Aaaa.....właśnie widziałem swoje cudo..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
...może to dziwne ale dzisiaj swojego borewicza zobaczyłem poraz pierwszy. Kupiłem go przez telefon . Jest to DZIWOLĄG nie z tej ziemi . Przód stary borewicz z 86r a tył od caro . Więc tył praktycznie nic do roboty, tylko z przodu jeden błotnik od góry na całej długości nie chce siem trzymać budy . Chyba od razu siem rzuce na dwa błotniki, bo ten drugi jakiś taki pogięty, prostowany, wyciągany. Aaaaa, poldek ma 5 skrzynie z zeszłego roku, suuuper stan w środku i IG i 60l butle w bagażniku i jeszcze jedno .... kosztował mnie całe 50 zł (słownie pięćdziesiąt złotych ) . Jutro jadę na giełde poszukać błotników.

pozdr.

Fun
  
 
no prosze - kolejny szczęśliwy
Teraz bedziemy sie często spotykać na forum
za pół bańki - to jak barszcz.
Miłego jeżdżenia

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
I wpadni za tydzień na spot,zobaczymy co zakupiłeś
  
 
Cytat:
kosztował mnie całe 50 zł (słownie pięćdziesiąt złotych )



Ze co... ?? 50zl ?? Za Poloneza ??
  
 
Za tą cenę nie można sie spodziwać zbyt wiele,jednak kupic poloneza za 5 dych jest niełatwym zadaniem
  
 
Kurde, ja tyle dałem za skrzynię do mojej dwójki... W każdym razie gratuluje
  
 
Cytat:
2004-01-11 15:27:34, danield pisze:
Za tą cenę nie można sie spodziwać zbyt wiele,jednak kupic poloneza za 5 dych jest niełatwym zadaniem



No, chyba, ze autko zmienilo wlascieciela bez jego wiedzy... W sumie takie samochody sprzedaje sie na czesci raczej ale kto wie... A do kolegi Funa - sprawdz dokladnie numery nadwozia i silnika, chociaz przy takiej kwocie to sie nawet przebijac nie oplaca

Pozdrawiam
Borys

[ wiadomość edytowana przez: boryspas dnia 2004-01-11 15:34:40 ]
  
 
na Spocik wpadne jak zdąze wymienić błotniki, ale .. nie wiem gdzie i kiedy dam radę Pozatym wróciłem z giełdy w Chwaszczynie i cóż .... ani grama części do Poldolota Nic z blacharki, nic z osprzętu silnika, po prostu nic .
Więc na dzień dzisiejszy nie wiem gdzie będe się zaopatrywać i gdzie zrobić blacharkę

pozdr.

Fun
  
 
Info o spotach zawsze masz na głownej

A jesli chcesz jakiekolwiek części to prędzej w Pruszczu dostaniesz niż w Chwaszczynie.
  
 
hahaha, za 5 dych stan samochodu jest nieistotny ani jego oryginalnosc, ale jesli jezdzi i ma gaz to tylko pogratulowac!
  
 
No no no za taką kasę to szczerze jeszcze nie widziałem Poloneza, który całkowicie nie był w stanie rozkładu. A, że jest z LPG to już wogóle bomba. Gratuluję zakupu. Niestety nie wiem gdzie u Ciebie w regionie można się zaopatrywać w części, ale u mnie np. błotniki można kupić za naprawdę przyzwoitą cenę w normalnym sklepie, więc nie wiem czy warto w tym momencie tracić czas na przeszukiwanie giełd samochodowych... Jak już będziesz to robił u blacharza to dopilnuj, aby wszystko dobrze zabezpieczył antykorozyjnie z dwóch stron !!! To bardzo istotne jeżeli nie chcesz mieć za rok takiej sytuacji, że teoretycznie świeży błotnik już będzie w całości skorodowany...

Pozdrawiam
  
 
W razie czego jak go oddasz na złom, to za blachy dosteniesz więcej niż 50zł.
Gratulacje, cockolwiek kupiłes zrobiłeś dobry interes. Sprzedając same szyby dostaniesz 2 razy tyle
  
 
Przypomniałem sobie że błotniki do borewicza chyba były na Działdowskiej w Gdyni.
  
 
więc, coby rozwiać Wasze domysły...Autko sprzedał mi kolega , bo dostał służbowe 50 zł wynika z tego, że za tyle je ostatnio zatankował gazem. Historia auto wzbudza niepewnośc co do kontynuowania jego eksploatacji. A mianowicie auto ponad rok temu zostało generalnie naprawione, mechanicznie i eksploatacyjnie, następnie został założony gaz, auto zostało przerejestrowane na aktualnego użytkownika i zrobiono mu przegląd. Po tym zabiegu zostało odprowadzone na parking i stoi tam do dzisiaj. Co dziwne w baku roczna benzynka, w butli roczny gaz a auto przy -10c odpaliło od pierwszego kopa po rocznym staniu. Kumpel sam się zdziwił.
Ale dzisiaj jak chciałem go zabrać to mały zonk.
Auto miało mieszankę wody i denaturatu w chłodnicy i wszystko było zamarznięte. Coprawda w przewodach nie był twardy lód tylko zmarznięta kasza, ale i tak mam złe przeczucia. Czekam na jutrzejszą odwilż i jeszcze raz to sprawdzę.

pozdr.

Fun
  
 
Cytat:
2004-01-11 21:43:17, Fun pisze:
przegląd. Po tym zabiegu zostało odprowadzone na parking i stoi tam do dzisiaj. Co dziwne w baku roczna benzynka, w butli roczny gaz a auto przy -10c odpaliło od pierwszego kopa po rocznym staniu. Kumpel sam się zdziwił.




No to niezle, bo moj stal sobie 2 tygodnie i efekt tego byl taki, ze musailem nauczyc sie paru potrzebnych w eksploatacji Poloneza rzeczy a mianowicie obslugiwac prostownik i wstrzykiwac benzyne do gaznika

Pozdrawiam
Borys
  
 
Cytat:
2004-01-11 21:43:17, Fun pisze:
Ale dzisiaj jak chciałem go zabrać to mały zonk.
Auto miało mieszankę wody i denaturatu w chłodnicy i wszystko było zamarznięte. Coprawda w przewodach nie był twardy lód tylko zmarznięta kasza, ale i tak mam złe przeczucia. Czekam na jutrzejszą odwilż i jeszcze raz to sprawdzę.




jak jest kasza to raczej szlag chłodnicy nie trafił. Jeśli wszystko bedzie szczelne to wymień jak najszybciej to coś na płyn. Polecam petrygo, borygo eko - co Ci sie nawinie.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Ale jaja,moje gratulacje! Myślałem,że to ja najtaniej kupuję samochody...
  
 
Ja dziś widziałem takiego.Zielony"borewicz":przód stary,klamki stare,czarny wywietrznik z boku,a nie szybka i deska rodzielcza też typowo"borewiczowa"a tył Caro .Chyba po jakimś dzwonie.
A i gratuluję zakupu .
  
 
Cytat:
2004-01-11 21:43:17, Fun pisze:
więc, coby rozwiać Wasze domysły...Autko sprzedał mi kolega , bo dostał służbowe 50 zł wynika z tego, że za tyle je ostatnio zatankował gazem. Historia auto wzbudza niepewnośc co do kontynuowania jego eksploatacji. A mianowicie auto ponad rok temu zostało generalnie naprawione, mechanicznie i eksploatacyjnie, następnie został założony gaz, auto zostało przerejestrowane na aktualnego użytkownika i zrobiono mu przegląd. Po tym zabiegu zostało odprowadzone na parking i stoi tam do dzisiaj. Co dziwne w baku roczna benzynka, w butli roczny gaz a auto przy -10c odpaliło od pierwszego kopa po rocznym staniu. Kumpel sam się zdziwił.
Ale dzisiaj jak chciałem go zabrać to mały zonk.
Auto miało mieszankę wody i denaturatu w chłodnicy i wszystko było zamarznięte. Coprawda w przewodach nie był twardy lód tylko zmarznięta kasza, ale i tak mam złe przeczucia. Czekam na jutrzejszą odwilż i jeszcze raz to sprawdzę.

pozdr.

Fun



Ja bym na tą wątpliwą odwilż nie czekał. Weź na linkę, zaprowadź w jakieś ciepłe miejsce i poczekaj niech to rozmarznie. Nawiasem mówiąc dobrz że to była z jagodzianką a nie sama woda.

Pogratulować zakupu.
  
 
eeetam, przesadzacie... odpalaj stary i samo sie rozmrozi