mi jej nikt nie zwinął sprzed nosa. Przyszła paczka, rozpakowuję nagrzewnice i qwa, jakas ciężka jest, patrze a tam w środku taki syf, że aż się wysypuje. Telefon do typa, a ten że niemożliwe, że pewnie kupiłem nie to co trzeba i teraz ściemniam. Mało co nie eksplodowałem ze złości, ale w końcu mu wysłałem fotki starej nagrzewnicy, na dowód że taka sama + fotki jego "nówki" - jak wygląda od środka i co się z niej wysypuje i po małych perypetiach odesłałem mu ją z powrotem, ale swoją drogą ten facet to jakiś matoł. Nie ważne, uznałem w końcu że koniec z nagrzewnicami z zaworkiem w kabnie. Kupiłem więc szybciorem na allegro od jednego gościa nagrzewnicę od szerokiego (zaworek pod maską) - w sklepach akurat nie mieli takowej, chwilowo się skończyły, ma się to szczeście. Tym razem również jej kolor wydał mi się jakiś dziwny, ale nie było czasu na rozjamniczanie się, nie było większego wyboru, typ sprzedawał 4szt. na aukcji po 170zł każda, więc uznałem że może to jakieś moje urojenia. Skombinowałem ze szrtotu wspornik zaworka, dzwignię regulacji i wszystkie inne potrzebne do przeróbki gadżety (w sklepie nie dało się dokupic nic z tych rzeczy, oprócz linek). Przyjechała nagrzewnica. Po obejrzeniu jej potwierdziły się moje obawy - znowu ponaprawcza. Ku**a mac. Ale ta przynajmniej miała lekki nalot kamienia w rurkach, zadzwoniłem z tematem do sprzedawcy, zobowiązał się do wymiany jakby była jakaś wadliwa. Nie było czasu, więc wziąłem się do roboty, przerobiłem jeden otwór w ściance grodziowej, poskładałem wszystko do kupy i finał. Wyglądało to wszystko jakby tak wyszedł z fabryki. Ufff...... Myślę sobie - wreszcie koniec mojej męczarni. Miałem tylko lekkiego "doła", że nagrzewnica nie jest nowa, tylko ponaprawcza, ale trudno - grzeje bez zastrzeżeń, niech będzie. Moja radośc trwała nie wiele ponad 3 miechy, aż do dzisiaj. Zgasiłem silnik i słysze dziwny dzwięk z okolic nagrzewnicy. Zaglądam, a tam oczywiście sączy się płyn... No wziąśc sobie tylko w łeb strzelic... Teraz to będzie 6 raz wyciągana.
  
 
współczuje, moja słabo grzej (C+) trochę ją przedmuchałem karcherem, za wile nie pomogło, kupno nowej bądź odkamienienie na wiosnę, teraz nie mam za bardzo warunków, ale się kurcze zastanawiam czy po Twoich perypetiach jest sens
  
 
heh... a ja jedna po jednym sezonie sprzedalem za 20zł a druga za 80, obie sie spisuja idealnie
jak ci tak rozwala te grzejniki to wez przyjrzyj sie czy napewno masz uszczelke pod glowica cala...
  
 
A ja ciągle pije sam bo do wszystkich musze jechać autem i co niektórzy z mojej rodziny twierdzzą że to alkoholizm juz
  
 
Cytat:
2007-02-13 23:10:07, nikusss pisze:
...jak ci tak rozwala te grzejniki to wez przyjrzyj sie czy napewno masz uszczelke pod glowica cala...



Spoko, ciśnienie w układzie chłodzenia nie było przez ten czas perypetii z nagrzewnicami jakieś niepokojąco wysokie, brak też jakichkolwiek objawów "padu" uszczeli. Pierwsza z nagrzewnic była poprostu fabrycznie wadliwa przy tej śrubie i czas zrobił swoje, a żeby ją naprawic to trzebaby wymienic ową śrubę na nie zardzewiałą ale to już rzeźba do której mocno zalecany jest trochę lepszy sprzęt niż zwykła "Lutola" 75W wspomagana małym palniczkiem gazowym. Z drugą, to generalnie ta sama usterka, tylko w porę zauważona i usunięta w miarę możliwości i gdyby nie dzwon to pewnie do dzisiaj byłoby OK. Obecna, czyli trzecia, tak jak pisałem jest jakaś ponaprawcza i była z lekkim nalotem kamienia. Pojeździła trochę, płyn wypłukał kamień i się rozszczelniła gdzieś na którymś żeberku, bywa.

Cytat:
2007-02-13 21:19:25, PUTEKM pisze:
współczuje, moja słabo grzej (C+) trochę ją przedmuchałem karcherem, za wile nie pomogło, kupno nowej bądź odkamienienie na wiosnę, teraz nie mam za bardzo warunków, ale się kurcze zastanawiam czy po Twoich perypetiach jest sens...



Czy ma sens, to już musisz sam zerknąc w jakim jest stanie i ocenic temat ale wiadomo że nowe jest najlepsze. Z karcherem to radzę ostrożnie, bo jak swojego czasu "odchlewiałem" z kamienia i innego syfu układ w czerwonym, to z kranu dmuchnąłem w nagrzewnicę i to wcale nie mocno, jednak była w takim stanie że ją "rozdęło" i lipa, trzeba było na szybko nowej... Ale uważam, że dobrze się stało, bo odkamieniłem układ, zapodałem nówkę grzejnik (zamiast jeździc z tamtym który był w zasadzie tykającą bombą i tylko kwestia czasu kiedy by zaczęło cieknąc + słabe grzanie) i przez długie lata aż do dzisiaj nie miałem z nią najmniejszego problemu, a grzeje aż parzy czasami. Oczywiście moje samochody nigdy nie mają wody w układzie tylko płyn, który wymieniam terminowo i dzięki temu nie mam problemów z kamieniem i zamulaniem nagrzewnic.

EDIT:
Żeby niebyło OT, to muszę ponarzekac trochę - zjarał mi się w białym po prawej stronie "Philips H4 +50%" i to po roku użytkowania. Dziwne bo zawsze wytrzymywały grubo ponad 2 lata, pewnie ten dzwon je osłabił.



[ wiadomość edytowana przez: Janusz_K dnia 2007-02-14 22:06:06 ]
  
 
Wygląda na to, że dziś ja jestem ponurakiem i smutasem - właśnie się dowiedziałem, że umarła bardzo ważna dla mnie osoba. Nigdy nie myślałem, że to tak szybko nastąpi.
  
 
Przykro mi Koot
  
 
Mnie też...
  
 
Odeszła moja mama.
  
 
Koot nie wiem jak wyrazić jak bardzo ci współczuję...
  
 
Wyrazy współczucia
  
 
=( ciężko cokolwiek napisać. Trzymaj się
  
 
Wyrazy wspólczucia... [']
  
 
bardzo mi przykro...
  
 
Bardzo Ci współczuję <*>
  
 
Współczuję jeżeli jakoś mogę ci pomóc ?
  
 
Wyrazy współczucia. [*]
  
 
Grzegorz - wyrazy współczucia