Problemy z ssaniem i z obrotami

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Gdy odpaliłem Poldka (1.6 GLE benzyna) na pełnym ssaniu to obroty były na poziomie 500 i powoli spadały, aż do zera. Musiałem troszkę podgazować, aby znów wszedł na obroty i znów spadały powoli (po 1min.) do zera. Gaźnik więc wyczyściłem (3x). Teraz jest czysty i zachowuję się tak jakby "nie reagował na ssanie". Czy mam je włączone czy też nie, jest tak samo. Muszę troszkę poczekać aż się rozgrzeje i trzymać go lekko na gazie. Jak silnik się rozgrzeje to jeździ mi normalnie, tylko co jakiś czas z rury wydechowej słychać jakby takie przytłumione wybuchy. Aby mi nie gasł na wolnych obrotach musiałem mu podkręcić śrubę regulującą położenie przepustnicy I przelotu.

Doprawdy nie wiem co się dzieję!

pozdrawiam
  
 
Witam!

To normalne w tym modelu. Co prawda znam przypadki gdy ttak nie bylo, ale to sa przypadki. Sam mialem 1.6 GLE (w 1.5 jest to samo), na poczatku tez nie wiedzialem co jest, zmieniali mi w silniku caly osprzet, kombinowali w serwisie (w koncu samochod byl 2-letni wtedy) i nic to nie dalo. Ostatecznie doszedlem, ze winna temu jest pompa paliwa, ktora nie trzyma paliwa, paliwo ucieka jak samochod postoi i zdazy sie dobrze wystudzic, wiec zanim naciagnie go po rozruchu to troche trwa. Ja mialem na to (a wlasciwie to byl polsrodek) jedna metode. Przed rozruchem jeszcze bez ssania pompowalem gazem kilkanascie razy, potem ssanie i krecilem. Jak juz sie uruchomil a potem gasl to raczej unikalem pompowania, gdyz nie chcialem go zalac. Ku przestrodze: zmiana pompy niewiele daje (wlasciwie szkoda kasy). Mnie zmienili na nowa i bylo to samo. Takie te urzadzenia po prostu sa. A jesli nauczysz sie w/w metody to uzytkowanie Twojego GLE stanie sie latwiejsze. Ten samochod trzeba zrozumiec.

Pozdrawiam i zycze przyjemnej jazdy
  
 
Cytat:
2004-02-20 02:14:02, odi pisze:
Witam

Gdy odpaliłem Poldka (1.6 GLE benzyna) na pełnym ssaniu to obroty były na poziomie 500 i powoli spadały, aż do zera. Musiałem troszkę podgazować, aby znów wszedł na obroty i znów spadały powoli (po 1min.) do zera. Gaźnik więc wyczyściłem (3x). Teraz jest czysty i zachowuję się tak jakby "nie reagował na ssanie". Czy mam je włączone czy też nie, jest tak samo. Muszę troszkę poczekać aż się rozgrzeje i trzymać go lekko na gazie. Jak silnik się rozgrzeje to jeździ mi normalnie, tylko co jakiś czas z rury wydechowej słychać jakby takie przytłumione wybuchy. Aby mi nie gasł na wolnych obrotach musiałem mu podkręcić śrubę regulującą położenie przepustnicy I przelotu.

Doprawdy nie wiem co się dzieję!

pozdrawiam



Nie wiem jaki masz gaźnik ale u mnie pomogło rozruszanie zaworka który jest między gardzielami patrząc od góry trochę wd40 i zaczął skakać a też wcześniej czyściłem gaźnik ze 3 razy.
  
 
Cytat:
2004-02-20 05:32:47, MichalSW pisze:
Witam!

To normalne w tym modelu. Co prawda znam przypadki gdy ttak nie bylo, ale to sa przypadki. Sam mialem 1.6 GLE (w 1.5 jest to samo), na poczatku tez nie wiedzialem co jest, zmieniali mi w silniku caly osprzet, kombinowali w serwisie (w koncu samochod byl 2-letni wtedy) i nic to nie dalo. Ostatecznie doszedlem, ze winna temu jest pompa paliwa, ktora nie trzyma paliwa, paliwo ucieka jak samochod postoi i zdazy sie dobrze wystudzic, wiec zanim naciagnie go po rozruchu to troche trwa. Ja mialem na to (a wlasciwie to byl polsrodek) jedna metode. Przed rozruchem jeszcze bez ssania pompowalem gazem kilkanascie razy, potem ssanie i krecilem. Jak juz sie uruchomil a potem gasl to raczej unikalem pompowania, gdyz nie chcialem go zalac. Ku przestrodze: zmiana pompy niewiele daje (wlasciwie szkoda kasy). Mnie zmienili na nowa i bylo to samo. Takie te urzadzenia po prostu sa. A jesli nauczysz sie w/w metody to uzytkowanie Twojego GLE stanie sie latwiejsze. Ten samochod trzeba zrozumiec.

Pozdrawiam i zycze przyjemnej jazdy


Cóż kolego bzdury piszesz. Mam już Poldka od dwóch lat (i to 13-sto letniego) i takie objawy się u mnie nie dzieją i u kilkunastu kolegów również. Cóż nie są to przypadki jak piszesz. Pompę paliwa mam oryginalną, a jak widać efekty nie występują. Winna może być pompka paliwa, ale niekoniecznie. Sprawdziłbym jeszcze raz dokładnie gaźnik i jeżeli występują strzały w wydechu ustawiłbym dokładnie zapłon.

Pozdrawiam
  
 
Ja troszke z innej beczki, mam GAZ i gaźnik, i nie rozumiem jak działa ssanie przy gazie, dlaczego wogole działa ????
bardzo prosze zeby ktoś to w przejrzysty sposób wyjaśnił .... bo nie umiem zrozumieć jak dodatkowy wlot powietrza może wzbogacać mieszanke (no bo przecież nie paliwa - skoro brak benzyny)
  
 
Cytat:
2004-02-20 12:57:58, Jeff_Colby pisze:
Cytat:
2004-02-20 05:32:47, MichalSW pisze:
Witam!

To normalne w tym modelu. Co prawda znam przypadki gdy ttak nie bylo, ale to sa przypadki. Sam mialem 1.6 GLE (w 1.5 jest to samo), na poczatku tez nie wiedzialem co jest, zmieniali mi w silniku caly osprzet, kombinowali w serwisie (w koncu samochod byl 2-letni wtedy) i nic to nie dalo. Ostatecznie doszedlem, ze winna temu jest pompa paliwa, ktora nie trzyma paliwa, paliwo ucieka jak samochod postoi i zdazy sie dobrze wystudzic, wiec zanim naciagnie go po rozruchu to troche trwa. Ja mialem na to (a wlasciwie to byl polsrodek) jedna metode. Przed rozruchem jeszcze bez ssania pompowalem gazem kilkanascie razy, potem ssanie i krecilem. Jak juz sie uruchomil a potem gasl to raczej unikalem pompowania, gdyz nie chcialem go zalac. Ku przestrodze: zmiana pompy niewiele daje (wlasciwie szkoda kasy). Mnie zmienili na nowa i bylo to samo. Takie te urzadzenia po prostu sa. A jesli nauczysz sie w/w metody to uzytkowanie Twojego GLE stanie sie latwiejsze. Ten samochod trzeba zrozumiec.

Pozdrawiam i zycze przyjemnej jazdy


Cóż kolego bzdury piszesz. Mam już Poldka od dwóch lat (i to 13-sto letniego) i takie objawy się u mnie nie dzieją i u kilkunastu kolegów również. Cóż nie są to przypadki jak piszesz. Pompę paliwa mam oryginalną, a jak widać efekty nie występują. Winna może być pompka paliwa, ale niekoniecznie. Sprawdziłbym jeszcze raz dokładnie gaźnik i jeżeli występują strzały w wydechu ustawiłbym dokładnie zapłon.

Pozdrawiam




W takim razie gratuluje egzemplarzy. Mnie nikt nie byl w stanie usunac tej usterki, mimo iz samochod odwiedzil mechanikow od serwisu poczynajac na prywaciarzach konczac. Generalnie nie byly to ostatnie glaby. Po prostu przez prawie 9 lat objaw wystepowal. Zaplon byl regulowany wiele razy, przez rozne osoby. Mieszanka byla ustawianatez wiele razy, obroty regulowane, gaznik czyszczony i rozbierany, zmieniane dysze, regulowane po n razy zawory... A jednak nic nie dalo. Wiec nie sa to bzdury. Znajomi mieli Polonezy gaznikowe i objaw byl ten sam, sasiad z parkingu mial rocznik 92 i po 2 latach zaczely mu sie takie jaja, potem zmienil na nowy 94 i za nastepne dwa lata bylo to samo. Dziwne, bo akurat ja spotkalem sie z wieksza iloscia takich Polonezow niz tylko z jednym, swoim wlasnym.

[ wiadomość edytowana przez: MichalSW dnia 2004-02-21 18:34:49 ]
  
 
Witam

W tym cały problem, że zapłon był ustawiany przez mechanika. Owe wybuchy z rury zdarzają się tylko wtedy gdy silnik jest gorący lub bardzo gorący i tylko podczas jazdy.

Teraz mamy zimę i byłem w szoku gdy przy tej temperaturze doznałem pierwszych efektów przegrzania silnika. Przedtem tego nie znałem nawet w lato. Oczywiście poziom wszystkich płynów mam normie. Układ chłodzenia mi działa. Nie wiem tylko dlaczego się tak przegrzewa. . A odrazu dopowiem, że zawsze na U95 jeżdże.

Z tego co wiem to wolne obroty i skład mieszanki wolnych obrotów jest ustawiany przy gorącym silniku (80 st C). A wtedy nie mam z silnikiem żadnych problemów (oprócz tych przytłumionych wybuchów, które pojawiają się podzczas jazdy). Kłopoty są gdy jest zimny i trzeba włączyć ssanie. Ono po prosty nie działa, ale nie wiem dlaczego. Cały tłoczek od ssania i zawór jest czysty.

Może faktycznie jeszcze raz pojeczać do kogoś innego na regulację zapłonu.

pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-02-20 22:37:37, Aristo pisze:
Ja troszke z innej beczki, mam GAZ i gaźnik, i nie rozumiem jak działa ssanie przy gazie, dlaczego wogole działa ????
bardzo prosze zeby ktoś to w przejrzysty sposób wyjaśnił .... bo nie umiem zrozumieć jak dodatkowy wlot powietrza może wzbogacać mieszanke (no bo przecież nie paliwa - skoro brak benzyny)




Zasysanie gazu zależy od przepływu powietrza. Na ssaniu przepływ powietrza jest zwiększony, więc to działa też i na gazie. Tyle że na gazie nie ma z tego tytułu wzbogacenia mieszanki (nie jest zresztą potrzebne).
  
 
Jezeli jest to ssnie mechaniczne to zobacz w gazniku wlacznik ssania. Takie ramionko do ktorego przykrecona jest linka. Cale urzadzonko przykrecone jest do gaznika chyba na 2 lub 3 srubki i lubi zlamac sie od srodka (taki malutki pazurek) a wtedy ssanie sie nie wlacza sie. Tez tak mialem ze nie moglem odpalic i nie reagowal na ssanie, wymienilem to i jest git.
  
 
Cytat:
2004-02-22 11:33:15, gondoljerzy pisze:
Zasysanie gazu zależy od przepływu powietrza. Na ssaniu przepływ powietrza jest zwiększony, więc to działa też i na gazie. Tyle że na gazie nie ma z tego tytułu wzbogacenia mieszanki (nie jest zresztą potrzebne).


czyli właczenie ssania gdy mamy LPG, to cos jakbysmy uchylili dodatkowo przepustnice główną ...... czy tak ???
NO ALE : powietrze do dyszy ssania jest pobierane znad miksera (przez te otwory do powietrza w mikserze), czyli omija mikser i jesli tak jest to, nie powinno wpływać na zwiększenie przepływu przez mikser, a jeśli tak to znaczy, że przez mikser przelatuje tyle samo powietrza .... czyli układ nawet zubaża skład mieszanki ... ale może sie mylę ???
  
 
Miałem podobne zachowanie ze spadającymi obrotami na ssaniu ale u mnie pomogła regulacja zapłonu. Natomiast w tej chwili mam inny problem. mam wielki problem żeby wyciągnąć ssanie. Tak jakby się coś zawiesiło - strasznie ciężko go wyciągnąc. Czy to linka ?
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-02-20 09:35:05, bandzior pisze:
Cytat:




Nie wiem jaki masz gaźnik ale u mnie pomogło rozruszanie zaworka który jest między gardzielami patrząc od góry trochę wd40 i zaczął skakać a też wcześniej czyściłem gaźnik ze 3 razy.



Wielkie Dzięki za radę. To było to. Choć wydawało mi się, że pożądnie i to wyczyściełem poprzednio. Jak wpuśicłem tam sporo WD40 i to rozruszałem, to zadziałało.

pozdrawiam
  
 
Ja mam taki sam zonk jak Jarbar - trudno wyciągnąć ssanie, a jak się uda to znowu problem z wsunięciem z powrotem - linka się zapieka w pancerzu czy jak??? Moze wd40 jakoś wpsikać???
A ssanie na gazie było już wałkowane - podobno nie powinno działać na lpg a jednak np. u mnie do pewnego stopnia wyciągnięcia dźwigni działa, jak wyciągnę za mocno to silnik gaśnie (na lpg).
  
 
Cytat:
2004-02-23 13:09:40, jarbar pisze:
Miałem podobne zachowanie ze spadającymi obrotami na ssaniu ale u mnie pomogła regulacja zapłonu. Natomiast w tej chwili mam inny problem. mam wielki problem żeby wyciągnąć ssanie. Tak jakby się coś zawiesiło - strasznie ciężko go wyciągnąc. Czy to linka ?
Pozdrawiam



czesc,
Jarbar sluchaj ja to w sobote przerabialem w pancerzu (w koncowej czesci - tej w kobinie masz plastikowy element pancerza... linka, w zasadzie ciegno-drut jest zalozony dotej wajchy poprzez wygiecie drutu w ten sposob _/--- czyli poprzez wygiecie tej linki, po jakims czasie ten plastikowy pancerz sie wyrabia i ten wygiety kawalek linki chaczy o to- u mnie wytarla sie tam dziura i ssanie moglem wyjac do polowy... wyjmij sobie linke razem z pancerzem - w klasyku jets troche gimnastyki - nie wiem jak w poldku wyjmiesz ta linke i zobaczysz sobie co jej jest, ja sadze ze jak sie zacina to jedyne wyjscie to ja wymienic, koszt to okolo 10 zlotych za linke z pancerzem u mnie po wymianie wreszcie mam ssanie
  
 
Dzieki - calkiem mozliwe zatem ze te ostatnie problemy z zapalaniem rano to wina nie do konca wyciagnietego ssania - myslalem o pompie paliwa. Za linke biore sie w poniedzialek !
Pozdrawiam