Pierwsze porównanie po zamianie - 125p na caro 1.6 gli

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
hejka jak już niektórzy wiedzą albo i nie od ponad 2 tygodni jeździłem jelczami, scaniami i ikarusami (mpk ) ponieważ sprzedałem mojego fiacika . ale w końcu doczekałem się swojego nowego autka : poloneza caro z 94 roku. autko było już od okolo 6 lat w rodzinie (ojciec, potem szwagier) a wcześniej miało tylko 1 właściciela... bezwypadkowy (ba, nawet bezstłuczkowy), zadbany, na alusach, z alarmem i centralnym zamkiem, z bardzo dobrą blachą... na gaz: lato po mieście 9l, trasa 7 a tej zimy spalił 10l... tak, tak to prawda. auto takie można sobie tylko wymarzyć... co tu dużo porównywać z kanciakiem? jeżeli ktoś z Was dokonał kiedykolwiek takiej zamiany to wie o czym mówię... wkońcu nie trzeba trzaskać drzwiami, a na myjni nie leje mi się woda do środka no i nie muszę już przełączać benzyna/0/gaz... komputer robi to za mnie... nogrzewanie działa mega szybko (czekam góra 2 minuty), itp, itd

no jednym słowem jestem bardzo zadowoloy...
A co wy sądzicie o takiej zamianie? I czy macie podobne odczucia
  
 
Obyś nadal był tak zadowolony jak teraz
  
 
nic tylko pogratulowac!
  
 
wiesz, ja tez trzaskalem drzwiami, szumilo w srodku, halas jak w odrzutowcu, wygladal pokracznie, ale nie zamienilbym go na nic innego.
  
 
A mnie drażni to, ze nie mam gaźnika tylko wtrysk, a poza tym Fiatem łatwiej mimo gorszej zwrotnosci się manewruje. Właśnie zbieram kasę na DFa.
  
 
Pierwszy raz slysze, ze ktos ma wtrysk, a chcialby gaznik
  
 
Ja tez wole gaznik no i mam jeszcze ale nie wiem jak dlugo
bo szykuje sie zmiana auta

pozdr
  
 
Dobry gaźnik nie jest zły
Co dla jednego jest wadą dla drugiego jest zaletą
  
 
Cytat:
2004-02-26 14:12:16, KiLeR pisze:
Pierwszy raz slysze, ze ktos ma wtrysk, a chcialby gaznik


W gaźniku wszystko jest do opanowania, jak jest dobrze wyregulowany, wyczyszczony itd. to nie ma prawa się w nim nic zepsuć, czego nie możnaby na poczekaniu zrobić. To samo dotyczy klasycznego zapłonu, wystarczy zestaw kopułka+palec+przerywacz+kondensator+ew.cewka i jesteś zabezpieczony, a jak wtrysk padnie to mozesz sobie najwyzej poczekać na pomoc drogową.
  
 
Fajnie, że jestes zadowolony z zamiany. Ja na szczęście nie muszę zmienić samochodu, bo w moim fiacie nie trzeba trzaskać drzwiami a i w myjni woda nie wlewa sie do środka. A niedogodność benzyna/0/gaz owszem występuje, ale żaden samochód nie może być idealny
  
 
Ja miałem takie porównanie przez 2 lata na bieząco;Caro 94,wtedy ojca i mój DF 79.
Czym się lepiej jezdziło,hmm trudne pytanie,Caro to komfort,ale był bardziej mulasty,poniewaz mój tato skutecznie go zamulił,(nie chciał jezdzić więcej,niz 120)Teraz duzo lepiej przyspiesza,ciągnie 160,ale nie mam porównania juz bo DF sprzedany.Dzisiaj wspominam go z sentymentem,ale wtedy miałem dośc zapadających sie podłuznic,urwanych drazków reakcyjnych,stukających krzyżaków,wibracji wału itd..Teraz znowu chciałbym miec DF ,oczywiście w cacy stanie,ale Poloneza zostawiłbym.Nie umiem powiedzieć który bardziej mi się podoba

P.S.Mówisz,ze woda Ci się na myjni wlewała,w moim Fiacie,jak zawiał silniejszy wiatr z boku,to fryzurę mi burzyło przy zamkniętych oknach oczywiście.
  
 
Polonez to hebel.
  
 
Cytat:
2004-02-26 14:12:16, KiLeR pisze:
Pierwszy raz slysze, ze ktos ma wtrysk, a chcialby gaznik



Ja naleze tez do grupy maniakalnych gaznikowcow, z wtryskiem precz, wszystko co ma elektronike precz (za wyjatkiem elktronicznego zaplonu)
  
 
Cytat:
2004-02-26 22:34:30, Rys1977 pisze:
Cytat:
2004-02-26 14:12:16, KiLeR pisze:
Pierwszy raz slysze, ze ktos ma wtrysk, a chcialby gaznik



Ja naleze tez do grupy maniakalnych gaznikowcow, z wtryskiem precz, wszystko co ma elektronike precz (za wyjatkiem elktronicznego zaplonu)



Też tak mówiłem, aż przesiadłem się na 1.4 103KM 16valves i nie muszę jeździć regulować np zapłonu co 2 lata, w ogóle nie musze. Chodzi toto jak żyletka. Tylko olej zmieniać. Nie licząc konsekwencji błedów ekspoloatacyjnych (uszczelka pod głowicą), odpukać Anglik bez flegmy!
  
 
Cytat:
nie muszę jeździć regulować np zapłonu co 2 lata, w ogóle nie musze



Bardziej miałem na myśli zawory, których również nie musze regulować.
  
 
Cytat:
2004-02-26 23:33:56, zenolop pisze:
Cytat:
nie muszę jeździć regulować np zapłonu co 2 lata, w ogóle nie musze



Bardziej miałem na myśli zawory, których również nie musze regulować.




Ja u siebie tez nie musze regulować , nie ma to jak hydraulika, ale ogólnie na wtrysk nie narzekam (może dlatego że go praktycznie nie używam - LPG rulez), fakt wypaliła mi się juz do połowy elektroda w cewce na 4 garze, miałem problem z potenciometrem przepustnicy, ale poradziłem sobie i to domowymi sposobami które nauczyli mnie w ASO i nic nie wzieli. I tak (odpukać w niemalowane) jeździ do dziś i to pięknie.
  
 
Cytat:
2004-02-26 23:11:57, zenolop pisze:
Cytat:
2004-02-26 22:34:30, Rys1977 pisze:
Cytat:
2004-02-26 14:12:16, KiLeR pisze:
Pierwszy raz slysze, ze ktos ma wtrysk, a chcialby gaznik



Ja naleze tez do grupy maniakalnych gaznikowcow, z wtryskiem precz, wszystko co ma elektronike precz (za wyjatkiem elktronicznego zaplonu)



Też tak mówiłem, aż przesiadłem się na 1.4 103KM 16valves i nie muszę jeździć regulować np zapłonu co 2 lata, w ogóle nie musze. Chodzi toto jak żyletka. Tylko olej zmieniać. Nie licząc konsekwencji błedów ekspoloatacyjnych (uszczelka pod głowicą), odpukać Anglik bez flegmy!



u mnie bedzie 113km z 2.0 DOHC z rocznika 1989 na gazniczku, jak bedzie gotowy i dotarty to sprawdzimy bolidy, PRECZ z ELEKTRONIKA

PS Sorry za OFF TOPIC