Witam
Na początek to witam wszystkich Forumowiczów z racji że jestem tu nowy.
A teraz pozwolę przejść sobie do opisu problemu.
Kupiłem jakiś czas temu mój pierwszy własnym portfelem kupiony samochodzik
Założona była instalacja LPG belgijska z podzespołami a przede wszystkim parownikiem EmmeGas.
Niestety co przykre jest, spece założyli tam I generację na silnik z wielopunktowym wtryskiem.
Auto paliło różnie ostatecznie zszedłem do 10l/100km przy jeździe w kapeluszu.
Niestety to tyle z strasy 200km. Jeśli chodzi o miasto to z reguły 16l - 18l a ostatnio 20l zamknąłem

(
Założyłem więc Bingo S4. Próbowałem ustawiać i co się okazało:
Sonda Lambda na benzynie pokazuje wartości między lekko ubogą a bogatą mieszanką ale to non stop (na jałowym), nie stabilizuje się. Zresztą obroty falują w zakresie +/- 50obr/min.
Po przełączeniu na gaz Sonda Lambda pokazuje 0V!!! Czy stoi czy jedzie ciągle to samo. Sytuacja zmienia się dopiero gdy wciśnie się znacznie pedał gazu wtedy wartości zaczynają oscylować w okolicach środka. Doszło do takiej sytuacji że jak jadę do 80 - 100km/h to wzięło 12l a jak jechałem 120 - 140km/h to łyknął 11l. Sprawdzone na tej samej trasie tylko że w drugą stronę paliwo dobrej jakości w obu przypadkach. No i przy 100 i 120 km/h auto ma takie zdławienie na chwilę braknie mocy a potem ognia dalej.
Mikser jest założony przed przepustnicą na dolocie między przepustnicą a przepływką. Brak dolotu kanału wolnych obrotów.
Upatrzyłem mikser niby dedykowany na miksery.pl o symbolu 300-058. Tam są dwa doloty no i ten mikser idzie pod przepustnicę. Tylko że tam gdzie kupiłem S4 upierali się że powinien być mikser na dolocie. Zgłupiałem. No i najbardziej mnie zastanawia ta sonda bo bez niej nigdy nie ustawię gazu i będzie problem, a wyjdzie na to że jest gorzej niż wcześniej.
Wartość wstępną Pwa mam na 93. -10 + 40. Jedzie ciągle na pełnej czyli 133 a przy 120km/h spada do 120.
Cut-Off mam na 1500 i 18% więc PWA spada na 79. Na biegu jałowym jest problem z obrotami. Bo sygnał z cewki jakby za słaby albo coś i momentami cyklicznie co sekundę pokazuje mi 8000obr/min (tylko na kompie na liczniku jest ok) i wlacza się cut-off a zarazem zubaża mieszankę i się silnik telepie.
Ostatni chyba problem to fakt że jedzie się i niezależnie od prędkości nagle jest w kabinie uderzający zapach gazu a może nie zapach ale raczej coś takiego co wchodzi w nos i robi zamroczenie takie prawie przed omdleniem aż głowa boli. I za chwilę luz znika. Niebezpieczne to bo mozna zaczadzieć. Ten zapach to nie zgniłe jajka ani nic. To jakby gaz w czystej postaci. Trujący://
Co mnie zaciekawiło to że jak włączałem spowrotem akumulator po założeniu komputera z okolic reduktora nagle poczułem ten bijący zapach. Odziwo, bo stacyjka wyłączona zapłonu nic. Po prostu klema na akku://
Ma ktoś jakiś pomysł? Jak dokonczyć robotę bo też chciałbym się cieszyć że jeżdżę dynamiczniej i taniej
