[127] Masakra...Nie wiem juz co robic!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!!Nie wiem,co napadlo moja ''7''...W ciagu dwoch tygodni zepsulo sie tyle rzeczy, ile nie zepsulo sie przez caly okres jak ja mam i jezdze...Poszlo lozysko w kole przednim,zrobila sie dziura w baku, zablokowal sie zacisk hamulcowy...i zaczelo slizgac sprzeglo...O paru drobniejszych rzeczach typu brak masy w tylnej lampie i dyskoteka ze swiatlami STOP juz nie wspomne...Do tego zrobilem przeglad podwozia i zlapalem sie za glowe!!!Zima poczynila straszne spustoszenia w mocowaniu wahaczy...Zastanawiam sie czy po prostu nie pozbyc sie tego auta,bo koszty naprawy niestety przewyzszaja moj budzet Czy ktos z was nie zna moze dobrego niegrogiego blacharza w okolicach Wawy,ktory podspawal by to i tamto???Poza tym...dlaczego zapieka sie ten cholerny zacisk w kole skoro autem jezdze na codzien i nie stoi ono nigdy dluzej niz 12 H???Powoli zaczynam miec go dosc,choc jak dotychczas go chwalilem i 9000km zrobilem tak,ze palce lizac
  
 
Przynajmniej nie psuje się cały czas, tylko raz na jakiś czas trzeba wziąść przysiąśc i wszystko zrobić. Też miałem kiedyś taki okres w kancie że od jednej naprawy przechodziłem do następnej, bo cały czas coś się psuło. Ale teraz pokonuje kolejne tysiące km, bez żadnej usterki. Jedynym problemem który mi ostatnio wyskoczył to to że wyciekł płyn hamulcowy z tyłu. Jeszcze nie wiem czemu .
Nie warto sprzedawać bo ładny jest twój 127, a świetnie prezentował się na tych felgach podobnych do BBSów.
  
 
Może kupisz drugiego na części?
Fiat 127
  
 
bry el_comendanto
a wiec...mysle ze moge juz choc troszeczke sie wypowiadac na temat 7ki...obecnie jezdze MK1 z 74r a przez moje rece przeszly dodatkowo 2 (kupione i rozebrane na czesci)
Kiedy kupilem moja 7ke stan jej byl sredni...ja bym jej dal =3
Na samym poczatku pomimo tego tylko jezdzilem choc w glowie snulem plany na nie daleka przyszlosc = remont.
I jezdze tak prawie dwa lata...i wiem ze robie zle...bo nie raz przechodzilem przez to co ty...
Jednak przed ta zima postanowilem jej zrobic ogledziny i przygotowac ja do zimy (w sensie konserwacja podwozia nadwozia....fakt jezdze w ciapy) wymienilem co trzeba
z hamulcami tez mialem klopot...ale jakos sobie pradzilem dobrym sposobem kolegi!
[nalezy sciagnac zacisk, sciagnac gumke...wiasc plyn hamulcowy i zalac miejscie gdzie tloczek smiga...nastepnie wskakujesz do samochodu i naciskasz pedal hamulca prawie do wyjscia tloczka...po czym wracasz do zacisku i go chowasz..po wykonaniu tej czynnosci z 4 razy powinno byc ok...nie zapomnij dobrze przeczyscic miejsce gdzie zasik pracuje...]
Wiesz nie dawono jeszcze w mojej siodemce padl docisk akurat wtedy jak samochod byl mi strasznie potrzebny! grrrrrr no ale....losliwosc rzeczy martwych...
naprawilem i dziala jak nalezy mialem chwile takie jak ty e chcialem sprzedac 7ke ale to juz za mna
od prawie 2 lat zbieram kase na porzady remont ...i prawdopodobnie moja siodemka w tym roku zostanie gruntownie remontowana....kosztowalo mnie to wiele wyrzeczen ale robie to poniewaz nie chce tego samocodu sie juz pozbywac robie dla siebie..
co do sprzedania samochodu z tego powodu ze nie oplaca sie go robic to bym sie klucil....

ps. moje gg 563252

Fiat 127 MK1
Volvo 144s
DF 1500
  
 
daj szanse jeszcze fiacikowi 127 to bardzo fajne auto o czym napewno juz sie przekonales, zbieg okolicznosci i kilku awarii na raz nie powinien byc straszny dla wlasciciela 30 letniego fiata
przedewszystkim zajmij sie poprawieniem blach podwozia, niestety nie orientuje sie w cenach w okolicach Wawy, ani w miejscach gdzie z ciebie nie zedra bardzo a zrobia dobrze, sprawe wariujacej elektryki wyeliminujesz czyszczac styki w lampach troche wd40 na styki i bedzie ok, lozysko w przednim kole to koszt 40 , 45 zeta, pasuje od fiata uno{ale z doswiadczenia 4 lat jazdy 127 wiem ze na zatartym lozysku mozna jezdzic jeszcze baaardzo dlugo } proponuje zebrac troche kasy i polaczyc wymiane lozysk z wymiana sprzegla {jesli regulacja na lince sprzegla juz nic nie da} ja bak dziurawy mialem w listopadzie 2003 pomogla tania i niezawodna mata szklana i zywica epoxydowa, oproznij bak i go wyczysc w miejscu gdzie jest dziura, reszta bedzie opisana na opakowaniu zywicy, robota na 40 minut ,
co do zacisku hamulcowego to proponuje albo kupic uzywane w dobrym stanie od f-125peloponeza albo dac twoje do regeneracji,{jeszcze pytanie czy zapieka sie zacick na slizgach czy sam tloczek?} w Kraku koszt zregenerowanego zacisku to jakies 20 30 zeta{tylko polecam zarowno zaciski jak i lozyska zrobic obydwa a nie tylko jedno na strone,koszt wiekszy ale efekt bedzie dlugotrwaly}
wytrwalosci zycze dasz rade!!




[ wiadomość edytowana przez: bart128 dnia 2004-02-08 11:51:36 ]
  
 
Ja tez przezywam kryzys swojego 127 i raczej na pewno sie o nie pozbede, za bardzo mi na nim zalezy.
Jak naaprawie jedno spuje sie drugie, ale w koncu naprawie wszytsko i juz nie bedzie sie mialo co zepsuc.

Fiat 127 to najwdzieczniejszy samochod jakim kiedykolwiek udalo mi sie jezdzic i nie zamianie go na nic innego.


A jesli jednak zdecydujesz sie go sprzedac...daj znac...pomysle nad odkkupieniem go od Ciebie.
  
 
Dziekuje Wszystkim za slowa otuchy
Juz mi troche lepiej...127 jest rzeczywiscie wdziecznym autem,ale to co wyprawia ostatnio,to po prostu szczyt wszystkiego...wczesniej mialem piekna Zastavke 1100P jeszcze z Jugoslawii...I choc ona tez miala gorsze dni to jednak byla laskawsza dla mojego portfela Na razie wymyslilem,ze Faiciorro pojdzie w odstawke-bede nim jezdzic w naprawde naglej potrzebie...[a faktem jest ze od cholery jezdze okolo 2000-2500km miesiecznie]Zastanawiam sie tylko,od czego zaczac...Chyba o blacharki...Kurcze chcialem to polaczyc juz z wymiana progow i blotnikow....BTW...Kto z Was wie,od czego mozna podpasowac ranty tylnich blotnikow???Moze jakis GOLF 1???
  
 
od golfa 1 ranty pasowal Qba do 128, wyszlo elegancko... do 127 chyba tez sie nadadza..BHMD mial jeszcze w 2003 reparaturki tylnych blotnikow do 127 mk1.. juz nie maja

http://www.bhmd.pl/dynamic.php?sh=karo2&home=0&gr=1&get=2085


jak by ktos znalazl oryginalne reparaturki do 127 to dajcie znac bo tez potrzebuje{ bo mi wszyscy mowia ze 127 tak poobijany a ja nic z tym nie robie }
  
 
Info dla właścicieli 127-ek z Małopolskiego - na szrocie w Jurkowie (między Brzeskiem a Czchowem) stoi czerwony Fiat 127 w stanie chyba nie najgorszym (widziełem gorsze jeżdzące). Chyba kompletny - tzn tak wygląda z zewnątrz - pod maskę nie zaglądałem.
Pozdrawiam
Andrzej
  
 
W wakacje uruchamiamy sezonowo z Satizem "Zakład blacharski fachowy remont pełnoletnich Fiatów" i też reflektuję na adresy/patenty na znalezienie/dopasowanie części do 127(bo ze 126 nie przewiduję większych kłopotów).


FiatMan