Ostatnio mialem dziwne jazdy z perawa polosia. Od czerwca jak zalozylem skrzynke od 700 wszystko bylo ok, zas ostatnio pojaiwly sie problemy w postaci wsuwajacej sie zbyt gelboko w dyfer prawej polosi. Efektem tego bylo spadanie kamieni z trzpienia i ogolny magiel, ze o braku mozliwosci kontynuowania jazdy nie wspomne. Poniewaz u mnie mozna wyjac polos bez demontazu skrzynki wytargalem ja z dyfra, obejrzalem wnetrze, wydlubalem zlamany kamien, oblookalem wszystko co sie dzieje i stwierdzilem, ze wszystko jest ok. Zalozylem nowa pols i... zonk... 10 km i znowu to samo.... Tym razem udalo sie jednak przejechac jeszcze jakies 20km i padlo wszystko - chrup i cisza... Sholowalem samochod do kumpla i wytargalem cala skrzynke. Po dostaniu sie do dyfra, to co zobaczylem przeszlo moje najsmielsze oczekiwania... Dwa kamienie pekniete na pol, trzpien olosi wygiety 90 stopni i wyrwany oczywisnie z niej. Satelity polamane - kazdy na 3 czesci, trzpien na ktorym siedza, zlamany w pol, a jeden z otworow rozkalibrowany do owala... Zas samo kolo koronowe - hmmm - jakby to powiedziec.... - normalne wyglada tak:
A moje wyjechane wygladaly tak:
Z tego wniosek, ze dyfer w 700 jest troche szerszy od dyfra maluchowskiego, a co za tym idzie trzeba nieco skrocic prawa polos, co tez bede czynil w najblizsza niedziele...