Dlaczego on mi to zrobił... :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Pamiętacie niektórzy o tym że mój tato chce zmienić samochód? Teraz powiększę tą decyzję zdecydowaną prze Ojca. Otóz jego plany się zmieniły. Chce sprzedać Poldka na Giełdzie za 1000 zł i kupić sobie 2 razy lepszy samochód niż Poldek. Gdy usłyszałem tą wiadomość to normalnie się popłakałem. Chce kupić coś z marek (Renault, Peugeot, Citroen, Skoda). Musi też oczywiście załacić za ubezpieczenie no i nowy Dowód rejestracyjny. W tych czasach już tak pokręcili że w głowie się nie mieści. Dodam też że na moim osiedlu powyżej wymienione marki samichodów są mile widziane dla złodzieji i nawet nieźle sobie radzą choc teraz się to uspokoiło.

Dlaczego mój Tato mi to zrobił... dlaczego. gdy bym zobaczył jakiegoś chętnego to był mu nieźle w morde za to ździelił. Nigdy w to nie uwierzyłem.. Przecież samochód a tym bardziej w takim stanie samochód jest jak członek rodziny który zawsze przetransportuje człowieka w dane miejsce. Dlaczego ludzie są bezmyślni i tak traktują swe byłe pociechy. Niszcząc je na złomie(to słowo jest dla mnie okrutne). Nieraz żałuję tych samochodów które poniewierają się na szrocie. Ach co za świat
  
 
Próbowałeś poskarżyć się babci ? Może to jest jakieś wyjście.
  
 
Cytat:
2004-10-03 20:45:08, mati_lecha pisze:
Próbowałeś poskarżyć się babci ? Może to jest jakieś wyjście.



Nie... Ale ona nic tu nie pomoże. Szlak by trafił dlaczego nie mam 18 lat


[ wiadomość edytowana przez: CAr dnia 2004-10-03 20:48:01 ]
  
 
juz potwirdzil ze sprzedaje?
  
 
Cytat:
2004-10-03 20:55:05, Chevrolet pisze:
juz potwirdzil ze sprzedaje?



tak
  
 
Car rozpłakałeś się z powodu wozu.
Jaj sobie nie rób .
Poldki owszem są bardzo fajnA i.t.p,ale to tylko samochód,głupia kupa złomu,że się tak wyrażę.
Są rzeczy ważne i jak to będzie najgorsza rzecz jaka cię w życiu spotka to będziesz szczęsliwym człowiekiem.
Rozumeim twój ból,też przez to przechodziłem,ale nic nie poradzisz.
Będziecie mieli lepszy,nowszy wóz .
Pozostaje mi powiedzieć przykro,ale nie łam się.
A może namów ojca na plusika?
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:01:26, Yoshi81 pisze:
Car rozpłakałeś się z powodu wozu. Jaj sobie nie rób . Poldki owszem są bardzo fajnA i.t.p,ale to tylko samochód,głupia kupa złomu,że się tak wyrażę. Są rzeczy ważne i jak to będzie najgorsza rzecz jaka cię w życiu spotka to będziesz szczęsliwym człowiekiem. Rozumeim twój ból,też przez to przechodziłem,ale nic nie poradzisz. Będziecie mieli lepszy,nowszy wóz . Pozostaje mi powiedzieć przykro,ale nie łam się. A może namów ojca na plusika?



heh jak by zmieniał tylko poloneza na lepszego poloneza to już bym tak nie rozpaczał bo wiem że nadal jest to wyrób FSO.
Wiem że będę miał lepszy no ale ja z nim tyle przeszłem, tylre historii jest o nim że na dział publikacje by się przydał.
  
 
stary martw sie o szkole lepiej
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:04:51, Chevrolet pisze:
stary martw sie o szkole lepiej



SPOKO może mu się tylko tak wydaje że jak sprzeda to będzie zadowolony.
  
 
moze?
  
 
Nie śmiejcie się z chłopaka
Ja chociaż jestem stary koń,tak samo przeżywam sprzedaż każdego auta....
Nie ma nic do śmiacia-żeby miał parę lat więcej,to by moze zadziałał,a tak kto bedzie słuchał dzieciaka...
  
 
Ja z każdym wozem miałem kilka historii.
Ale takie jest życie .
125p 76-wyprawa na Mazury,dla mnie 5 latka to było nie zapomnaine przeżcie
borewicz 84-on to był kochany wóz,na nim uczyłem się jezdzić,nauczyłem się szanować samochód.
Caro 92-nim po raz pierwszy sam prowadziłem samochód.
Caro 95-Go bardzo lubiłem,na nim zdobyłem doświadczenie kierowcy,ten silnik,tyle bibek z nim prezeżyłęm.
Caro 1.5 93-też go lubiłem,ale rozbiłem go o drzewo w zwiażku z czym nie lubię się nim chwalić
Caro 1.6GLE-jezdzi OK,wspomnienia dopiero będą
No i może teraz kupię Atu plusa z 2000
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:07:54, daniel pisze:
Nie śmiejcie się z chłopaka Ja chociaż jestem stary koń,tak samo przeżywam sprzedaż każdego auta.... Nie ma nic do śmiacia-żeby miał parę lat więcej,to by moze zadziałał,a tak kto bedzie słuchał dzieciaka...




Tu masz prawdę Daniel. Moje wypowiedzi nic tu nie zdziałają.
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:07:54, daniel pisze:
Ja chociaż jestem stary koń,tak samo przeżywam sprzedaż każdego auta....


w zyciu właściciela samochodu sądwie radosne chwile. jak kupi samochód i jak go sprzeda

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
za to moj ojciec jest taki ze cheviego nie sprzeda dopoki sie sam nie rozleci
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:08:44, Yoshi81 pisze:
Ja z każdym wozem miałem kilka historii. Ale takie jest życie . 125p 76-wyprawa na Mazury,dla mnie 5 latka to było nie zapomnaine przeżcie borewicz 84-on to był kochany wóz,na nim uczyłem się jezdzić,nauczyłem się szanować samochód. Caro 92-nim po raz pierwszy sam prowadziłem samochód. Caro 95-Go bardzo lubiłem,na nim zdobyłem doświadczenie kierowcy,ten silnik,tyle bibek z nim prezeżyłęm. Caro 1.5 93-też go lubiłem,ale rozbiłem go o drzewo w zwiażku z czym nie lubię się nim chwalić Caro 1.6GLE-jezdzi OK,wspomnienia dopiero będą No i może teraz kupię Atu plusa z 2000



No widzisz. Nie żal tak sprzedawać samochodu n którym uczyłeś się jeździć? Bo dla mnie chyba tak. Dla mnie to teraz sprzedawać zal
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:11:09, Chevrolet pisze:
za to moj ojciec jest taki ze cheviego nie sprzeda dopoki sie sam nie rozleci



Włąsnie ja też tak chciałem Zeby go nie sprzedawał dopóki się nie rozpadnie.
  
 
Ja się nie śmieję,rozstanie z każdym wozem sprawiało mi wielki ból i nadal jestem z nim związany emocjonalnie .
Zawsze jakiś czas po sprzedaży odwiedzam je i patrzę jak się trzymają u nowego właściciela.
125p skończyło tragicznie,jest o tym w publikacjach.
Borewicza kupił znajomy ojca,dbał,sprzedał w 98
Caro 92-kupił Łódzki taksiarz ma go nadal i abrdzo dba,na taxi już nie jezdzi,ale to mogę śmiało powiedzieć,że trafił w bardzo dobre ręce
Caro 95-nabył mój wujek,dba o silnik,gorzej z estetyka
Caro 93-po wyklepaniu, sprzedałwm i go po 2 tygodniach gościowi zakosili heh.
Rozumiem Caruś co czujesz,ale inny wóz też można polubić .
Ja Ocatvkę bardzo polubiłem .
Powodzenia i zadbaj by Poldka kupił ktoś wartościwoy i kto będzie go pieścił.
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:11:29, CAr pisze:
No widzisz. Nie żal tak sprzedawać samochodu n którym uczyłeś się jeździć? Bo dla mnie chyba tak. Dla mnie to teraz sprzedawać zal


Car miałem wtedy 14 lat i rozpaczałem.
Bardzo go lubiłem .
Tyle wspomnień.......................
Ale jak go widuję po 9 latach w stanie idealnym,jak wozi nowego właściciela miło mi się robi
  
 
Cytat:
2004-10-03 21:14:21, Yoshi81 pisze:
Ja się nie śmieję,rozstanie z każdym wozem sprawiało mi wielki ból i nadal jestem z nim związany emocjonalnie . Zawsze jakiś czas po sprzedaży odwiedzam je i patrzę jak się trzymają u nowego właściciela. 125p skończyło tragicznie,jest o tym w publikacjach. Borewicza kupił znajomy ojca,dbał,sprzedał w 98 Caro 92-kupił Łódzki taksiarz ma go nadal i abrdzo dba,na taxi już nie jezdzi,ale to mogę śmiało powiedzieć,że trafił w bardzo dobre ręce Caro 95-nabył mój wujek,dba o silnik,gorzej z estetyka Caro 93-po wyklepaniu, sprzedałwm i go po 2 tygodniach gościowi zakosili heh. Rozumiem Caruś co czujesz,ale inny wóz też można polubić . Ja Ocatvkę bardzo polubiłem . Powodzenia i zadbaj by Poldka kupił ktoś wartościwoy i kto będzie go pieścił.



tylko kto. Już takich nie ma tych korzy by dbali(dla nich wydaje się że ta marka FSO to całe guwno). W ostrowie tak mówią. Widziałem jednego gościa który specjalnie bombnąl w drzewo 125 żeby się go pozbyć. Jak takie cos by nowy włąsciciel zrobił by z poldim to bym go normalnie zaszczelił albo bym go męczył jak chomika w klatce