Silnik stracił moc !!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w poście-nie wiem co się stało ale czuje ,że jest słaby...Co moze być tego przyczyną ??? Na co zwrócić uwagę bo nie zamierzam rozkładać niepotrzebnie silnika na części pierwsze...
Próba regulacji dawki gazu nie przynosi żadnego efektu...Na benzynce jest lepiej ale to też nie to !!!
Czyżby zapłon się przestawił ????

Soyer PTK#554
Polonez 1,6 GLE Orciari + Lpg

[ wiadomość edytowana przez: Soyer dnia 2003-03-19 12:05:09 ]
  
 
Sprzezanie, zawory, zaplon, paliwo - do sprawdzenia i ustawienia.
  
 
nic dodac nic ując moze jeszcze jakosc przewodow WN
  
 
Szarpie? Na pewno pali na wszystkie cylindy? Moze wlasnie to to niepalenie? Wystarczy ze uszczelka pod glowica puscila i swieca dostaje po elektrodzie plynem chlodniczym i juz masz slabszy silnik. Stalo sie to nagle czy stopniowo powiedzmy w ciagu miesiaca?
  
 
W moim jest identycznie!!! Przerywa ale nie wiem why. Trudno powiedzić czy sie stało nagle czy stponiowo...Po prostu zacząłem to zauważać. Też myślałem o uszczelce!

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Ale Panowie... pojecie przerywania jest bardzio ogolne. Chodzi mi o to czy wyraznie przerywa, "rzuca" silnikiem przy dodawaniu gazu, czy po prostu slychac pewne nieciaglosci od czasu do czasu... Jesli to uszczelka, to swieca w "wadliwym" cylindrze moze byc mokra, a z rury wydechowej wydostaje sie bialy dymek, robiac wrazenie olejowego, tyle ze smierdzi inaczej. Przy szarpaniu od uszczelki nie da sie za bardzo jechac, przy szarpaniu od ukladu zaplonowego jakos tam sie jedzie, ale na mocy tak bardzo nie traci. Tyle ze strasznie wkurza przerywanie.
  
 
Mój silnik stracił moc w drodze ze spotu w Toruniu.Okazało,że wychaczył się drążek od siłownika podciśnieniowego otwierającego drugą gardziel gaźnika...W poldaskach jest to jednak raczej niemożliwe
  
 
Tak jak Olo..zacząłem to od pewnego czasu zauważać że auto jakby nie to...Tzn ja mu gaz a on słabiutko,słabiutko do przodu z mozołem....Myslałem o uszczelce ale płynu mi nie ubywa...Wczoraj zgodnie z waszymi radami sprawdziłem to co mogłem w swoich garażu..Przewody nowe pół roczne...ich nie ruszałem , wymieniłem świece (przebieg 8.000 km), przedmuchałem móją "sportowy" wkład filtra powietrza i..auto jakby żywsze się zrobiło.Ale czy się nie poddałem właśnej autosugestii ??? O tym się przekonam jak dłuzej pojeżdże...
Pozdrowka

Soyer PTK#554
Polonez 1,6 GLE Orciari + Lpg

[ wiadomość edytowana przez: Soyer dnia 2003-03-20 07:15:53 ]
  
 
Najlepszym lekarstwem jest dwa.zero
  
 
Cytat:
2003-03-20 10:43:29, Granturismo pisze:
Najlepszym lekarstwem jest dwa.zero



A ile do przerwy i dla kogo?
  
 
mi sie wydaje że traę plyn...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
to co OLO, teraz robimy glowice u Cibie??
  
 
Olo: a temperature plynu masz jaka?
  
 
82 st.
czasami chodzi bez zarzutu (kiler świadkiem) Czasami wyczynia brewerie: Wydaje mi sie ze jak jest chłodny to zaczyna. Jak go teraz troche przygrzałem to mineło. Przy delikatnym deptaniu (1/2) jakoś idzie. Ale jak mu wcisnę na max to robi booo nie wkręca sie i szarpie (total hardcore objaw), albo po prostu szarpie i kiepsko wkręca. Troche jak przy pustym LPG ale inaczej. I na LPG i na benz. I jedno i drugie działa i jest wyregulowane. Acha - 3 świece sa czyściutkie, 4 zakopcona. Zapłon oczywiście sprawdzony i powymieniany. Zawory ustawione. Obserwuję płyn chł. Czy po nagrzaniu silnika jest takie ciśnienie w układzie że nie możecie ścisnąć grubego węża jedną reką aby sie spotkały ścianki? Coraz bardziej skłaniam sie ku uszczelce gł.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
To moze byc uszczelka, ale trudno powiedziec do konca. Nazwalbym to wczesnymi objawami jej uszkodzenia. Mialem tak, ze silnik po prostu byl slaby, nierowno chodzil, a jedna swieca byla jakby mokra. Poczatkowo myslalem ze to zaolejenie, jednak potem okazalo sie, ze to jednak plyn chlodniczy. Tyle ze u mnie to wkrotce silnik chodzil na trzy cylindry juz przez caly czas, zatem naprawa okazala sie niezbedna.
A co do cisnienia... Nie sprawdzalem, czy akurat mozna scisnac przewod. Jednak mialem bardzo duza kompresje w ukladzie chlodzenia. Mechanik jak otworzyl korek chlodnicy to tak jakby chcialo wywalic caly plyn z chlodnicy. Zatem mysle, ze raczej w moim przypadku nie dalo by sie scisnac tak przewodu. No i temperatura w ukladzie chlodzenia byla b. wysoka (rzedu 110-120 stopni), mimo ciaglego chlodzenia (mialem wentylator wlaczany recznie).
A jak odpalasz rano, to jak chodzi silnik? Rowno wchodzi na obroty, czy nim rzuca (pomijam problemy z rozruchem gaznikowcow spowodowane cofaniem sie paliwa z ukladu paliwowego)? Objawy o jakich piszesz (po "przydeptaniu") wskazuja, ze sie zalewa. Aparat zaplonowy masz w pelni sprawny? Po pewnym przebiegu (w moim przypadku 150 tys km) mial juz dosc spore luzy.
  
 
Głównie rano chodzi nierówno. Jak jest zimny to i tak go nie cisnę, ale mocy to za bardzo on nie ma. Czuje że chodzi nierowno. Aparat jest ok. Założyłem już trzeci - luzy promieniowe ma znikome, osiowego brak. Wszystko czyste, świeca i przewód z 4 zamieniane z innymi i cały czas na 4 jest ten objaw. (dwie kopułki i trzy palce) Teraz jest zimny to sprawedze czy mi płynu nie ubyło.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Jak czesto i ile wlewasz plynu? Ja w ostatniej fazie dogorywania uszczelki dolewalem litr na dzien. Na szczescie dosc szybko pojechalem z tym do mechaniora.
  
 
Nie ubyło. Już chyba mam przyczynę. Dziś dociągnąłem sobei głowicę, luzy zaworowe były ok, ustawione spowrotem na 0.15/0.20. Odpaliłem. Cały czas przerywa. Jak sie go weźmie na wyższe obroty to jeszcze buczy i pierdzi. Zdjąłem pokrywę filtra - buczy dokładnie z dolotu. Jak sie szybko otworzy II gardziel to aż z niej dmucha. Szczególnie ładnie to widać na benzynie - jak sie depnie to z II przelotu wylatuje ślicznie rozpylona emulsja benzynowa. Przystawiona ręka po kilku takich operacjach jest mokra. Sprawdziłem świecę 4 - zały czas zakopcona. Na wolnych jak sie zdejmie fajke z 1-3 to wyraźnie zwalnia. Jak z 4 to tez jest inaczej,ale nie tak wyraźnie jak na tamtych.
Mam więc w podejrzeniu zawór ssacy 4 gara. Możliw ze przylgnia. Na czym polega zawieszenie zaworu? Bo słyszałem taki termin. Zaznaczam że luz na zaworach utrzymuje sie na jednym poziomie na wszystkich zaworach. Nie zaistniała potrzeba przeregulowania tylko jednego zawou. Co sądzicie, czy mieliście podobny objaw?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
to niejest tak żle bo mój silnik stracił całowicie moc nawet ciężlo go rozrusznikem ruszyć
  
 
TIA Piękny dzień na zrzucenie głowicy!

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."