Z cyklu - chwale sie :-)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tutaj. Komentarze tutaj.
  
 
coś nie działa chyba
  
 
u mnie tesz tego niet.
  
 
Chyba o to chodziło
  
 
nic tam zajebistego nie wyczytałem ale może sie nie znam i nie czuje tego jeje
  
 
No to inaczej. Wystarczy zajrzeć na www.gieldasamochodowa.com, gdzie do wyszukiwarki wpisać tytuł tekstu "Niepozorny pożeracz asfaltu" (ważne - z cudzysłowami).

Ale tam i tak nic takiego nie ma - po porstu bylo male spotkanie na artykulik...

[ wiadomość edytowana przez: Zuraw dnia 2003-12-23 20:15:37 ]
  
 

Też jestem w innej gazecie baaa nawet w dwóch o mnei napisali dzisiaj .
I co ciekawe nie w kronice policyjnej a to juz cos.

Spoko reportaż Żuraw ale czemu k.... pokazlai auto z polski jakies wiejski zamiast jakiegos ładnego ...
  
 
3 linki i żaden nie chodzi...
może lepiej poprowadzić gdzie ten artykuł jest...w jakim dziale itp.


[ wiadomość edytowana przez: Koniu dnia 2003-12-23 20:15:06 ]
  
 
Zrobione w ostatnim moim.
  
 
też coś nie działa "Polski "turek"
Udoskonalony pikap Gold przechodzi homologację "
  
 
powinno działać
heh, jednak nie działa, bo chyba tekst wpisywany do wątku ma obcinane "backslashe". wpiszcie w wyszukiwarce "1100"
http://www.gieldasamochodowa.com/article/view.asp?path=gs858&file=ks_201.xml

po gs (przed 85 ma być backslash

[ wiadomość edytowana przez: widynek dnia 2003-12-23 20:32:28 ]
  
 
w końcu widynek pomógł i doszedłem do tego o co chodziło


ten artykuł ok tak trzymać panie Michał
  
 
Nie dziala widynek.

Ja juz wiem.
Na każdym ip inaczej za kazdym razem.
Otwierałem to 10 razy i mam 10 adresów.
Dam wam normalnie cytat i czytajcie :

Cytat:
Niepozorny pożeracz asfaltu.
Mały Fiat z silnikiem 1.1 (55 KM)


Cytat:
Na pierwszy rzut oka nic specjalnego: zwykły maluch, nawet nie "elegant". Tylko dźwięk silnika zupełnie nie przypomina dwucylindrowej "kosiarki do trawy". Wprawne oko po chwili dostrzeże dyskretne wloty powietrza nad przednim zderzakiem, nieco przesuniętą pokrywę silnika i wydech po lewej stronie. Tyle można zobaczyć zanim nietypowy "maluch" odjedzie z zadziwiającą prędkością.

Michał Żurawski, absolwent Politechniki Warszawskiej, swoją przygodę z przeszczepianiem silnika zaczął z prozaicznego powodu.

- Mój dwunastoletni maluch nie chciał zapalać zimą, ciągle trzeba było go pchać. Marzył mi się silnik z wtryskiem, przy którym nie byłoby takich problemów - powiedział nam właściciel.

Swoje marzenie postanowił przekuć w czyn. Przez prawie rok zbierał informacje w internecie. Wertując strony poświęcone tuningowi Fiatów 126p doszedł do wniosku, że zbyt wielu instalowało już silniki 900 ccm (pochodzące z Cinquecento lub Seicento) i trzeba poprzeczkę umieścić wyżej - czyli przeszczepić silnik 1.1.

- Znalazłem dwie osoby, które już to zrobiły, ale wciąż nie wiedziałem, jak ten silnik zainstalować w "maluchu". Chciałem przy tym, aby jak najmniej było widać go z zewnątrz - mówi Żurawski.

Na przeszczepianie serca "malucha" przeznaczył dwa tygodnie. Pierwsze siedem dni zajęły prace projektowe. Podstawową sprawą było opracowanie flanszy, czyli połączenia silnika ze skrzynią biegów "malucha". Ta część w kształcie podkowy musi wytrzymać wszystkie obciążenia wynikające z pracy silnika. Trzeba było dorobić tulejkę łączącą wałki korbowy i sprzęgłowy .

Kluczową sprawą jest współosiowość tych części. O konsekwencjach jej braku Żuraw przekonał się boleśnie, niszcząc cztery skrzynie biegów w trzy miesiące, nim odkrył przyczynę kłopotów. Sam silnik 1.1 również nie pasuje koncepcyjnie do "malucha", bo jest chłodzony cieczą i wymaga zainstalowania chłodnicy. Problem sprawia również skomplikowana elektronika, którą trzeba połączyć z elektryką "malucha".

Montaż silnika trwał trzy dni, w czasie których trzeba było wykonać jego mocowanie, bo oryginalnego nie dało się wykorzystać. Paradoksalnie, choć silnik ustawiony jest wzdłużnie, praktycznie nie wystaje poza obrys karoserii. Jest to możliwe dzięki temu, że pokrywa silnika jest wypukła i wymagała tylko minimalnego podcięcia wewnętrznych przetłoczeń oraz lekkiej korekty położenia zawiasów.

- W środku nocy wyjechałem z garażu z nowym silnikiem, jeszcze bez zainstalowanego wydechu, a układ elektryczny był spięty na krótko. Nawet nie było wyciętych wlotów powietrza do chłodnicy. Ale pierwsza przejażdżka pokazała, że "odejście" jest niesamowite - wspomina Michał Żurawski.

Skoro samochód był już na chodzie, pozostało dopracowanie szczegółów - choćby podłączenie wszystkich kontrolek do deski rozdzielczej. Trzeba było także wykonać zarówno wlot (pomiędzy reflektorami), jak i wylot (w pokrywie bagażnika) powietrza do chłodnicy. Jest ona zaopatrzona w dwa wentylatory, by uniknąć przegrzewania się silnika.

Kłopoty techniczne rekompensowały kosmiczne osiągi "malucha", który setkę osiągał w czasie 10 sekund, a samoczynne odcięcie paliwa na IV biegu następowało przy 155 km/h. Jednak oryginalna skrzynia biegów okazała się zbyt słaba, dodatkowo krótkie przełożenia uniemożliwiały jazdę w trasie, ze względu na wysokie obroty silnika. Żurawski postanowił zastosować skrzynię od Cinquecento 700.

- Problem polegał na tym, że w "maluchu" trzeba by było ułożyć ją odwrotnie w stosunku do silnika, co dałoby w efekcie cztery biegi do tyłu i tylko jeden do przodu. Jednak mało kto wie, że jednostka 700 ccm jest jednym z niewielu silników lewoobrotowych. Połączenie jej z prawoobrotowym silnikiem 1.1 dało porządany efekt - wyjaśnia Michał Żurawski.

Prędkość maksymalna wzrosła do 175 km/h (szybciej strach jechać), ale sprint do setki zabiera już 12 sekund. Nadal są to jednak wyniki bijące na głowę nie tylko seryjne "maluchy", ale też Fiaty CC/SC. Aby tak uskrzydlony "maluch" trzymał się asfaltu na zakrętach, konieczna okazała się zmiana ogumienia - z przodu 165/55 R13, z tyłu 175/50 R13.

Żurawski zdradził nam, że cała operacja kosztowała go około 4 tys. złotych, przy czym zakładał, że będzie o tysiąc mniej, ale koszty nadal rosną - ostatnio kupione zostały amortyzatory Bilsteina i nagrzewnica do Bisa (bo zima idzie). Supermaluch ma w w dowodzie rejestracyjnym wpis informujący o wymianie silnika.

Czy było warto? - Muszę zobaczyć kiedyś miny innych kierowców, chociaż to niebezpiecznie oglądać się do tyłu, gdy prowadzi się szybki samochód - śmieje się Żurawski.


A fotki na stronie Zurawia
  
 
Jezeli pozeracz to chyba o to chodzi...
"Na pierwszy rzut oka nic specjalnego: zwykły maluch, nawet nie "elegant". Tylko dźwięk silnika zupełnie nie przypomina dwucylindrowej "kosiarki do trawy". Wprawne oko po chwili dostrzeże dyskretne wloty powietrza nad przednim zderzakiem, nieco przesuniętą pokrywę silnika i wydech po lewej stronie. Tyle można zobaczyć zanim nietypowy "maluch" odjedzie z zadziwiającą prędkością.

Michał Żurawski, absolwent Politechniki Warszawskiej, swoją przygodę z przeszczepianiem silnika zaczął z prozaicznego powodu.

- Mój dwunastoletni maluch nie chciał zapalać zimą, ciągle trzeba było go pchać. Marzył mi się silnik z wtryskiem, przy którym nie byłoby takich problemów - powiedział nam właściciel.

Swoje marzenie postanowił przekuć w czyn. Przez prawie rok zbierał informacje w internecie. Wertując strony poświęcone tuningowi Fiatów 126p doszedł do wniosku, że zbyt wielu instalowało już silniki 900 ccm (pochodzące z Cinquecento lub Seicento) i trzeba poprzeczkę umieścić wyżej - czyli przeszczepić silnik 1.1.

- Znalazłem dwie osoby, które już to zrobiły, ale wciąż nie wiedziałem, jak ten silnik zainstalować w "maluchu". Chciałem przy tym, aby jak najmniej było widać go z zewnątrz - mówi Żurawski.

Na przeszczepianie serca "malucha" przeznaczył dwa tygodnie. Pierwsze siedem dni zajęły prace projektowe. Podstawową sprawą było opracowanie flanszy, czyli połączenia silnika ze skrzynią biegów "malucha". Ta część w kształcie podkowy musi wytrzymać wszystkie obciążenia wynikające z pracy silnika. Trzeba było dorobić tulejkę łączącą wałki korbowy i sprzęgłowy .

Kluczową sprawą jest współosiowość tych części. O konsekwencjach jej braku Żuraw przekonał się boleśnie, niszcząc cztery skrzynie biegów w trzy miesiące, nim odkrył przyczynę kłopotów. Sam silnik 1.1 również nie pasuje koncepcyjnie do "malucha", bo jest chłodzony cieczą i wymaga zainstalowania chłodnicy. Problem sprawia również skomplikowana elektronika, którą trzeba połączyć z elektryką "malucha".

Montaż silnika trwał trzy dni, w czasie których trzeba było wykonać jego mocowanie, bo oryginalnego nie dało się wykorzystać. Paradoksalnie, choć silnik ustawiony jest wzdłużnie, praktycznie nie wystaje poza obrys karoserii. Jest to możliwe dzięki temu, że pokrywa silnika jest wypukła i wymagała tylko minimalnego podcięcia wewnętrznych przetłoczeń oraz lekkiej korekty położenia zawiasów.

- W środku nocy wyjechałem z garażu z nowym silnikiem, jeszcze bez zainstalowanego wydechu, a układ elektryczny był spięty na krótko. Nawet nie było wyciętych wlotów powietrza do chłodnicy. Ale pierwsza przejażdżka pokazała, że "odejście" jest niesamowite - wspomina Michał Żurawski.

Skoro samochód był już na chodzie, pozostało dopracowanie szczegółów - choćby podłączenie wszystkich kontrolek do deski rozdzielczej. Trzeba było także wykonać zarówno wlot (pomiędzy reflektorami), jak i wylot (w pokrywie bagażnika) powietrza do chłodnicy. Jest ona zaopatrzona w dwa wentylatory, by uniknąć przegrzewania się silnika.

Kłopoty techniczne rekompensowały kosmiczne osiągi "malucha", który setkę osiągał w czasie 10 sekund, a samoczynne odcięcie paliwa na IV biegu następowało przy 155 km/h. Jednak oryginalna skrzynia biegów okazała się zbyt słaba, dodatkowo krótkie przełożenia uniemożliwiały jazdę w trasie, ze względu na wysokie obroty silnika. Żurawski postanowił zastosować skrzynię od Cinquecento 700.

- Problem polegał na tym, że w "maluchu" trzeba by było ułożyć ją odwrotnie w stosunku do silnika, co dałoby w efekcie cztery biegi do tyłu i tylko jeden do przodu. Jednak mało kto wie, że jednostka 700 ccm jest jednym z niewielu silników lewoobrotowych. Połączenie jej z prawoobrotowym silnikiem 1.1 dało porządany efekt - wyjaśnia Michał Żurawski.

Prędkość maksymalna wzrosła do 175 km/h (szybciej strach jechać), ale sprint do setki zabiera już 12 sekund. Nadal są to jednak wyniki bijące na głowę nie tylko seryjne "maluchy", ale też Fiaty CC/SC. Aby tak uskrzydlony "maluch" trzymał się asfaltu na zakrętach, konieczna okazała się zmiana ogumienia - z przodu 165/55 R13, z tyłu 175/50 R13.

Żurawski zdradził nam, że cała operacja kosztowała go około 4 tys. złotych, przy czym zakładał, że będzie o tysiąc mniej, ale koszty nadal rosną - ostatnio kupione zostały amortyzatory Bilsteina i nagrzewnica do Bisa (bo zima idzie). Supermaluch ma w w dowodzie rejestracyjnym wpis informujący o wymianie silnika.

Czy było warto? - Muszę zobaczyć kiedyś miny innych kierowców, chociaż to niebezpiecznie oglądać się do tyłu, gdy prowadzi się szybki samochód - śmieje się Żurawski."

usp chyba sie spoznilem


[ wiadomość edytowana przez: PG dnia 2003-12-23 20:37:20 ]
  
 
wlasnie przeczytalem artykulik i mam pytanko

skoro silnik od CC700 kreci sie w lewo, a skrzynie zakladajac do malca na silniku krecacym sie w prawo daje w sumie 4 biegi w przod to chyba wpspolpraca kola talerzowego z walkiem atakujacym przekladni glownej odbywa sie w tym przypadku jak podczas jazdy na wstecznym na zwyklej skrzyni

i czy nie ma to wplywu na trwalosc tych elementow? bo normalnie na wstecznego w porownaniu do biegow na w prost stosuje sie bardzo rzadko,
  
 
ciekawy artykol..... to ja tez sie pochwale tylko musicie wybaczyc autorowi tego artykolu kilka bledow.... tak to jest jak sie nie daje badz co badz wywiadu do autoryzacji...

http://www.gieldasamochodowa.com/article/view.asp?path=gs770&file=bj_002.xml
  
 
Bart, a co to za menel na fotce obok fury

http://www.gieldasamochodowa.com/article/view.asp?path=gs770&file=bj_002.xml
między gs a 770 trzeba dać backslash


  
 
nie wiem .... przylazl jakis nieogolony jeden i sie na aucie opieral.... ledwo stal pijus jeden......
  
 
no prosze a ja nawet nie wiedzialem ze w moim miescia takie zaj... auto jezdzi... a mam pytanko bart co to za auto w twoim profilu jest to zielone??
a no i jeszcze jedno respekt dla DINO
  
 
No to chyba jakis koleś tego co sie u zurawia na zdjeciach opierał

Gratulacje chłopaki ale pogadamy jak bedziecie conajmniej w 4x4 albo w v-max